"Przed nami trudny sezon grzewczy". Putin zrozumiał, w jakim miejscu jest Europa
- Czeka nas bardzo trudny sezon grzewczy - przyznał w programie "Newsroom WP" dr Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich. – Udział rosyjskiego gazu w roku poprzednim szacowany był na 40 proc., czyli na 155 mld m sześć gazu. To są bardzo duże wolumeny, których zastąpienie nie będzie łatwe. I dlatego Rosjanie zdecydowali się na przekroczenie kolejnego rubikonu. Nawet kiedy zaczęła się wojna, Gazprom realizował swoje kontraktowe zobowiązania. Dopiero po pewnym czasie Rosjanie zaczęli grać kartą energetyczną. To na czym opiera się rosyjska kalkulacja, to uświadomienie sobie, że Europejczykom będzie trudno zastąpić gaz z Rosji i dlatego są gotowi z tego instrumentu szantażu skorzystać w szerzej skali niż planowali to przed wybuchem wojny.