Raport: ceny prądu bez większego wpływu na konkurencyjność przemysłu

Ceny energii elektrycznej, wbrew powszechnej opinii, mają bardzo ograniczony wpływ na konkurencyjność branż przemysłu, które w Polsce wytwarzają największą wartość dodaną - wynika z analizy, przygotowanej przez think-tank WISE dla Forum Analiz Energetycznych.

20.12.2014 10:05

Po przeanalizowaniu danych z GUS, Eurostatu, KE, ONZ oraz firm doradczych, autorzy analizy stwierdzili, że od przystąpienia do UE, w Polsce najlepiej rozwijają się sektory przemysłu, które nie są specjalnie zależne od cen energii. Okazało się, że dla firm wytwarzających 90 proc. wartości dodanej w polskim przemyśle, zakup energii elektrycznej stanowi margines kosztów.

Udział wydatków na energię w kosztach operacyjnych przekracza 5 proc. tylko dla 10 proc. produkcji. Dotyczy to przede wszystkim produkcji cementu, stali, nawozów oraz przemysłów papierniczego i tekstylnego - czytamy w przekazanym PAP opracowaniu.

W raporcie wskazuje się, że pomimo wzrostu cen energii, produkcja przemysłowa rosła w ostatniej dekadzie na tyle gwałtownie, że można wręcz mówić o nowej fali industrializacji Polski. W latach 2003-2013 wartość dodana przemysłu wytwórczego wzrosła realnie o 115 proc., a produktywność o 97 proc., przy wzroście cen energii o ponad 80 proc.

Z kolei polski przemysł energochłonny ma relatywnie niski udział w tworzeniu wartości dodanej i mimo, że dominuje w strukturze zużycia energii elektrycznej do celów produkcyjnych, to jego znaczenie ekonomiczne stopniowo maleje na rzecz branż o niskiej elektrochłonności. Autorzy wskazują przykład górnictwa, w którego przypadku następuje systematyczny spadek wartości dodanej - o ok. 4,5 rocznie w analizowanym okresie. Najbardziej narażone na negatywne skutki cen energii są branże energochłonne charakteryzujące się niskimi marżami ze względu na ostrą konkurencję międzynarodową, np. hutnictwo.

Zdaniem jednego z autorów raportu, Macieja Bukowskiego, Polska zyska, jeśli rozwijać będzie przede wszystkim te branże przemysłu, które tworzą wysoką wartość dodaną, a jednocześnie zużywają relatywnie mało energii, a więc m.in. przemysł farmaceutyczny, maszynowy, transportowy czy elektroniczny.

"Najnowocześniejsze branże i procesy technologiczne są także mniej energochłonne, co sprawia, że industrializacja Polski implikować będzie sukcesywne zmniejszanie się, i tak już ograniczonego, znaczenia niskich cen energii dla naszej konkurencyjności gospodarczej" - ocenił Bukowski. Wskazał jednocześnie, że kraj znajdujący się na tym poziomie rozwoju co Polska, musi odchodzić od konkurowania wyłącznie niskim kosztem pracy, surowców czy energii.

Według raportu, mimo wysokiej emisyjności krajowej energetyki, dla 90-95 proc. polskiego przemysłu negatywne skutki wzrostu cen energii spowodowanego zmianami cen uprawnień do emisji CO2 są ograniczone. W dodatku najmocniej dotknięte branże i tak w większości mają prawo do osłony w ramach ochrony przed ryzykiem "carbon leakage" czyli ucieczki poza UE. Np. w przypadku węgla kamiennego relatywnie wysoka wrażliwość zysków na wzrost cen uprawnień ETS, wynika z ogólnego problemu niskiej rentowności tej branży w Polsce - stwierdza opracowanie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)