Rollercoaster na GPW
Piątkową sesję inwestorzy na GPW rozpoczęli bardzo spokojnie biorąc pod uwagę, że w czwartek w USA 6 dzień z rzędu indeksy spadały, tym razem te najważniejsze traciły po ok. 4% - rekordowo w tym roku.
24.05.2010 08:57
Gracze z warszawskiego parkietu zachowali zimną krew i licząc choćby na korektę po takiej serii spadków kupowali akcje, co spowodowało, że WIG20 zyskiwał 0,7% na otwarciu i przy niewielkich wahaniach taki poziom utrzymywał do południa. W tym czasie na giełdach zachodnioeuropejskich nastroje były bardziej stonowane, wykresy balansowały w okolicach czwartkowego odniesienia. Strona popytowa oprócz nadziei na korektę spadków miała jeszcze dodatkowy argument w postaci umacniającego się, trzeci dzień z rzędu, euro do dolara. W piątek publikowane były również ważne dane makro ze strefy euro za maj. Były raczej niejednoznaczne, ale ze wskazaniem na pejoratywny wydźwięk, co sprawiało, że strona podażowa cały czas stanowiła zagrożenie. Odczyty dla całego Eurolandu neutralizowały się – indeks PMI produkcji był gorszy od prognoz (55,9 vs 57,6 pkt), ale PMI usług już lepszy (56 vs 55,5 pkt). Natomiast już dane z największej gospodarki Europy zawiodły oczekiwania, zarówno PMI produkcji jak i usług w Niemczech były
zdecydowanie poniżej oczekiwań – odpowiednio 58,3 vs 61,6 pkt, oraz 53,7 vs 55,6 pkt. Po godzinie 12:00 nastąpił atak podaży, Sygnałem dla sprzedających była uchwała Bundestagu o przystąpieniu Niemiec do planu pomocowego dla zagrożonych państw strefy euro – udział Niemiec w różnego rodzaju gwarancjach i zabezpieczeniach wyniesie ok. 148 mld euro. Reakcja była graczy była natychmiastowa i WIG20 jeszcze przed 14:00 osiągnął dzienne minimum 2259 pkt (-1,4%). Potem wyprzedaż wyhamowała i kupujący próbowali nawet odrabiać straty, w czym przeszkodziło otwarcie sesji na Wall Street, gdzie na starcie spadki przekraczały 1%. Na sam koniec notowań nieoczekiwanie nastąpił jeszcze jeden gwałtowny zwrot wydarzeń – na parkietach amerykańskich zaczęto z dużym rozmachem kupować akcje i WIG20 w nieco ponad pół godziny niemal z dziennego minimum powrócił w rejony maksimów zamykając się 2309 pkt (+1%). Obroty dla indeksu blue chipów przekroczyły 1,7 mld PLN.
Piątkowa sesja wpisała się w obraz zeszłotygodniowych notowań. Pomimo dodatniego zamknięcia indeksu szerokiego rynku, sesja niewiele wniosła w ogólny obraz rynku. Na wykresie dziennym wyznaczona została niewielka biała świeca, umiejscowiona w dolnych partiach czwartkowych notowań. Pozytywnym aspektem piątkowych wahań było wyjście kursu indeksu powyżej linii wsparcia naruszonej dzień wcześniej. Niestety w ujęciu wskaźnikowym fakt ten niewiele zmienił. Wszystkie oscylatory sukcesywnie podążają na południe, minimalnie odbijając po ostatnich notowaniach. Próżno także doszukiwać się zmiany nastawienia na wskaźniku siły trendu, który zupełnie zignorował wzrostowy ruch indeksu. Początek tygodnia na warszawskim parkiecie powinien odpowiedzieć na pytanie, czy zapoczątkowana w piątek próba odbicia będzie miała dłuższy potencjał, czy była zaledwie ruchem powrotnym po dwóch dniach mocnej przeceny. Kluczowym sygnałem będzie dopiero wyjście powyżej połowy czarnego korpusu z czwartku ubiegłego tygodnia, z którym popyt
będzie musiał uporać się w pierwszej kolejności, aby myśleć o trwałej zmianie nastawienia na rynku.
BM Banku BPH