Raport tygodniowy

Sytuację na rynkach surowcowych kształtowało przede wszystkim to, co działo się z dolarem. Uwagę znów przyciągało złoto. Choć inwestorzy powinni przyzwyczaić się już do tego, że niemal codziennie jego notowania biją kolejne rekordy wszech czasów, to jednak, to, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach, naprawdę robi duże wrażenie.

Obraz
Źródło zdjęć: © Gold Finance

Rynek Surowców

Sytuację na rynkach surowcowych kształtowało przede wszystkim to, co działo się z dolarem. Uwagę znów przyciągało złoto. Choć inwestorzy powinni przyzwyczaić się już do tego, że niemal codziennie jego notowania biją kolejne rekordy wszech czasów, to jednak, to, co obserwowaliśmy w ostatnich dniach, naprawdę robi duże wrażenie. Poprzedni tydzień kończył się na poziomie 1141 dolarów za uncję. W czwartek trzeba było za nią zapłacić o 54 dolary drożej. Do psychologicznego poziomu 1200 dolarów za uncję zabrakło zaledwie niecałe 5 dolarów. Oczywiście z powodzeniem działał tu mechanizm słabszy dolar - droższe złoto. W czwartek, a już szczególnie w piątek, poznaliśmy jak działa on w kierunku odwrotnym. Gwałtowne umocnienie się dolara spowodowało spadek cen złota. Jego skala była momentami dość dramatyczna. W piątek około południa cena uncji złota spadła do 1137 dolarów, a więc o 58 dolarów od czwartkowego szczytu. To oznacza ruch o prawie 5% z dnia na dzień. Sytuacja raczej niespotykana na tym rynku. Co prawda po
pewnym czasie notowania wróciły do poziomu 1160 dolarów za uncję, ale takiej skali emocji dawno już nie widzieliśmy. Piątek kończył się spadkiem notowań o ponad 2%. Przynajmniej w tym tygodniu można było sobie darować wyszukiwanie fundamentalnych argumentów, przemawiających za ruchem cen w tę, czy inną stronę. Nie mniej nerwowo było w przypadku ropy naftowej. Tyle, że jej ceny poruszały się w kierunku przeciwnym niż złoto. Jeszcze w połowie poprzedniego tygodnia za baryłkę trzeba było płacić prawie 80 dolarów, w piątek około południa już tylko 75 dolarów. Tu również trudno doszukiwać się racjonalnych powodów tych ruchów. Poniedziałkowe komentarze maklerów pełne były słów o perspektywach wzrostu popytu na paliwa. Ale już tego dnia po południu ceny zaczęły zachowywać się tak, jakby oczekiwania były zupełnie inne. W połowie tygodnia przeważały argumenty o realizacji zysków przez inwestorów. Przegląd opinii fachowców i tempa ich zmian w odniesieniu do rynku miedzi jest jeszcze bardziej emocjonujący niż w
przypadku ropy. W poniedziałek jedna z firm analizujących rynek miedzi podała, że globalny popyt na ten metal spadł w tym roku o 1,5% w porównaniu do 2008 r. Maklerzy komentowali: " miedź drożej w poniedziałek o prawie 2%, inwestorzy znów chętnie kupują metale, bo tanieje amerykański dolar". Dzień później można było przeczytać: "miedź tanieje we wtorek o 1,2%", chwilowo bez komentarza o powodach tego osłabienia. W czwartek: "miedź drożeje w czwartek o 1,1% z powodu spadku kursu dolara. Technicznie miedź jest nadal w trendzie wzrostowym z powodu dolara, choć fundamentalnie jej notowania nie mają związku z popytem i podażą". Wreszcie celna opinia. Ruchy cen na rynku nie mają związku z popytem i podażą. Nominacja do Nobla z ekonomii. Tyle tylko, że nie ma szans na jej zdobycie, bo trzebaby dodać, że ceny nie mają związku z rzeczywistym, fundamentalnym popytem i podażą. Rynkiem rządzi spekulacyjny popyt i spekulacyjna podaż.

Roman Przasnyski
główny analityk
Gold Finance

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy