Przedsiębiorcy płacą kary fiskusowi, obwiniają GUS
Fiskus ściągnął kilkadziesiąt milionów złotych kar od największych sieci handlowych. Powód? Błędnie naliczony VAT od sprzedawanych towarów. Przedsiębiorcy winą za sytuację obarczają Główny Urząd Statystyczny - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
28.10.2013 08:45
Sieci musiały odprowadzić kwoty od 1,5 mln zł do nawet 10 mln zł. Jeszcze więcej zdarza się płacić producentom.
Producenci i handlowcy płacą podatek na podstawie klasyfikacji GUS, a później są karani przez służby podatkowe, które dostały od GUS inną opinię w tej samej sprawie. Klasyfikacje statystyczne wydawane przez GUS nie są jednak decyzjami administracyjnymi, przez co nie mają mocy wiążącej. Jeśli urzędnicy skarbowi otrzymają inną klasyfikację, mogą zażądać zapłacenia zaległego podatku.
Urząd skarbowy może naliczyć zaległy podatek nawet za pięć lat wstecz.
Generalnie przedsiębiorca jest zobowiązany do samodzielnej klasyfikacji sprzedawanych przez siebie towarów i usług do danej grupy statystycznej. W razie wątpliwości może wystąpić do Ośrodka Interpretacji Standardów Klasyfikacyjnych przy Urzędzie Statystycznym w Łodzi o opinię, na podstawie której zastosuje odpowiednią stawkę VAT.
Karol Stec z departamentu prawnego Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji podkreśla, że podatnik nigdy nie jest pewien, czy zastosował prawidłową stawkę i czy za kilka lat nie zapuka do niego fiskus, stwierdziwszy nieprawidłowości w tym zakresie.
Klasyfikacja w zakresie towarów i usług są wydawane przez GUS i - jak twierdzą przedsiębiorcy - są jednoznaczne. Z tego powodu urząd skarbowy nie przyporządkowuje towaru do konkretnej grupy, ale wskazuje trzy czy nawet cztery możliwości jego klasyfikacji. Bywa, że do każdej z nich zastosowanie ma inna stawka VAT. Przedsiębiorca ryzykuje więc, odprowadzając niższy podatek.
Przykład - kopytka, które moga być mrożone i chłodzone. Pierwsze - zgodnie z opinią statystyczną - powinny być klasyfikowane jako ziemniaki zamrożone i objęte 5-proc. VAT. Drugie zaś to już przetworzone ziemniaki, na które obowiązuje 8-proc. stawka podatku.
Problem dotyczy wszystkich tych podmiotów, które mają w ofercie produkty po stawkach 5-proc. i 8-proc., czyli np. piekarnicze, mleczarskie, nabiałowe czy zbożowe.
Przedsiebiorcy podkreślają, że GUS zdarza się zmieniać zdanie nawet po kilku latach, bez podania podstawy. Urząd nie ma sobie nic do arzucenia, podkreślając, że klasyfikacja ulega zmianie, bo nowelizowane jest prawo międzynarodowe. Do tego ciągle pojawiają się nowe produkty.
Rozwiązanie jest proste - ujednolicić stawki VAT na żywność, przy czym na produkty rolne powinna być ona niższa, a na pozostałe towary wyższa.