Rosja: Europa może mieć w zimie problem z gazem
Rosja ostro sprzeciwiła się planom odwrócenia
kierunku tłoczenia ropy naftowej przez rurociąg Odessa-Brody,
ostrzegając, że jeśli to nastąpi, Unia Europejska będzie miała
problemy nie tylko z rosyjskim gazem ziemnym, ale także z ropą -
informuje poniedziałkowy "Kommiersant".
04.05.2009 | aktual.: 04.05.2009 11:05
Rosyjska gazeta pisze, że z takim ostrzeżeniem wystąpił w ubiegłym tygodniu rosyjski wicepremier Igor Sieczin, podejmując w Moskwie unijnego komisarza ds. energii Andrisa Piebalgsa.
Sieczin odpowiada w rządzie Władimira Putina za sektor paliwowo- energetyczny. Uważany jest za przywódcę kremlowskich "jastrzębi".
_ Sieczin przypomniał eurokomisarzowi, że oprócz kryzysu gazowego w Europie Wschodniej w najbliższym czasie może dojść również do kryzysu naftowego _ - pisze "Kommiersant", dodając, że wicepremiera zaniepokoiły plany odwrócenia kierunku tłoczenia ropy przez naftociąg Odessa-Brody.
Dziennik wyjaśnia, że 24 kwietnia w Polsce zatwierdzone zostało studium wykonalności tego projektu.
"Sieczin przypomniał, że podczas poprzednich rozmów z UE problem ten był już poruszany, jednak wtedy nie wydawał się tak pilny; teraz, z uwzględnieniem ostatnich porozumień ukraińsko-polskich, projekt ten wchodzi w nową fazę" - podaje "Kommiersant".
Według gazety Sieczin zwrócił uwagę na zagrożenia, wobec których staną europejscy odbiorcy; ostrzegł, że Transnieft nie będzie mógł dłużej wykorzystywać odgałęzienia magistrali "Przyjaźń" w kierunku Odessy.
_ Uruchomienie rury Odessa-Brody w odwrotnym kierunku będzie równoznaczne z zakazem dostaw rosyjskiej ropy do rafinerii na Słowacji, w Czechach i na Węgrzech _ - cytuje rosyjskiego wicepremiera "Kommiersant".
W ocenie Sieczina będzie to nowy czynnik ryzyka przy dostawach surowców energetycznych z Rosji do Europy - pisze dziennik
Zdaniem "Kommiersanta" "przedstawiciel Komisji Europejskiej był wyraźnie pod wrażeniem argumentacji Moskwy". "Wszelako wezwał jedynie do prowadzenia rozmów w atmosferze, która nie zwiastowałaby, że jutro nastąpi katastrofa" - dodaje gazeta.
Naftociąg Odessa-Brody został wybudowany w 2002 roku. Biegnie z portu w Odessie nad Morzem Czarnym do miasta Brody, na zachodzie Ukrainy, w pobliżu granicy z Polską. Obecnie transportuje rosyjską ropę w kierunku Odessy.
Od kilku lat Polska i Ukraina rozmawiają jednak o odwróceniu kierunku tłoczenia i przedłużeniu rurociągu do Płocka, a następnie dalej do Gdańska. Nową magistralą miałaby popłynąć ropa z regionu Morza Kaspijskiego.
Zmiana kierunku przesyłania ropy przez rurociąg Odessa-Brody ze wschodniego na zachodni pozwoliłoby zdywersyfikować dostawy tego surowca do Polski i częściowo uniezależnić ją, a także Ukrainę, od dostaw z Rosji.
W odpowiedzi na plany budowy magistrali Odessa-Brody-Gdańsk Rosja przygotowała projekt budowy ropociągu BTS-2, czyli drugiej część Bałtyckiego Systemu Rurociągowego (BTS). Rura ta ma stanowić alternatywę wobec magistrali "Przyjaźń" oraz zmniejszyć zależność Rosji od Białorusi i Ukrainy jako krajów tranzytowych.
BTS-2 będzie prowadzić z Unieczy w obwodzie briańskim, gdzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą znajduje się rozgałęzienie ropociągu "Przyjaźń", do portu Ust-Ługa nad Zatoką Fińską, 110 km na południowy zachód od Petersburga.
Transnieft nie wyklucza, że po zakończeniu rozbudowy BTS koncern zrezygnuje z wykorzystywania tej części rurociągu "Przyjaźń", która biegnie przez Białoruś i Polskę do Niemiec.
Ewentualna rezygnacja przez Rosję z transportu ropy rurociągiem "Przyjaźń" i przekierowanie surowca do Ust-Ługi mogłoby zagrozić planom budowy ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Oznaczałoby to bowiem, że gdański Naftoport, zamiast ekspediować w świat ropę z regionu Morza Kaspijskiego, musiałby nastawić się na odbiór tego surowca.
Jerzy Malczyk