REAS: trzeci kwartał dobry dla rynku mieszkań

Trzeci kwartał tego roku był dobry dla pierwotnego rynku mieszkań - wynika z danych firmy REAS. W tym czasie sprzedano więcej lokali, niż wprowadzono do oferty. Deweloperzy coraz mniej chętnie udzielają rabatów, a niektórzy z nich zapowiadają wzrost cen.

REAS: trzeci kwartał dobry dla rynku mieszkań
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

09.10.2013 | aktual.: 09.10.2013 13:40

Wyniki monitoringu rynku nieruchomości mieszkaniowych po trzecim kwartale 2013 r. przedstawił w środę na konferencji w Warszawie "Polski Rynek Mieszkaniowy" Kazimierz Kirejczyk, prezes REAS, firmy zajmującej się doradztwem dla deweloperów.

- W trzecim kwartale liczba transakcji na rynku pierwotnym była wysoka; sprzedano więcej mieszkań, niż wprowadzono do oferty - powiedział Kirejczyk.

Z danych REAS wynika, że w trzecim kwartale br. do sprzedaży wprowadzono ok. 5 tys. lokali, w poprzednim kwartale było to 6,1 tys. W tym czasie sprzedano odpowiednio: 9 tys. i 7,8 tys. mieszkań. Na koniec września br. oferta rynku pierwotnego spadła poniżej 44 tys. lokali.

Kirejczyk ocenił, że po długim okresie powolnego spadku cen mieszkań, od kilku kwartałów mamy do czynienia z ich wyhamowaniem. Ceny mieszkań na rynku pierwotnym zaczynają się odbijać.

Poinformował, że w trzecim kwartale w stolicy sprzedano ok. 4 tys. mieszkań, podczas gdy w tym samym czasie wprowadzono do sprzedaży niecałe 2,2 tys. Oferta lokali na rynku pierwotnym spadła poniżej 17 tys.

Według Kirejczyka na sytuację na rynku nieruchomości mieszkaniowych ma wpływ m.in. liczba nowych urodzeń, rynek kredytów hipotecznych, a także wzrost gospodarczy. Zwrócił uwagę, że pomimo wyraźnego spowolnienia gospodarczego w Polsce wzrasta sprzedaż nowych mieszkań.

Jego zdaniem, jeżeli rządowy program "Mieszkanie dla Młodych" (MdM) wejdzie w życie od przyszłego roku w formie przyjętej przez Sejm, to na pewno istotnie wesprze rynek pierwotny, w podobny sposób jak "Rodzina na Swoim" w 2012 roku. To oznacza, że z pomocy państwa będzie mogło skorzystać rocznie od 17-18 tys. osób. Z wyliczeń REAS wynika, że MdM może objąć 54 proc. oferty mieszkań w Gdańsku, 25 proc. we Wrocławiu, 16 proc. w Poznaniu, 10 proc. w Warszawie, a 6 proc. w Krakowie.

W opinii Kirejczyka, MdM będzie wspierał nie tylko młode osoby zainteresowane zakupem pierwszego mieszkania czy deweloperów, ale w takim samym stopniu również bankowców. - Z pieniędzy podatnika jest fundowany wkład własny do kredytów hipotecznych po to, żeby portfel banków nie malał i był nadal, a nawet jeszcze bardziej bezpieczny - powiedział.

Kirejczyk ocenił, że w 2014 roku polska gospodarka powinna się rozkręcić, a Polacy będą odważniej podejmować decyzje zakupowe na rynku mieszkań. Dzięki MdM - jego zdaniem - liczba kupowanych mieszkań, finansowanych kredytem hipotecznym, powinna wzrosnąć wobec 2013 r. - W reakcji na coraz lepszą sprzedaż lokali, powinno być wprowadzonych na rynek coraz więcej mieszkań" - powiedział.

- Jeśli nie na początku 2014 r., to w drugiej jego połowie, powinna nastąpić równowaga pomiędzy liczbą mieszkań wprowadzanych na rynek a sprzedawanych. Prawdopodobnie wzrosną ceny lokali - dodał. Zaznaczył jednak, że w większości miast program MdM będzie hamował wzrost cen w segmencie najtańszych mieszkań, a w przypadku tych nie objętych MdM nastąpi lekki wzrost cen.

Celem ustawy MdM jest wsparcie osób do 35. roku życia w zakupie pierwszego nowego mieszkania. O dopłatę będą mogły ubiegać się też osoby, które kupią od dewelopera lub zbudują dom jednorodzinny. Pomoc państwa ma polegać na dofinansowaniu wkładu własnego oraz spłacie części kredytu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)