Przedszkola jadą na oparach. Pedagodzy proszą rząd o wsparcie
W przedszkolach dramatycznie brakuje wychowawców, bo coraz więcej pracowników jest na zwolnieniach lub kwarantannie. Nauczyciele, uprzedzając ruch rządu, apelują o obiecane platformy do pracy zdalnej.
10.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 08:09
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty apeluje do premiera, by "w obliczu kryzysowej sytuacji edukacji przedszkolnej, zagrożenia brakiem kadry pedagogicznej i administracyjnej" pilnie podjął działania mające na celu zapewnienia bezpiecznego pobytu dzieci w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych szkół podstawowych.
Od poniedziałku jedynie w przedszkolach i żłobkach zajęcia odbywaj a się w normalny sposób. Wszystkie etapy edukacji realizowane są już zdalnie.
Stowarzyszenie przygotowało listę postulatów. Dotyczą one wprowadzenie bezpiecznych limitów powierzchni sal w przeliczeniu na liczbę dzieci – podobnie jak w świetlicach szkolnych. "Aktualny stan rzeczy całkowicie przeczy zasadom bezpieczeństwa epidemiologicznego" – przekonują członkowie organizacji w piśmie do premiera.
Chcieliby ponadto, by kadry przedszkoli, pracujące bezpośrednio z dziećmi, objęte były bezpłatnymi testami na zakażenie wirusem COVID-19.
Pedagodzy postulują, by wprowadzić zasadę pierwszeństwa dostępu do opieki przedszkolnej dla dzieci rodziców pracujących na pierwszej linii walki z epidemią, a następnie rodziców pracujących poza domem.
Przewidując rozwój wypadków i zamknięcie przedszkoli, wnoszą o zapewnienie sprzętu do transmisji zajęć: komputerów, kamer. Sprzęt to nie wszystko. Równie ważna jest nowoczesna platforma edukacji zdalnej. "Padały takie obietnice – nie pozostało po nich nic" – zauważa Stowarzyszenie.
Zdaniem pedagogów czas już na to, by zaangażować studentów kierunków pedagogicznych do pomocy w opiece i kształceniu w przedszkolach. Mogliby pomagać w ramach praktyk i wolontariatu.