Przez kryzys NFZ może mieć kłopoty z pieniędzmi
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia przyznaje w rozmowie z "Gazetą Prawną", że kryzys finansowy nie ominie także Funduszu. Jacek Paszkiewicz zapewnia jednak, że NFZ jest przygotowany na czarny scenariusz.
W listopadzie 2008 roku po raz pierwszy od pięciu lat ściągalność składki zdrowotnej była niższa od planowanej. Prezes NFZ przyznaje, że to zły sygnał, bowiem od dwóch lat ściągalność była wyższa od planowanej o kilkaset milionów wyższa. Paszkiewicz przewiduje, że w pierwszym półroczu składki będą spływały zgodnie z prognozami, natomiast sytuacja może się pogorszyć pod koniec roku.
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia zapowiada, że w lutym zostanie zmieniony plan finansowy, co pozwoli na uruchomienie 800 milionów złotych z tak zwanego podatku Religi. Pieniądze te mają zostać wydane na leczenie pacjentów. Dodatkowo około 900 milionów złotych nie wydanych przez centralę NFZ-u zostanie rozdzielonych pomiędzy oddziały.
Pomimo tych zapowiedzi "Gazeta Prawna" ostrzega, że jeżeli nie poprawi się ściągalność składki zdrowotnej, to świadczeniodawcy nie będą mogli liczyć, że otrzymają dodatkowe pieniądze, tak jak w latach ubiegłych. Może się okazać, że dostaną tylko pieniądze wynikające z zawartych kontraktów i zeszłorocznej rezerwy.