Protestują przeciwko budowie kopalni. "Nie chcemy pyłu i hałasu"
Planowana budowa kopalni żwiru w pobliżu Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej wywołuje sprzeciw mieszkańców, którzy obawiają się szkód dla środowiska i turystyki. Inwestor zapewnia jednak, że projekt spełni wszystkie normy ochrony przyrody.
Na miejscu protestu pojawiły się transparenty z hasłami: "Nie chcemy kopalni w ostoi lasu. Nie chcemy pyłu i hałasu" czy "Mają być lasy, spokój i zwierzęta, a nie ciężarówki, hałas i udręka". Jak podaje bialystok.wyborcza.pl, przy planowanym terenie inwestycji zgromadziło się około 30 mieszkańców. Kopalnia miałaby powstać pod kolonią Ożynnik (gmina Wasilków) - pisze o sprawie "Wyborcza Białystok".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
85 złotych za kilogram. Zawrotne ceny owoców na początku kwietnia
Mieszkańcy protestują przeciw żwirowni
Jak czytamy w "GW", lokalna społeczność jest zaniepokojona możliwością degradacji przyrody oraz zakłóceniem spokoju w regionie, który jest popularnym celem turystycznym. Mieszkańcy obawiają się, że działalność kopalni może wpłynąć na jakość życia oraz atrakcyjność turystyczną okolicy.
Mieszkańcy wskazywali, że żwir miałby być tu wydobywany przez 27 lat, a co godzinę mogłoby przemieszczać się 16-18 ciężarówek - drogą przy lasach, która teraz jest polna, a ma być utwardzona.
Inwestycja miałaby objąć teren ponad 28 hektarów, z czego samo złoże według inwestora zajmuje 24,95 ha. To zaledwie o 5 arów mniej niż granica, która nakłada obowiązek sporządzenia pełnego raportu oddziaływania na środowisko. Mieszkańcy podejrzewają, że taki rozmiar wskazano celowo, by ominąć tę procedurę.
Jest zgoda na budowę
Burmistrz Wasilkowa Adrian Łuckiewicz wydał zgodę na rozpoczęcie działalności wydobywczej pod koniec 2024 r. Inwestorem jest Jan Jurkiewicz – właściciel terenu i prowadzący stację paliw w innej części powiatu.
Wielu mieszkańców zaznacza, że kluczowe znaczenie ma nie tylko skala inwestycji, ale również jej lokalizacja. – Teren inwestycji bezpośrednio graniczy z pośrednią strefą ochronną związaną z ujęciem wody dla Białegostoku i okolicy. Nic nie wiadomo, aby były gwarancje, że ta kopalnia nie wpłynie na wodę w tym ujęciu – mówiła w rozmowie z białostocką "Wyborczą" mieszkająca w okolicy pani Aniela.
W sprawie budowy żwirowni decyzji władz Wasilkowa nie zmieniły ani protesty mieszkańców, ani sprzeciw nadleśnictwa, ani opinia Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej, której dyrektorka Joanna Kurzawa podnosiła, że zakład wpłynie na chronione gatunki roślin i zwierząt czy ekosystemy leśne.
Inwestor podkreśla jednak, że projekt kopalni żwiru został zaplanowany z uwzględnieniem wszelkich norm ochrony środowiska. Zapewnia, że zastosowane technologie pozwolą na ograniczenie wpływu na otoczenie. Jednak, jak podaje portal, mieszkańcy wciąż są sceptyczni i apelują o dokładne zbadanie potencjalnych zagrożeń związanych z inwestycją — podumowuje "Wyborcza".