Przyspieszenie prac nad budżetem jest zmianą korzystną - doradca prezesa NBP
28.04. Warszawa (PAP) - Przyspieszenie prac nad przyszłorocznym budżetem jest korzystną zmianą, zarówno z punktu widzenia wewnętrznego Polski jak i z zewnętrznego - uważa Paweł...
28.04.2011 | aktual.: 28.04.2011 13:53
28.04. Warszawa (PAP) - Przyspieszenie prac nad przyszłorocznym budżetem jest korzystną zmianą, zarówno z punktu widzenia wewnętrznego Polski jak i z zewnętrznego - uważa Paweł Samecki, doradca prezesa NBP.
"Zmiana tego cyklu planowania budżetowego była od wielu lat postulowana, dlatego że ona by wtedy była logicznie powiązana z cyklem politycznym, wyborczym. Więc wydaje mi się, że jest to posunięcie całkiem rozsądne. Prezydencja jest tutaj trochę jakby przypadkowa, choć pretekstem jest korzystnym. W sumie uważam to za zmianę korzystną" - powiedział w rozmowie z PAP Samecki.
"Co więcej, również te europejskie, nowe warunki w postaci tzw. semestru europejskiego sprawiają, że takie przyspieszenie planowania budżetu byłoby wygodne nie tylko z wewnętrznego, ale także i zewnętrznego punktu widzenia" - dodał.
Minister finansów Jacek Rostowski powiedział w czwartek, że chciałby aby parlament zakończył prace nad przyszłorocznym budżetem do końca lipca. Możliwość taką potwierdził w rozmowie z PAP marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Rząd zajmie się projektem budżetu na 2012 rok i strategią zarządzania długiem 2012-2015 na posiedzeniu 5 maja.
Samecki ocenia, że polski plan konsolidacji finansów publicznych jest ambitny, co jest korzystne z punktu widzenia rynków finansowych.
"KE oceni realistyczność tego planu. Plan jest na pewno ambitny i dobrze, że jest ambitny, bo poprawa sytuacji fiskalnej byłaby na pewno dobrze odebrana przez rynki finansowe. To jest dla nas ważne. Więc generalnie w zamysłach to jest więc dobra rzecz" - powiedział Samecki.
Rząd przyjął we wtorek Aktualizację Programu Konwergencji 2011 (APK) zakładającą deficyt sektora finansów publicznych w 2011 roku na poziomie 5,6 proc. PKB, w 2012 roku 2,9 proc., w 2013 roku 2,5 proc. oraz w 2014 roku 2,0 proc.(PAP)
Jacek Barszczewski (PAP)
jba/ asa/