Rewolucja w Uber Eats. Chodzi o dostawy produktów spożywczych

Uber Eats planuje ogromne zmiany w dostawie produktów spożywczych. Dzięki nim klienci będą mogli kontaktować się z kurierami w momencie, gdy będą robili dla nich zakupy w sklepie.

Uber Eats chce zamienić dostawców w "osobistych asystentów"
Uber Eats chce zamienić dostawców w "osobistych asystentów"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | yu_photo

24.06.2024 17:03

W ten sposób firma chce zachęcić użytkowników do zamawiania artykułów spożywczych. Jak podaje portal wiadomoscihandlowe.pl obecnie dostawy tych produktów odpowiadają za 14 proc. przychodów Uber Eats. Z kolei liczba tego typu zamówień wzrosła dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowości w Uber Eats. Połączymy się z dostawcą w czasie rzeczywistym

Nowe funkcje w aplikacji Uber Eats zostały przedstawione na konferencji prasowej w Londynie. Portal retaildetail.eu podaje, że ich celem jest poprawa jakości usług, a także zamienienie dostawców w "osobistych asystentów".

W ramach nowej usługi klient będzie mógł połączyć się w czasie rzeczywistym z kurierem Uber Eats, który jedzie do supermarketu, aby zrealizować jego zamówienie. Dzięki temu klient na bieżąco będzie mógł zmieniać swoją listę zakupów i ustalać szczegóły z kurierem, jeśli okaże się, że dany produkt jest niedostępny.

Poza tym dostawca Uber Eats będzie mógł przesyłać klientowi zdjęcia do sprawdzenia, czy wybrał odpowiedni artykuł.

Te nowości już działają w USA, a teraz firma wprowadza je do Europy. W pierwszej kolejności zostały wdrożone w Wielkiej Brytanii, ale w planach są także inne państwa.

- To zmieni sposób, w jaki ludzie robią zakupy spożywcze - przekonywała w rozmowie z portalem retail-week.com Susan Anderson, szefowa Uber Eats Retail & Grocery.

Wysłaliśmy zapytanie do Uber Eats, kiedy nowe funkcje zostaną wprowadzone w Polsce. Opublikujemy odpowiedź, gdy tylko ją otrzymamy.

Nowe zasady przejazdów Uberem. Co z cenami?

O Uberze zrobiło się ostatnio głośniej za sprawą nowych przepisów dotyczących przejazdów. Tydzień temu (17 czerwca) weszła w życie nowelizacja, która nakazuje kierowcom taksówek posiadanie polskiego prawa jazdy. Dotyczy to także aplikacji oferujących przewozy, które ostrzegały, że z dużych miast zniknie nawet 1/3 kierowców, a stawki za kilometr pójdą w górę.

Redakcja WP Finanse postanowiła sprawdzić, czy ten czarny scenariusz się ziścił. Ku zaskoczeniu użytkowników po włączeniu aplikacji niewiele się zmieniło. Jeden z czytelników wysłał nam zrzut ekranu z aplikacji Ubera pokazujący około 6-kilometrową trasę przed południem przebiegającą przez centrum Warszawy.

Uber za całą trasę w najtańszej "taryfie" zażyczył sobie zaledwie 19,96 zł. Wersja Comfort była tylko trochę droższa - kosztowała 23,11 zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)