Rosja zakręciła kurek gazowy
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko powiadomił we wtorek Unię Europejską i szefów jej państw o dotkliwym zredukowaniu przez Gazprom dostaw gazu na Ukrainę i ocenił, że koncern może całkowicie wstrzymać przesyłanie tego paliwa tranzytem przez Ukrainę
06.01.2009 18:54
.
"Uważam za konieczne powiadomić Państwa, że we wtorek rano, 6 stycznia roku 2009, Gazprom dotkliwie zredukował dostawy na Ukrainę gazu, który ma być przesyłany dalej do europejskich odbiorców" - napisano w telegramie prezydenta, o czym poinformowała jego służba prasowa.
Wg danych zamieszczonych w telegramie, w poniedziałek wieczorem (o godzinie 23.00) na wschodnią granicę Ukrainy dostarczono 262 mln m sześc. gazu, we wtorek rano, o godzinie 9.00 dostarczono już tylko 93 mln m sześc. gazu, a o godzinie 11.30 - zaledwie 73 mln m sześciennych.
Zdaniem Juszczenki strona rosyjska może mieć zamiar całkowitego zaprzestania tranzytu gazu przez teren Ukrainy dla odbiorców europejskich.
Juszczenko zapewnił adresatów, że Ukraina korzysta jedynie z gazu własnego lub ze zgromadzonego w podziemnych zbiornikach, za który już zapłaciła. _ Ukraina w nocy z poniedziałku na wtorek zamknęła trzy z czterech rurociągów przesyłających rosyjski gaz tranzytem przez jej terytorium _- poinformował rano wiceprezes rosyjskiego koncernu Gazprom Aleksandr Miedwiediew.
Jednak zdaniem ukraińskich ekspertów, Gazprom nie ma gazu z powodu wzrostu zużycia na rynku wewnętrznym. Unia Europejska zażądała natychmiastowego wznowienia dostaw gazu do krajów członkowskich, określając ograniczenie dostaw rosyjskiego surowca przez Ukrainę jako "nie do zaakceptowania".
_ Wszystko wskazuje na to, że strona rosyjska postanowiła całkowicie wstrzymać dostawy gazu przez terytorium Ukrainy do Europy _- powiedział prezes ukraińskiej spółki paliwowej Naftohaz Ołeh Dubyna na konferencji prasowej w Kijowie.
Ekspert ds. energetycznych z ukraińskiego ośrodka analitycznego Nomos Mychajło Honczar twierdzi, że ograniczenie przesyłu gazu płynącego przez Ukrainę do odbiorców europejskich spowodowane jest zwiększeniem jego spożycia na rosyjskim rynku wewnętrznym
_ W związku z mrozami doszło do gwałtownego wzrostu spożycia gazu w samej Rosji. Sprawdzają się podejrzenia, że Gazprom po prostu nie ma gazu, by przesyłać go do państw europejskich, dlatego też obcina dostawy na rynki zewnętrzne _ - oświadczył Honczar.
Według ukraińskiej firmy paliwowej Naftohaz rano Gazprom ograniczył dostawy gazu przez Ukrainę do państw europejskich o dwie trzecie i nadal zmniejsza tłoczenie tego paliwa.
O godz. 9.00 czasu polskiego Rosjanie przesyłali przez Ukrainę tylko 73,8 mln metrów sześciennych paliwa na dobę, podczas gdy dwie godziny wcześniej tłoczyli 81 mln - poinformowało biuro prasowe Naftohazu. Jeszcze w poniedziałek ilość gazu przesyłanego przez ukraińskie rurociągi wynosiła 315 mln metrów sześciennych.
_ Rosja stara się utrzymywać w gotowości własne gazociągi, jednak nie rezygnuje przy tym z wojny energetycznej z Ukrainą. Teraz poszła na świadome zatrzymanie dostaw do Unii Europejskiej, sondując, jak zachowa się w tej sytuacji sama Unia _- podkreślił Honczar.
Gazprom: Ukraina zamknęła rurociągi z rosyjskim gazem
Wiceprezes rosyjskiego koncernu Gazprom Aleksandr Miedwiediew oskarżył we wtorek Ukrainę o zamknięcie trzech z czterech rurociągów przesyłających rosyjski gaz tranzytem przez jej terytorium.
W rezultacie dostawy gazu do państw UE zmniejszyły się siedmiokrotnie - dodał.
Poinformował, że z wtłoczonych do rurociągów 200-400 mln m sześciennych gazu Ukraina w ciągu ostatniej doby przekazała do krajów UE tylko 40 mln m sześc. tego surowca.
_ Pozostały gaz zabrała sobie strona ukraińska _ - dodał.
Według ITAR-TASS zamknięte minionej nocy gazociągi to "Urengoj- Użgorod", "Sojuz" i "Progress".
Miedwiediew jednocześnie podkreślił, że Gazprom jest gotów "w każdej chwili" do rozmów z Ukrainą i szybko podpisać umowę o dostawach gazu.
Jednak uważa on, że sytuacja skomplikowała się przez fakt, iż Kijów rozpatruje rozmowy z Gazpromem jako ważny polityczny czynnik w walce o władzę na Ukrainie przed wyborami prezydenckimi.
_ Unia Europejska i Gazprom stały się zakładnikiem obecnych działań ukraińskich polityków, którzy przekształcają handlowe rozmowy w geopolityczną grę, co nie ma nich wspólnego z ekonomią _ - podkreślił Miedwiediew. Ograniczenia w dostawach gazu w Polsce
Projekt rozporządzenia w sprawie ograniczenia poboru gazu dla przemysłu jest przygotowany i będzie przedstawiony we wtorek Radzie Ministrów - powiedział PAP zastępca departamentu ropy i gazu w Ministerstwie Gospodarki Rafał Miland.
Ewentualne ograniczenia nie dotyczyłyby gospodarstw domowych - zaznaczył.
We wtorek rano w radiu PIN wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld zapowiedział, że na wtorkowym posiedzeniu rządu "będziemy rozstrzygać, czy posiadając zapasy handlowe i magazyny strategiczne nie powinniśmy, choćby prewencyjnie, wprowadzić mechanizmy ograniczenia dostaw (dla przemysłu)".
_ Sytuacja jest bardzo dynamiczna, zmienia się z godziny na Godzinę _ - podkreślił Szejnfeld.
Jak wyjaśnił PAP Miland, procedura ograniczenia poboru gazu rozpoczyna się na wniosek operatora systemów przesyłowych Gaz- System, albo jest "własną inicjatywą ministra gospodarki".
_ Minister gospodarki może wnioskować (do Rady Ministrów - PAP) o wydanie rozporządzenia ograniczającego pobór gazu ziemnego _ - powiedział Miland.
Gdyby rząd przyjął takie rozporządzenie, to operator ogranicza dostawy gazu do odbiorców przemysłowych zgodnie z przyjętymi wcześniej planami wprowadzania ograniczeń. Wyznaczają one indywidualne przedziały poboru gazu w zależności od poziomu dostaw z odbiorcami przemysłowymi.
_ Operator systemu przesyłowego i wszyscy operatorzy dystrybucyjni mają opracowane takie plany. Polegają one na tym, że patrzy się, ile odbiorca pobiera w normalnej sytuacji, gdy jest pełny odbiór gazu, i wyznacza się kolejne tzw. stopnie zasilania od 1 do 10 _ - wyjaśnił Miland.
Pierwszy stopień zasilania oznacza normalną sytuację, czyli pełne dostawy w ilości zamówionej przez dany zakład, zaś przy 10. stopniu zasilania pobierane jest tylko tyle gazu, "żeby nie zniszczyć instalacji" - zaznaczył Miland.
Gdyby rząd przyjął rozporządzenie w sprawie ograniczania poboru, oznaczałoby to "zielone światło" dla operatora, czyli Gaz-Systemu do wprowadzenia ograniczenia zgodnie ze swoją wiedzą nt. dostaw. Operator ogłasza wówczas stopień zasilania w komunikacie radiowym.
W takiej sytuacji zakłady są świadome, ile mogą pobierać gazu przy danym stopniu zasilania. _ Nie jest tak, że ktoś ten zawór zakręca, odbiorcy sami są zobowiązani do ograniczenia poboru zgodnie z planem _ - wyjaśnił Miland.
_ Te ograniczenia nie dotyczą gospodarstw domowych i odbiorców, którzy pobierają mniej niż 417 m sześć. gazu na godzinę, tzw. małych odbiorców _ - zastrzegł Miland. Tych odbiorców teoretycznie żadne ograniczenia nie mogą dotknąć.
_ Chyba, że sytuacja jest ekstremalna, że nie ma w ogóle dostaw, ale takiej nie zakładamy _ - dodał Miland.
Następnym etapem, jak wyjaśniał Miland, "gdyby było bardzo źle", jest uruchomienie państwowych zapasów interwencyjnych. O tym decyduje wyłącznie minister gospodarki, nie potrzebuje do tego zgody rządu. Musi być o tym jednak poinformowana Komisja Europejska.
Zmniejszone dostawy gazu do Polski
W ciągu ostatniej doby dostawy gazu przez Ukrainę do Polski spadły o 7 mln m sześć na dobę - poinformowały we wtorek spółki Gaz-System i PGNiG. Spółki chcą zwrócić się do przemysłu o ograniczenie poboru. PGNiG oraz operator gazociągów przesyłowych Gaz-System zostały poinformowane, że realizacja kontraktu przez RosUkrEnergo nie jest możliwa, do odwołania.
Na mocy tego kontraktu trafia do Polski rocznie ok. 2,5 mld m sześć. gazu. Polska zużywa rocznie ok. 14,5 mld m sześć.
"Według stanu na godzinę 10 w dniu 6 stycznia 2009 roku dostawy gazu przez punkt zdawczo-odbiorczy w Drozdowiczach (na granicy z Ukrainą -PAP) realizowane były na poziomie ok. 15 proc. w stosunku do pierwotnie planowanych ilości" - napisano w komunikacie spółek.
PGNiG zapowiedział, że zwróci się do swoich największych klientów przemysłowych o ograniczenie poboru gazu ziemnego.
Gaz-System z kolei poinformował w komunikacie, że zgłosił ministrowi gospodarki potrzebę wprowadzenia ograniczeń w poborze gazu ziemnego dla odbiorców przemysłowych zgodnie z planem ograniczeń zatwierdzonym przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Dostawy rosyjskiego gazu do Bośni całkowicie wstrzymane
Dostawy gazu do Bośni, która całe swoje zapotrzebowanie pokrywa importem z Rosji, zostały we wtorek całkowicie wstrzymane po kilku kolejnych obniżkach w ciągu dnia - poinformowały źródła oficjalne.
Bośnia została poinformowana, że "Ukraina i Rosja zredukowały o 100 proc. dostawy gazu do Bośni" - oświadczyła państwowa firma GH Gas w swoim komunikacie.
"To poważnie komplikuje sytuację i zagraża wszystkim konsumentom w Bośni" - twierdzi to samo źródło.
We wtorek rano BH Gas informował, że dostawy rosyjskiego gazu do Bośni i Hercegowiny spadły o 50 procent, a wcześniej, w nocy z poniedziałku na wtorek ograniczono je o 25 procent.
W Bośni temperatura spadła obecnie poniżej minus 20 stopni Celsjusza.
Całkowicie wstrzymano dostawy rosyjskiego gazu dla Chorwacji
Dostawy rosyjskiego gazu do Chorwacji zostały we wtorek rano całkowicie wstrzymane - podały chorwackie źródła oficjalne.
_ Dostawy rosyjskiego gazu do Chorwacji ustały o godzinie 5.00 _ - poinformowała Neda Erdeljac, rzeczniczka chorwackiego dystrybutora tego surowca, PLINACRO.
Chorwacja sama zaspokaja ok. 60 proc. swego zapotrzebowania na gaz, a 40 proc. tego surowca sprowadza z Rosji.
Dostawy gazu rosyjskiego do Czech spadną o ponad 70 proc.
Dostawy gazu rosyjskiego do Republiki Czeskiej spadną we wtorek o ponad 70 proc. - zapowiedział rzecznik głównego czeskiego operatora gazociągów RWE-Transgas Martin Chalupski na konferencji prasowej.
Takie ograniczenie dostaw zapowiedział rosyjski monopolista Gazprom - dodał Chalupsky.
Dostawy gazu przez Gazprom zmalały o ponad 70 proc.
Dostawy rosyjskiego gazu ziemnego do Francji zmalały we wtorek o ponad 70 proc. w porównaniu ze zwykłym poziomem - poinformowała w komunikacie grupa energetyczna GDF Suez.
"Podjęto wszelkie środki niezbędne do zapewnienia ciągłości dostaw gazu ziemnego klientom GDF Suez we Francji i w Europie" - dodała ta francusko-belgijska grupa.
Wcześniej jej prezes Gerard Mestrallet powiedział, że kryzys rosyjsko-ukraiński nie ma żadnego wpływu ani na kontrakty długoterminowe, ani na dostarczanie gazu do klientów.
_ Nie ma żadnych powodów do niepokoju, jeśli chodzi o zaopatrzenie francuskich konsumentów _- powiedział.
Zaznaczył, że Norwegia i Holandia dostarczają Francji i grupie GDF Suez więcej gazu niż Rosja, na którą przypada mniej niż 15 proc. Węgry dostają niecałe 20 proc. zakontraktowanego rosyjskiego gazu
Mniej niż 20 proc. zakontraktowanego rosyjskiego gazu było dostarczanych we wtorek rano na Węgry - poinformował Janos Zsuga, prezes filii państwowej firmy MOL zajmującej się eksploatacją węgierskiej sieci gazowej.
Zamiast przewidzianych w kontrakcie 38 mln metrów sześciennych gazu na dobę Węgry dostają przez Słowację i Austrię tylko 6-7 mln - napisał Zsuga w komunikacie. Możemy uzupełnić brakującą ilość z naszych rezerw - dodał.
Węgry wykorzystują dziennie 68-80 mln metrów sześciennych gazu, ale mają rezerwy wielkości 3,5 mld metrów sześciennych
Austria otrzymuje 10 proc. zakontraktowanych dostaw rosyjskiego gazu
Do Austrii trafia od rannych godzin wtorku jedynie 10 procent zakontraktowanego w Rosji gazu - poinformował austriacki koncern paliwowy OMV.
W obecnych warunkach pogodowych zaopatrzenie Austrii w energię będzie zapewnione, a strata 90 procent gazu rosyjskiego (...) będzie zrekompensowana rezerwami znajdującymi się w EconGas, filii OMV - czytamy w komunikacie koncernu.
Według OMV Gazprom, który znajduje się w konflikcie z ukraińskim Naftohazem, poinformował w nocy z poniedziałku na wtorek o redukcji dostaw o 30-40 procent, lecz około godz. 6.00 dostawy spadły do 10 procent zamówionego surowca.
Dyrektor ds. gazu koncernu OMV Werner Auli sprecyzował, że jest w stałym kontakcie z Gazpromem. _ Byliśmy przygotowani na taką sytuację i wydaliśmy dyspozycję spożytkowania części naszych rezerw gazowych _ - dodał.
OMV jest jednym z głównych partnerów Gazpromu w Europie Środkowej i jednocześnie jednym z trzech największych dystrybutorów w Europie.
Jak radzi sobie Grecja?
Grecja nie ma problemów z gazem, pomimo wstrzymania w nocy z poniedziałku na wtorek dostaw rosyjskiego surowca, gdyż wykorzystuje swoje rezerwy - powiedział we wtorek dyrektor firmy Public Gaz Corporation (Depa) Assimakis Papageorgiou.
_ Greckie gospodarstwa nie będą miały kłopotów z zaopatrzeniem, nawet jeśli kryzys przedłuży się _ - powiedział Papageorgiou prywatnemu radiu Skai.
Dodał, że Depa dysponuje zapasami gazu płynnego i zażąda od przemysłu i krajowej energetyki - największych greckich odbiorców - ograniczenia zużycia tego surowca.
2 stycznia przedstawiciel Depa poinformował, że jeśli dostawy rosyjskiego gazu zostaną przerwane, kraj przetrzyma bez nich tydzień.
Grecja importuje z Rosji 75 procent zużywanego gazu. Dostawy rosyjskiego gazu do Rumunii spadły o 75 proc.
Dostawy rosyjskiego gazu do Rumunii zostały ograniczone o około 75 procent - poinformował we wtorek Ioan Rusu, dyrektor państwowego rumuńskiego operatora gazowego Transgaz.
W piątek dostawy rosyjskiego gazu ziemnego dla Rumunii spadły o 30-40 proc.
Rumunia importowała na początku obecnego kryzysu gazowego pomiędzy Moskwą a Kijowem ok. 10 mln metrów sześciennych rosyjskiego gazu na dobę. Dzienne zużycie gazu w tym kraju to - jak piszą agencje - 58 mln metrów sześciennych.
Kryzys gazowy w Bułgarii
Władze Bułgarii przestrzegły we wtorek, że wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu może się odbić na obywatelach i przedsiębiorstwach. Trwają jednocześnie przygotowania do wstrzymania produkcji i wprowadzenia drastycznego ograniczenia zużycia gazu przez ciepłownie.
Prezydent Georgi Pyrwanow powiedział, że Bułgaria jest krajem, który najbardziej ucierpiał z powodu konfliktu gazowego między Ukrainą a Rosją. Jak zaznaczył, spór powinien być zażegnany jak najszybciej. W obliczu kryzysu należy według niego uruchomić jeden z wyłączonych w końcu 2006 roku na wniosek UE reaktorów elektrowni atomowej w Kozłoduju.
Premier Sergej Staniszew po naradzie sztabu kryzysowego powiedział, że użytkownikom przemysłowym i obywatelom nie można obiecać, iż nie odczują skutków wstrzymania dostaw. Podkreślił, że priorytetem powinno być zagwarantowanie ciepła w szpitalach, przedszkolach i szkołach.
Obecnie Bułgaria dysponuje rezerwami wynoszącymi 570 mln metrów sześciennych gazu, co zaspokoi potrzeby przez około miesiąc.
_ Bułgaria stała się zakładnikiem w sporze między Rosją i Ukrainą. Nie została uprzedzona o wstrzymaniu dostaw. Zawiadomiliśmy UE. Dążymy do wspólnych działań z naszymi partnerami i do wywierania wspólnie nacisku politycznego w celu znormalizowania sytuacji _ - powiedział premier.
Staniszew przypomniał, że obecny kryzys wskazuje na konieczność jak najszybszego zagwarantowania alternatywnych źródeł energii. _ Popieramy projekty Nabucco i South Stream, które taką alternatywę zagwarantują _ - dodał.
Szef bułgarskiej spółki gazowej Bulgargaz Dymitar Gogow zapowiedział, że zaskarży do sądu dostawcę gazu, czyli Gazprom, lecz dopiero po zażegnaniu obecnego kryzysu.
Nad ranem czasu polskiego na ukraińsko-rumuńskiej granicy całkowicie wstrzymano dostawy rosyjskiego gazu dla spółki Bulgargaz, która przesyła surowiec dalej do krajów bałkańskich - poinformowało bułgarskie Ministerstwo Gospodarki i Energetyki.
Dostawy rosyjskiego gazu całkowicie wstrzymane do Turcji
Dostawy gazu rosyjskiego do Turcji z zachodniego rurociągu biegnącego przez Ukrainę zostały całkowicie wstrzymane - powiedział we wtorek turecki minister energetyki Mehmet Hilmi Gueler.
Dodał, że Turcja zwiększyła dostawy gazu rosyjskiego rurociągiem Błękitny Potok, który biegnie po dnie Morza Czarnego, z 40 mln do 48 mln metrów sześciennych dziennie, a ponadto będzie korzystać ze swych rezerw gazu płynnego i ziemnego.
Niemcy też mają kłopoty z dostawami
Niemiecki importer rosyjskiego gazu E.ON Ruhrgas poinformował we wtorek o znacznym ograniczeniu dostaw surowca w związku z konfliktem gazowym pomiędzy Ukrainą a Rosją.
Według komunikatu koncernu z Essen w ciągu dnia może dojść nawet do całkowitego wstrzymania przesyłu przez niemiecką stację transferu gazu Waidhaus.
Przewodniczący zarządu firmy Bernhard Reutersberg oświadczył, że dzięki zróżnicowaniu kierunków zakupu gazu oraz zapasom E.ON Ruhrgas jest w stanie zapewnić swoim klientom zaopatrzenie w surowiec.
"Jednak nasze możliwości również będą ograniczone, jeśli redukcje dostaw surowca potrwają dłużej, a temperatury utrzymają się na bardzo niskim poziomie" - ostrzegł.
Z Rosji pochodzi 26 procent gazu importowanego przez E.ON Ruhrgas.
Skutki konfliktu między Gazpromem a ukraińskim Naftohazem odczuła też niemiecka firma Wintershall, należąca do koncernu chemicznego BASF. Zamknięcie przesyłu przez Ukrainę ma jednak znaczenie głównie dla klientów spółki w Austrii. Większość rosyjskiego surowca, sprowadzanego prze Wintershall, płynie przez Białoruś.
Według agencji dpa żadnych problemów nie odnotowała natomiast lipska spółka VNG.
Niemieckie ministerstwo gospodarki oraz dystrybutorzy gazu zapewniają, że Niemcom nie grożą problemy z zaopatrzeniem w surowiec. Jego obecne zapasy równe są prawie jednej czwartej ilości gazu zużytego w 2007 roku. UE: cięcia w dostawach gazu są nie do przyjęcia
Unia Europejska zażądała we wtorek natychmiastowego wznowienia dostaw rosyjskiego gazu do krajów członkowskich, określając ograniczenie w nocy z poniedziałku na wtorek dostaw surowca przez Ukrainę jako "nie do zaakceptowania".
"Bez uprzedzenia i w oczywistej sprzeczności z zapewnieniami najwyższych władz Rosji i Ukrainy, dostawy gazy do niektórych krajów członkowskich zostały znacząco zmniejszone. To sytuacja całkowicie nie do zaakceptowania" - głosi wspólne oświadczenie wydane przez Komisję Europejską (KE) i czeskie przewodnictwo w UE.
UE po raz kolejny zażądała w oświadczeniu natychmiastowego wznowienia dostaw gazu do UE oraz wznowienia negocjacji między stroną ukraińską a rosyjską, które doprowadzą do "ostatecznego rozwiązania ich dwustronnego, handlowego sporu".
Czeskie przewodnictwo i KE zapowiedziały także, że "zintensyfikują dialog z obiema stronami, tak by mogły szybko osiągnąć porozumienie".
Rzecznik KE Johannes Laitenberger podkreślił, że to właśnie do Rosji i Ukrainy należy znalezienie porozumienia i ponownie wykluczył zaangażowanie UE w roli mediatora.
_ To jest spór między dwiema stronami, UE nie jest stroną tego sporu, choć ucierpiała w jego wyniku _ - powiedział.
_ Nie są honorowane zobowiązania wobec krajów członkowskich _- podkreślił Laitenberger. _ Naraża to na szwank reputację Ukrainy i Rosji jako odpowiedzialnych dostawców energii. _
Mediację UE w sporze między Rosją a Ukrainą wykluczyli w poniedziałek także ambasadorowie krajów członkowskich UE zebrani pilnie w Brukseli. Premier Czech Mirek Topolanek nie wykluczył jednak, że UE zaproponuje trójstronne spotkanie "na najwyższym szczeblu" z udziałem Rosji i Ukrainy, jeśli kryzys gazowy nie zostanie rozwiązany.
We wtorek przebywający w Kijowie czeski minister przemysłu i handlu Martin Rziman oświadczył, że ograniczenie w nocy dostaw rosyjskiego gazu przesyłanego przez Ukrainę do państw UE oznacza "radykalną zmianę sytuacji". Rziman stoi na czele delegacji unijnej, przebywającej obecnie w Kijowie, by rozmawiać o kryzysie gazowym i poznać powody zakłóceń.
KE poinformowała, że dane o spadku dostaw rosyjskiego gazu nadchodzą z Polski, Słowacji, Austrii, Węgier, Włoch, Słowenii, Rumunii, Bułgarii, Grecji a także Macedonii i Turcji. Najgorsza sytuacja panuje w Bułgarii, gdzie - jak podają media - zapasy gazu starczą na siedem dni. *Szef Naftohazu jedzie w czwartek do Moskwy *
Szef ukraińskiej spółki paliwowej Naftohaz Ołeh Dubyna zapowiedział we wtorek, że w czwartek pojedzie do Moskwy, aby wznowić rozmowy z Gazpromem w sprawie dostaw rosyjskiego gazu.
_ Rozmawiałem z (prezesem rosyjskiego Gazpromu Aleksiejem) Millerem; 8 stycznia wylatuję do Moskwy, by kontynuować tam negocjacje _- oświadczył Dubyna na konferencji prasowej w Kijowie.
Ukraińsko-rosyjskie rozmowy o gazie zostały przerwane w ostatnim dniu grudnia, gdyż strony nie doszły do porozumienia na temat ceny paliwa dla Ukrainy, ani stawki za jego tranzyt ukraińskimi rurociągami do państw europejskich.
Gazprom chciał początkowo, by w 2009 roku Ukraina płaciła 250 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu, podczas gdy w roku ubiegłym Kijów kupował go za prawie 180 USD.
W tym samym czasie za tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę Kijów pobierał od Rosjan 1,6 dolara za 1000 metrów sześciennych na odległość 100 km. Moskwa chciała, by mimo podwyżki ceny gazu stawka tranzytowa pozostała na ubiegłorocznym poziomie, na co Ukraińcy nie chcieli przystać.
1 stycznia Gazprom ogłosił, że wstrzymuje w związku z tym dostawy gazu na Ukrainę, a we wtorek Naftohaz poinformował, że Rosjanie zmniejszyli o dwie trzecie tłoczenie gazu, płynącego przez ukraińskie magistrale do Europy.
W odpowiedzi wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew oskarżył Ukrainę o zamknięcie trzech z czterech rurociągów przesyłających rosyjski gaz tranzytem przez jej terytorium. W rezultacie dostawy gazu do państw UE zmniejszyły się siedmiokrotnie - powiedział.
Czeskie przewodnictwo UE nie wykluczyło, że jeśli kryzys gazowy nie zostanie rozwiązany, zaproponuje trójstronne spotkanie na najwyższym szczeblu z udziałem Rosji i Ukrainy - poinformował premier Czech Mirek Topolanek.
(PAP)