Rosjanie czyszczą sklepowe półki z cukru. Boją się jeszcze większych podwyżek

Tylko w tym tygodniu ceny cukru w Rosji wzrosły niemal o 13 proc. W obawie, że będzie jeszcze gorzej, ludzie ruszyli do sklepów, by jak najszybciej zrobić zapas - informuje niezależny białoruski serwis Nexta. I pokazuje nagranie ze sklepu, na którym widać, jak tłum Rosjan niemal wyrywa sobie z rąk opakowania cukru.

Zakupy w jednym ze sklepów Auchan w Moskwie
Zakupy w jednym ze sklepów Auchan w Moskwie
Źródło zdjęć: © GETTY | © 2022 Bloomberg Finance LP
oprac. TOS

Nexta zamieściła nagranie z jednego z rosyjskich sklepów na Twitterze. Widzimy na nim, jak ludzie - głównie osoby starsze - zebrali się wokół sklepowego wózka, z opakowaniami cukru. Klienci przepychają się, biorą po kilka opakowań, ile tylko mieści im się w rękach.

"Według oficjalnych danych od końca ubiegłego tygodnia ceny cukru wzrosły o 12,8 proc. Ludzie, w obawie przed jeszcze większymi podwyżkami, masowo go wykupują" - podaje Nexta.

Ludzie masowo ruszyli po cukier

Film nie pokazuje odosobnionego zjawiska. Rosyjski urząd antymonopolowy, cytowany przez Reutersa, tłumaczy, że braki cukru na sklepowych półkach to problem w kilku regionach. Wszystko za sprawą wzmożonego popytu, który według urzędu został napędzony przez "nieuczciwe organizacje". Dlatego rusza postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, prześwietleni zostaną producenci cukru, sklepy i pośrednicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inflacja przekroczy 10 proc.? Ekspert: To może być odczyt za marzec albo kwiecień

Cytowani przez Reutersa analitycy Promsvyazbanku komentują, że niedobory cukru w niektórych sklepach to efekt ogromnego, dużo większego niż zwykle, popytu, a nie problemów z produkcją czy dostawą. Od początku marca sprzedaż cukru wzrosła o 6,5 raza. Jedna z największych sieci marketów w kraju, Magnit, zatrudniła nawet dodatkowych pracowników, którzy mają zajmować się tylko dostawami cukru - podaje Reuters.

Żeby cukru w kraju na pewno nie zabrakło, Rosja zakazała jego eksportu, a zarazem zrezygnowała z pobierania cła przy jego imporcie.

Sankcje przynoszą efekt

Rosja, która rozpętała nieuzasadnioną wojnę na Ukrainie, została obłożona przez zachodnie państwa licznymi sankcjami, które mocno wpływają na jej gospodarkę. W środę pojawiły się nawet przypuszczenia, że kraj ten będzie można technicznie uznać za bankruta, jeśli 16 marca nie spłaci zgodnie z umową swoich zobowiązań wobec zagranicznych inwestorów. Moskwa jednak spłaciła zobowiązania, co nie zmienia faktu, że jej gospodarka kuleje.

W środę dziennik "Financial Times" komentował, że dowodzą tego najnowsze obietnice prezydenta Rosji Władimira Putina, który chce podnieść w Rosji pensje wszystkich pracowników sektora publicznego. Zadeklarował także podwyżkę płacy minimalnej, emerytur i zapomóg.

Jak zauważyła brytyjska gazeta, ceny towarów importowanych w Rosji gwałtownie wzrosły w związku z załamaniem notowań rubla po rozpoczęciu rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę. W niektórych regionach Federacji Rosyjskiej w sklepach wystąpiły niedobory masowo wykupowanych podstawowych produktów.

Podczas środowego spotkania poświęconego pomocy regionom Putin, cytowany przez "FT", stwierdził, że "wzrost cen poważnie uderza w dochody ludzi i dlatego w najbliższym czasie podejmiemy decyzję o zwiększeniu wszystkich świadczeń socjalnych".

Tylko w ciągu jednego tygodnia, między 4 a 11 marca, ceny w Rosji wzrosły o 2,09 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem, i o 12,54 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2021 r.

Wybrane dla Ciebie