Raport futures: Wzrost presji podażowej w końcówce
Na wykresie kontraktów łatwo dostrzec (obserwując wzrostowe korekty), że obóz byków ma w tej chwili wyraźne problemy z wykreowaniem ruchu odreagowującego, który można by było zakwalifikować jako poważną próbę powrotu rynku na ścieżkę średnioterminowego trendu wzrostowego. Warto bowiem podkreślić, że w ujęciu średnioterminowym przewagę nadal posiadają kupujący.
26.02.2013 | aktual.: 26.02.2013 09:04
Spadkowy ruch korekcyjny wytracił bowiem swój impet w rejonie strefy wsparcia Fibonacciego: 2402 – 2408 pkt. zbudowanej na bazie zniesienia 38.2 proc. W ujęciu krótkoterminowym jednak (o czym wspominałem przed momentem) problemy kupujących wydają się narastać, co niejako z założenia zagraża perspektywie utrzymania się rynku ponad średnioterminowym wsparciem.
Również wczorajsza próba wykreowania wiarygodnie wyglądającego ruchu cenowego nie do końca wyszła kupującym. Co prawda przez znaczną część sesji popyt dyktował warunki gry, ale mankamentem tej inicjatywy był z pewnością niewielki wolumen obrotu generowany na rynku kasowym. Warszawski parkiet konsekwentnie piął się jednak w górę, a pozytywne sygnały płynące z rynku walutowego (umacniająca się złotówka, zwyżkujący eurodolar) stanowiły dość istotne wsparcie dla inwestorów z GPW.
W końcówce sesji przekonaliśmy się jednak, że podstawy kreowanej inicjatywy były niezwykle kruche. Warszawski rynek zareagował bardzo emocjonalnie na informacje dotyczące wstępnych wyników wyborów we Włoszech (konkretnie szalę goryczy przelała tutaj informacja o możliwym zwycięstwie partii Berlusconiego we włoskim Senacie). W efekcie cały przedpołudniowy impuls popytowy został zanegowany, co znalazło swoje wizualne odzwierciedlenie na
wykresie w postaci górnego cienia.
Ponieważ ostatnie minuty handlu ułożyły się jednak korzystnie dla popytu, zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło ponad kreską, plasując się na poziomie 2452 pkt. (stanowiło to wzrost wartości FW20H13 w relacji do piątkowej ceny odniesienia wynoszący 0.57 proc.).
Z załączonego wykresu wynika, że lokalny punkt zwrotny wypadł dokładnie w węźle podażowym Fibonacciego: 2475 – 2479 pkt. zbudowanym na bazie zniesienia 23.6 proc. Co istotne, strefa posiada dodatkowe wzmocnienie w postaci przebiegającej tutaj Median Line. Można zatem wstępnie założyć, że dopiero w przypadku sforsowania skonstruowanej w ten sposób bariery cenowej uzyskalibyśmy w miarę wiarygodny sygnał techniczny obrazujący ponadprzeciętny wzrost aktywności popytu. To z kolei mogłoby zachęcić kapitał „przyglądający się” obecnym wydarzeniom z boku do większego zaangażowania w handel. Tyle teoria, bo początek sesji raczej nie przyniesie na tym polu żadnych istotnych rozstrzygnięć. Co więcej, na skutek niezwykle silnego wzrostu presji podażowej za oceanem (reakcja na wynik wyborów we Włoszech) sesja rozpocznie się po myśli niedźwiedzi. W tym kontekście warto jednak cały czas zwracać uwagę na znany nam już przedział cenowy: 2402 – 2408 pkt. Jak już podkreślałem wcześniej jest to stosunkowo istotny obszar
wsparcia, tak więc obóz byków nadal powinien inicjować tutaj aktywne działania obronne, nie dopuszczając tym samym do zanegowania strefy. W przeciwnym bowiem razie wzrosłoby prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu spadkowego, co z kolei negatywnie wpłynęłoby na średnioterminowy wizerunek techniczny wykresu.
Podsumowując, w ujęciu krótkoterminowym nadal przewagę zachowuje obóz niedźwiedzi. Wczorajsza próba zanegowania lokalnej strefy oporu Fibonacciego: 2475 – 2479 pkt. zakończyła się niepomyślnie dla popytu. Istnieje zatem spore prawdopodobieństwo, że rynek powrócić w okolicę wsparcia: 2402 – 2408 pkt. Obóz byków powinien wzmocnić tutaj swoje szyki obronne, gdyż w przypadku wyłamania mogłoby dojść do wzrostu dynamiki ruchu cenowego na skutek zamykania długich pozycji (nieco więcej o strategii napiszę w swoim pierwszym opracowaniu online, które ukaże się około godz. 9.30).
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny