Rostowski: Przyszłoroczny budżet ostrożny i oszczędny, z regułą
14.05. Warszawa (PAP) - Przyszłoroczny budżet będzie ostrożny i oszczędny, z regułą budżetową - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" minister finansów Jacek Rostowski....
14.05.2010 | aktual.: 14.05.2010 08:55
14.05. Warszawa (PAP) - Przyszłoroczny budżet będzie ostrożny i oszczędny, z regułą budżetową - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" minister finansów Jacek Rostowski. Dodaje, że dobrze, iż obecnie Polska nie jest w strefie euro. Realnie są szanse na członkostwo w niej w 2015 roku, choć wejście do niej jest ważne, ale nie najpilniejsze.
Na pytanie jaki będzie budżet na przyszły rok minister powiedział: "ostrożny i oszczędny. Wprowadzimy do niego regułę budżetową przewidującą, że tzw. wydatki elastyczne i nowe wydatki sztywne nie mogą wzrosnąć więcej niż procent ponad inflację. To pokazuje, że dochodzimy do granicy tego, co możemy robić bez ustaw".
Minister zapowiedział, że zapowiedziany projekt o regule wydatkowej będzie gotowy pod koniec czerwca.
Jego zdaniem kryzys jaki przeżywa obecnie strefa euro nie powinien nam utrudnić akcesji do niej. Rostowski powtarza, że realną datą przyjęcia wspólnej waluty jest 2015 rok.
"Według planu konwergencji w 2012 lub 2013 roku powinniśmy wyjść z procedury nadmiernego deficytu, czyli zmniejszyć deficyt sektora finansów publicznych do 3 proc. Potem byłoby dobrze poczekać jeszcze rok i utrzymać go na niskim poziomie, by udowodnić, że mamy dług pod kontrolą. Zresztą wydaje mi się, że z naszego punktu widzenia nie jest źle byc poza strefą teraz, gdy będziemy naprawiać" - twierdzi minister.
W kontekście sprawy elastycznej linii kredytowej Rostowski powtórzył, że utrzymanie z punktu widzenia budżetu jest potrzebne.
"Elastyczna linia kredytowa (FCL)jest Polsce potrzebna i do obrony złotego, i do zmniejszenia ryzyka dla sektora prywatnego. (...) Nie można powiedzieć, że budżet jest zagrożony wahaniami kursowymi. Choć oczywiście słaby złoty nie byłby korzystny dla budżetu, a słaby budżet nie służy złotemu. To naczynie połączone. Są trzy obszary wrażliwe: kurs, koszt kredytów dla sektora prywatnego i dla sektora publicznego. Kryzys zagraża im wszystkim, a linia stabilizuje sytuację" - podkreślił w wywiadzie.
Rostowski powtórzył także, że lepiej by było wybrać prezesa NBP jak najszybciej, jeszcze przed wyborami prezydenckimi.
Jego zdaniem jednak ważne jest, by nowy prezes nie był upolityczniony.
"Trzeba w końcu zerwać z upolitycznieniem NBP" - zaznaczył.(PAP)
kba/ asa/