"Resort pracy chce stworzyć warunki dla tych, którzy chcą pracować"
Minister Pracy i Polityki Społecznej Anna Kalata powiedziała, że jej resort chce, by urzędy pracy lepiej pomagały bezrobotnym w znalezieniu pracy. Minister Kalata przestawiła plan przeciwdziałania bezrobociu. Resort pracy i polityki społeczenej chce stworzyć warunki tym, którzy chcą pracować - powiedziała minister w radiowych "Sygnałach Dnia".
26.07.2006 | aktual.: 26.07.2006 09:27
Minister Pracy i Polityki Społecznej Anna Kalata powiedziała, że jej resort chce, by urzędy pracy lepiej pomagały bezrobotnym w znalezieniu zatrudnienia. Minister Kalata przestawiła plan przeciwdziałania bezrobociu. Resort pracy i polityki społeczenej chce stworzyć warunki tym, którzy chcą pracować - powiedziała minister w radiowych "Sygnałach Dnia".
Anna Kalata, która była gościem porannych "Sygnałów Dnia" powiedziała, że chodzi o to, by specjaliści w urzędach lepiej służyli bezrobotnym fachową radą. Zapowiedziała, że w urzędach zwiększona zostanie liczba doradców i pośredników pracy. Zwróciła uwagę, że urzędy pracy obsługują rocznie około 4,5 miliona osób, a specjalistów jest tylko 2400. Minister Kalata dodała, że istotne w przeciwdziałaniu bezrobociu będzie też poprawienie systemu szkoleń i kształcenia bezrobotnych.
Anna Kalata powtórzyła, że bezrobocie w naszym kraju wynosi obecnie 2 miliony 487 tysięcy osób, czyli 16%. Podkreśliła jednocześnie, że liczba osób pozostających bez pracy spada. Według niej, możliwe jest to, między innymi, dzięki tworzeniu nowych miejsc pracy. Minister wyjaśniła, że w stosunku do ubiegłego roku liczba ofert pracy wzrosła o 30%.
Zauważyła jednocześnie, że w każdym kraju jest stała stopa bezrobocia, której się nie zlikwiduje. Dodała, że chodzi o osoby, które mimo możliwości nie chcą podjąć pracy. Anna Kalata wyjaśniła, że resort pracy i polityki społeczenej chce stworzyć warunki tym, którzy chcą pracować i szukają zatrudnienia.
Minister Pracy i Polityki Społecznej nie zgodziła się też z doniesieniami, jakoby do pracy za granicą wyjechało już dwa miliony Polaków. Jej zdaniem, prowadzony jest monitoring tego zjawiska i wynika z niego, iż liczba ta wynosi około 600 tysięcy. Podkreśliła, że nie prawdą jest też, iż w naszym kraju zaczyna brakować specjalistów - informatyków, budowlańców, czy lekarzy.