Rosja przystąpiła do budowy ropociągu BTS‑2
Rosja przystąpiła w środę do budowy ropociągu BTS-2 - drugiej część Bałtyckiego Systemu Rurociągowego. Uroczystość wykonania pierwszego spawu odbyła się w rejonie Briańska, 400 km na południowy zachód od Moskwy.
10.06.2009 | aktual.: 10.06.2009 11:54
Rosja przystąpiła w środę do budowy ropociągu BTS-2 - drugiej część Bałtyckiego Systemu Rurociągowego. Uroczystość wykonania pierwszego spawu odbyła się w rejonie Briańska, 400 km na południowy zachód od Moskwy.
Rura ta ma stanowić alternatywę wobec magistrali "Przyjaźń", a także zmniejszyć zależność Rosji od Białorusi i Ukrainy jako krajów tranzytowych.
Ucierpieć na tym może również Polska. Po uruchomieniu BTS-2 Rosja będzie mogła bowiem ograniczyć eksport swojej ropy przez terytorium Polski, w tym przez Gdańsk.
BTS-2 będzie prowadzić z Unieczy, w obwodzie briańskim, gdzie przy granicy z Białorusią i Ukrainą znajduje się rozgałęzienie ropociągu "Przyjaźń", do portu Ust-Ługa, nad Zatoką Fińską, 110 km na południowy zachód od Petersburga.
Ropociąg będzie się składał z dwóch nitek o łącznej przepustowości 50 mln ton surowca rocznie. Pierwsza - obliczona na 30 mln ton - ma być oddana do użytku w III kwartale 2012 roku. Uruchomienie drugiej nitki planowane jest na 2014 rok.
Szef Transnieftu, państwowego koncernu zarządzającego wszystkimi ropociągami w Rosji, Nikołaj Tokariow poinformował w ubiegłym miesiącu, że w razie potrzeby cykl inwestycyjny może zostać zintensyfikowany i skrócony o sześć miesięcy.
Koszty ułożenia magistrali szacuje się na 120-130 mld rubli (3,9- 4,2 mld dolarów). Pieniądze na inwestycję mają wyłożyć banki kontrolowane przez skarb państwa.
BTS-1 również ma początek w Unieczy, jednak kończy się w Primorsku (dawniej Koivisto), także nad Zatoką Fińską. Rurociągiem tym, o mocy przesyłowej 75 mln ton rocznie, tłoczona jest ropa wydobywana w Syberii Zachodniej. Z Primorska, 120 km na południowy zachód od Petersburga, surowiec zabierany jest tankowcami do Europy.
Nowa rura będzie mieć 1170 km długości. Jedna nitka pobiegnie bezpośrednio do terminalu w Ust-Łudze, budowanego przez zarejestrowaną w Szwajcarii spółkę Gunvor, specjalizującą się w eksporcie ropy naftowej i paliw z Rosji. Druga skręci do modernizowanej przez koncern naftowy Surgutnieftiegaz rafinerii w Kiriszi, 110 km na południowy wschód od Petersburga.
Poza ułożeniem rurociągu do Ust-Ługi projekt przewiduje budowę siedmiu tłoczni i rekonstrukcję dwóch czynnych, a także ułożenie 172-kilometrowej rury do rafinerii w Kiriszi.
O planach budowy BTS-2 poinformowano w Moskwie w styczniu 2007 roku, w czasie "wojny naftowej" z Białorusią. Wstępne decyzje o ułożeniu tej magistrali i poprowadzeniu jej do Ust-Ługi zapadły podczas narady zwołanej w tym bałtyckim porcie 14 maja 2008 przez premiera Władimira Putina, głównego lobbystę tego projektu.
Według nieoficjalnych informacji Transnieft znalazł już surowiec niezbędny do zapełnienia nowej magistrali. 19 mln ton rosyjski koncern zamierza przekierować do Ust-Ługi z portów na Ukrainie, 12 mln ton - z portów na Łotwie i Litwie oraz 7 mln ton - z Gdańska. 2 mln ton ma przynieść ograniczenie przesyłu ropy koleją z Unieczy na Białoruś. Brakujące 10 mln ton miałby zapewnić Kazachstan.
Informacje te częściowo potwierdził Tokariew, ujawniając w zeszłym miesiącu, iż 18 mln ton ropy jego koncern przekieruje z portów Odessa i Jużnyj, na Ukrainie, oraz 7 mln ton - z Gdańska.
Transnieft nie wyklucza, że po zakończeniu rozbudowy BTS rosyjski koncern zrezygnuje z wykorzystywania tej części rurociągu "Przyjaźń", która biegnie przez Białoruś, Polskę i Niemcy.
Poprzedni prezes Transnieftu Siemion Wajnsztok mówił otwarcie, że w przypadku realizacji tych planów kraje europejskie - przede wszystkim Polska i Niemcy - będą musiały częściowo rozszerzyć swoją infrastrukturę do odbioru rosyjskiej ropy.
Ewentualna rezygnacja przez Rosję z transportu ropy rurociągiem "Przyjaźń" i przekierowanie surowca do Ust-Ługi mogłoby zagrozić planom budowy ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk. Oznaczałoby to bowiem, że gdański Naftoport, zamiast ekspediować w świat ropę z regionu Morza Kaspijskiego, musiałby nastawić się na odbiór tego surowca.
Jerzy Malczyk