Rosja testuje rakiety obok Polski

Obwód kaliningradzki na tydzień przekształcił się w poligon. Rosjanie testowali m.in. jednostki z rakietami Iskander-M. Informacje o ćwiczeniach pojawiły się dopiero tydzień po ich zakończeniu.

Rosja testuje rakiety obok Polski
Źródło zdjęć: © Rzeczpospolita | Rzeczpospolita

16.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 10:28

Mimo, że ćwiczenia wojskowe w obwodzie kaliningradzkim zakończyły się tydzień temu, rosyjskie dowództwo ujawniło tę informację dopiero wczoraj wieczorem.

Jak się okazało, decyzję o przeprowadzeniu niezapowiedzianej kontroli wszystkich rodzajów wojsk stacjonujących w obwodzie kaliningradzkim podjął osobiście prezydent Władimir Putin.

Rosyjskie media podają, że głównym celem manewrów było niespodziewane sprawdzenie gotowości bojowej armii stacjonującej w tym regionie.

- W ciągu kilku godzin znajdujące się w regionie jednostki wojskowe zostały postawione w stan pełnej gotowości bojowej i wykonały wszystkie polecania - oświadczył we wtorek Andriej Kartapolow, jeden z szefów dowództwa operacyjnego sztabu generalnego rosyjskiej armii.

W manewrach, które odbywały się 5-10 grudnia wzięło udział 9 tys. żołnierzy i ponad 600 jednostek sprzętu wojskowego, a w tym 250 czołgów i 55 okrętów. Uruchomiona została artyleria i lotnictwo.

Co ciekawie - jak podają rosyjskie media - do obwodu kaliningradzkiego zostały przerzucone systemy taktyczno-rakietowe typu Iskander-M, które mogą również być wyposażone w głowice jądrowe. Według rosyjskich mediów, systemy te zostały wycofane z obwodu kaliningradzkiego tuż po zakończeniu ćwiczeń.

Informacja o tym, że Rosja rozmieściła tuż przy granicy z Polską rakiety typu Iskander-M pojawiała się na łamach niemieckiego dziennika "Bild" jeszcze rok temu.

- Jest to groźna broń ofensywna z zasięgiem około 500 km. A więc w zasięgu tych rakiet znajduje się cała Polska, kraje bałtyckie, Białoruś, a nawet zachodnia Ukraina - mówi „Rzeczpospolitej" prof. Romuald Szeremietiew z Akademii Obrony Narodowej. - Biorąc pod uwagę stan obrony przeciwlotniczej w naszym kraju, sytuacja ta wygląda bardzo niepokojąco. Poza tym rakiety te są bardzo trudne do wykrycia, ponieważ potrafią zmieniać trajektorię lotu - konkluduje.

Z oświadczenia rosyjskiego ministerstwa obrony wynika, że w trakcie manewrów zostały przećwiczone zarówno działania obronne, jak i ofensywne. To tyle na temat scenariusza ćwiczeń wojskowych, które przez tydzień odbywały się przy granicy z Polską. Wiadomo jedynie, że „zostały przećwiczone działania w stosunku do umownego przeciwnika".

- Ciekawie czy te manewry zostały rozpoznane przez nasze Ministerstwo Obrony Narodowej i dlaczego dowiadujemy się o tym z rosyjskich mediów. Czy może po prostu nasze służby nie zauważyły, że takie ćwiczenia się odbywają - mówi Szeremietiew.

"Rzeczpospolita" zapytała Ministerstwo Obrony Narodowej, czy wiedziało na temat rosyjskich manewrów w obwodzie kaliningradzkim. Resort obrony odmówił jednak komentarza w tej sprawie.

Tymczasem rosyjskie media podają, że przeprowadzone manewry w obwodzie kaliningradzkim prawdopodobnie nie zostały zauważone przez kraje NATO i był to jeden z kluczowych celów tego całego przedsięwzięcia.

- Kraje NATO przegapiły rosyjskie ćwiczenia, nie wykryły również faktu dostarczenia do obwodu kaliningradzkiego systemów rakietowych typu Iskander-M, które zostały tam wypróbowane - mówi „Rzeczpospolitej" Igor Korotczenko, znany rosyjski ekspert wojskowy i redaktor naczelny czasopisma „Obrona narodowa". - Moskwa udowodniła, że potrafi niespodziewanie przeprowadzić tak dużą operację wojskową przy samych granicach państw NATO. Tymczasem polskie społeczeństwo może spać spokojnie, ponieważ nie ćwiczyliśmy ataku jądrowego na Warszawę - dodaje.

Jak twierdzi Korotczenko, operacja ta miała na celu, przećwiczenie pewnych działań w przypadku ewentualnej próby aneksji obwodu kaliningradzkiego przez NATO z terytorium Polski.

Interesujące jest to, że 9 grudnia pojawiła się informacja o tym, że Litwa postawiła swoje siły zbrojne w stan podwyższonej gotowości bojowej w związku z podwyższoną aktywnością rosyjskich sił zbrojnych. Nie było jednak informacji na temat jakichkolwiek manewrów, które już od pięciu dni odbywały się w obwodzie kaliningradzkim.

- Litwa wykryła, że rosyjska armia przeprowadza jakieś działania, lecz nie wiedziała, co to za działania - twierdzi Korotczenko.

NATO nie wypowiada się w sprawie ćwiczeń w Kaliningradzie, co nie oznacza oczywiście, że o nich - jak twierdzą rosyjskie media - nie wiedziało.

Ćwiczenia z udziałem systemów taktyczno-rakietowych typu Iskander-M (film z 2011 r. z manewrów pod Astrachaniem):

This browser does not support the iframe element.

Reportaż o przeprowadzonych w obwodzie kaliningradzkim 5-10 grudnia rosyjskich manewrach, wyemitowany wczoraj wieczorem w rosyjskiej telewizji publicznej Pierwyj Kanał.

This browser does not support the iframe element.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)