RCL pracuje nad nową ustawą o ogłaszaniu aktów prawnych

Potrzeba utworzenia powszechnego systemu informacji o prawie, problemy z ogłaszaniem aktów prawnych i prostowaniem zawartych w nich błędów to niektóre powody, dla których Rządowe Centrum Legislacji rozpoczęło prace nad nową ustawą o ogłaszaniu aktów prawnych.

16.04.2015 16:05

Prace nad nowymi przepisami są na wczesnym etapie, a RCL prowadzi wstępne konsultacje co do kierunku zmian.

W tej chwili ogłaszanie aktów prawnych regulowane jest przede wszystkim ustawą o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych, uchwaloną w 2000 r. Zdaniem RCL, sytuacja dojrzała już do zmiany tej regulacji.

"Na demokratycznym państwie prawa spoczywa obowiązek zapewnienia nieprzerwanego i bezpłatnego dostępu do informacji o prawie. (...) Dotychczasowe rozwiązania prawne i techniczne nie zapewniają właściwego wykonywania tego obowiązku" - mówił Marek Głuch z RCL podczas czwartkowej sesji Forum Wydawców Elektronicznych Dzienników Urzędowych, której celem była m.in. dyskusja o zmianach w prawie.

Jak wielokrotnie zwracano uwagę, m.in. w raporcie Centrum Cyfrowego "Mapa drogowa otwartego rządu w Polsce", brak kompleksowego systemu dostępu do informacji o prawie dotyka nie tylko obywateli, ale także organy państwa. Z braku takiego systemu cała administracja publiczna, zarówno rządowa, jak i lokalna, korzysta z płatnych programów oferowanych przez podmioty komercyjne. Skalę problemu może obrazować to, że na podstawie płatnych programów, w których zdarzają się błędy, orzekają w Polsce nierzadko także sądy.

"Uważam to za sytuację paradoksalną, że jesteśmy twórcami prawa, które później kupujemy od firmy komercyjnej, żeby aktualne brzmienie tego prawa poznać. Dlatego musimy to zmienić. To jest rzecz, która wymaga czasu, pieniędzy, zaangażowania i kompetencji zespołu, a także rozstrzygnięcia paru dylematów na poziomie prawnym. Ileś już elementów, takich kamieni, które były niezbędne, żeby w ogóle zacząć to budować, już zrobiliśmy" - przyznał w rozmowie z PAP szef RCL Maciej Berek.

Jak mówił, ambicją RCL jest stworzenie systemu "w formule, w której państwo zapewnia obywatelom bieżący dostęp do aktualnej treści prawa obowiązującego na dozwolony dzień, który tego obywatela interesuje".

"Takiego systemu jeszcze nie mamy, ale zostało już dużo zrobione, żeby w ogóle cokolwiek zmienić w stosunku do stanu zastanego. Teksty jednolite, czyli oficjalnie urzędowe wydawane teksty, które konsolidują tekst pierwotny z wszystkimi zmianami, które w stosunku do rozporządzeń już są obowiązkowe, w stosunku do ustaw jeszcze nie są obowiązkowe, ale w praktyce się już pojawiają. To jest rozwiązanie, które było z inicjatywy rządu i inspiracji RCL. Skutkiem tego mamy jednolity tekst Kodeksu cywilnego po raz pierwszy w historii, teksty ustaw podatkowych" - podkreślił szef RCL.

"Rzeczą, którą już zrobiliśmy, było też ustandaryzowanie formatów, w którym się prawo kieruje do ogłaszania i w którym jest ono później udostępniane. Ileś zaszłości (już uporządkowaliśmy), np. sposób zapisywania i formatowania tekstów aktów ustaw, które były inne na etapie rządowym, inne na etapie sejmowym, na etapie senackim inne, a na etapie publikacji jeszcze inne. Projektujemy ten system informatyczny i nad nim myślimy. Ja zakładam, że naszym obowiązkiem jako agendy rządowej jest to, żeby ten system przygotować. Ale prace się jeszcze nie zakończyły" - dodał.

Inne problemy, jakie skłaniają Rządowe Centrum Legislacji do zmian w prawie, to m.in. konstatacja, że obowiązująca ustawa nie reguluje zagadnień związanych z ogłaszaniem aktów prawnych w sposób kompletny i spójny.

Jak zwracali uwagę dyskutanci podczas sesji, jednym z kluczowych problemów związanych z funkcjonowaniem ustawy jest prostowanie błędów w ogłoszonym tekście aktu prawnego.

Po pierwsze, jak podkreślał Marek Głuch z RCL, ustawa nie rozstrzyga, na czym polega błąd podlegający sprostowaniu, a ponadto umożliwia wyłącznie korektę ogłoszonego aktu prawnego.

Tymczasem - jak mówił - błąd może polegać zarówno na niezgodności między treścią wydanego aktu prawnego a treścią aktu prawnego przekazanego do publikacji, jak i na niezgodności aktu przekazanego do publikacji a treścią opublikowanego aktu prawnego. Błąd może być także utożsamiony z oczywistą omyłką pisarską - błędem dotyczącym pisowni, ortografii i interpunkcji. Zdaniem Głucha, uregulowania wymagają wszystkie te sytuacje.

Dyskutanci zwracali uwagę, że wszystkie te przypadki nie należą do rzadkich i często nie wiadomo, jak je prostować, ani kto powinien i ma uprawnienia, by to zrobić.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)