Rosja jako członek WTO nie może polityczną decyzją zamykać rynku

Rosja jako członek WTO nie może ze względów politycznych zamykać swojego rynku na inne kraje - uważa prof. Katarzyna Duczkowska-Małysz ze Szkoły Głównej Handlowej. Dodała, że Rosja może zostać nawet zmuszona do wypłaty odszkodowań z tego powodu.

Rosja jako członek WTO nie może polityczną decyzją zamykać rynku
Źródło zdjęć: © AFP | NATALIA KOLESNIKOVA

06.08.2014 | aktual.: 07.08.2014 06:44

W środę późnym popołudniem rosyjska agencja Interfax podała, że prezydent Władimir Putin podpisał dekret o zakazie importu rolnego z państw, które nałożyły sankcje na Rosję. Taki zakaz lub ograniczenie ma obowiązywać przez rok. W dekrecie nie wymieniono żadnych konkretnych krajów ani produktów, które mają zostać objęte obostrzeniami. Wydano jednocześnie polecenie, aby wskazał je konkretnie rosyjski rząd.

Duczkowska-Małysz w rozmowie z PAP powiedziała, że nie można traktować poważnie takiego dekretu, ponieważ Rosja jest członkiem WTO (Światowej Organizacji Handlu). - Restrykcje przeciwko nałożonym sankcjom nie są argumentem, by zamknąć rynek. Są argumentem politycznym, a nie argumentem handlowym - powiedziała.

Profesor przypomniała, że w imieniu państw UE wspólną politykę handlową prowadzi Komisja Europejska. "Przypuszczam, że KE najprawdopodobniej będzie interweniowała w Rosji" - oceniła.

Dodała, że Rosja mogłaby zamknąć swój rynek np. z powodu niespełniania wymagań fitosanitarnych czy weterynaryjnych sprowadzanych do niej produktów rolno-spożywczych. "Z takich przyczyn rynek można zamknąć, ale z powodów politycznych - nie" - zaznaczyła.

Zdaniem Duczkowskiej-Małysz, zgodnie z regulacjami WTO Rosja może zostać zmuszona do wypłaty odszkodowań z powodu zamknięcia swojego rynku.

Pytana o to, jak decyzja Putina może wpłynąć na sytuację gospodarczą w Rosji powiedziała, że na razie trudno jest to ocenić. - Przede wszystkim restrykcje dotkną przedsiębiorstw, a nie rządu. Firmy mają ulokowane w różnych miejscach kapitały, podpisane umowy, zawiązane kontrakty. To jest bardzo skomplikowana sprawa. O ile w krótkim okresie można pewne niedogodności przeczekać, to w długim rozwój firmy w oparciu o sankcje, o zakazy, jest praktycznie niemożliwy - dodała.

Z danych resortu gospodarki wynika, że Rosja jest drugim po Unii Europejskiej rynkiem eksportowym Polski. Eksport do tego kraju sukcesywnie się zwiększał, przekraczając w 2013 r. 10,8 mld dol. (ponad 5,3 proc. polskiego eksportu za granicę). Obroty handlowe w 2013 r. przekroczyły 36 mld dol. W 2013 r. główną grupą towarową w eksporcie do Rosji stanowiły wyroby przemysłu elektromaszynowego - ok. 4,2 mld dol. (udział ok. 39 proc.). Najwyższy wzrost dostaw, o ok. 22,4 proc., odnotowano w grupie artykułów rolno-spożywczych, których eksport osiągnął ok. 1,66 mld dol. (ok. 15,4 proc. udziału w eksporcie ogółem).

Źródło artykułu:PAP
rolnictwopolskahandel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)