Przewoźnicy drogowi mogą mieć nowy problem. Nagły zwrot akcji w Brukseli

Nagle, wbrew przewidywaniom, Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego zmieniła zdanie w sprawie przepisów o firmach transportowych. Jej nowy pomysł jest mocno nie po myśli polskich przewoźników.

Przewoźnicy drogowi mogą mieć nowy problem. Nagły zwrot akcji w Brukseli
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Tomasz Sąsiada

14.01.2019 14:27

Do nagłego przewrotu doszło pod koniec ubiegłego tygodnia. Jak pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita", po półtora roku prac komisja odrzuciła dwa pakiety zmian dotyczące delegowania i odpoczynku kierowców. W zamian przyjęła zupełnie nowe propozycje niemieckiego socjalisty Ismaila Ertuga.

Te zaś są mocno nie na rękę polskim firmom transportowym i zawierają dużo większe ograniczenia niż projekty, które odczuciła komisja. Co zawiera projekt Niemca? Między innymi przepis o tym, że każdy przewoźnik musi wykonywać większość swojej działalności na trasach krajowych i w ramach przewozach dwustronnych (czyli z jednego państwa do drugiego i z powrotem).

Dodatkowo zgodnie z tym projektem przewoźnicy będą musieli stosować wobec kierowców przepisy tego kraju, w którym zwykle pracują. W praktyce oznaczałoby to konieczność sprawdzania na nowych inteligentnych tachografach, gdzie dany kierowca spiędził najwięcej czasu, i podpisywanie co miesiąc nowej umowy według prawa tego państwa. Zapewne - jak prognozuje "Rz" - oznaczałoby to także konieczność płacenia w tym kraju podatków i składek.

Jak ocenił w rozmowie z "Rz" dyrektor generalny Raben Paweł Trębicki, nowy projekt ma na celu przede ochronę lokalnych rynków. Będzie zaś dużym ciosem dla polskich firm, które opanowały już ponad 30 proc. unijnych przewozów międzypaństwowych.

Nie wszystkie jednak jest już przesądzone. Projekt musi jeszcze zostać zatwierdzony przez koordynatorów ds. transportu z różnych grup politycznych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (243)