Rosja dementuje informacje o kredycie dla Islandii
Rosyjskie ministerstwo
finansów natychmiast zdementowało informację banku
centralnego Islandii o kredycie wysokości 4 miliardów euro,
jakiego Rosja miałaby temu bankowi udzielić.
07.10.2008 | aktual.: 07.10.2008 13:53
Rosyjski wiceminister finansów Dmitrij Pankin oświadczył, że Islandia w ogóle nie występowała o taki kredyt i nie prowadzono w tej sprawie żadnych negocjacji.
Bank centralny Islandii poinformował o otrzymaniu od Rosji kredytu wysokości 4 miliardów euro, z terminem spłaty za cztery lata. Podkreślano, że pieniądze te mają pomóc we wsparciu islandzkiej korony, której kurs gwałtownie spada i w stabilizowaniu sektora bankowego.
Niemiecka agencja dpa pisze z Reykjaviku, że informując o kredycie islandzki bank centralny powołał się na ambasadora Rosji Wiktora Tatarincewa oraz twierdził, iż na udzielenie kredytu zgodę wyraził premier Władimir Putin.
Na potwierdzenie dpa zamieszcza przekład oświadczenia banku centralnego Islandii w tej sprawie.
Globalny kryzys finansowy ciężko dotknął w ostatnich dniach banki islandzkie. W minionych 12 miesiącach kurs islandzkiej korony wobec euro spadł o ponad 70 proc. Eksperci mają wątpliwości, czy środków z kasy państwowej wystarczy na ustabilizowanie zagrożonego sektora bankowego.
W poniedziałek rząd Islandii ogłosił nieograniczone gwarancje dla wszystkich depozytów bankowych - prywatnych i komercyjnych, a we wtorek przejął pełną kontrolę nad systemem bankowym.
Premier Geir Haarde zapowiedział niezwłoczne działania, mające zapewnić bezpieczeństwo sektora finansowego. Największe islandzkie banki - Kaupthing Bank hf i Landsbanki Islands hf - oraz fundusze emerytalne mają sprzedać znaczną część swych zagranicznych aktywów i przetransferować zyski do kraju, co ma służyć wzmocnieniu islandzkiej korony i złagodzeniu sytuacji kredytowej.
Islandzki sektor bankowy rozrósł się do ogromnych rozmiarów, rozwijając działalność międzynarodową i wręcz usuwając w cień resztę gospodarki. Jego aktywa są dziewięć razy większe od islandzkiego PKB, wynoszącego (w przeliczeniu) 14 miliardów euro. W wielkim stopniu naraża to Islandię na skutki globalnego kryzysu kredytowego, ponieważ wiele długów okazało się "toksycznych".
W minionych 12 miesiącach kurs islandzkiej korony wobec euro spadł o ponad 70 proc. Eksperci mają wątpliwości, czy środków z kasy państwowej wystarczy na ustabilizowanie zagrożonego sektora bankowego.