30.06. Warszawa (PAP) - Minister finansów Jacek Rostowski ocenia, że przyjęcie budżetu na 2012 rok jeszcze przed wakacjami sejmowymi - jak wcześniej planował rząd - będzie trudne. W skutek tego ustawa zostanie uchwalona prawdopodobnie już po wyborach.
"To będzie trudno już osiągnąć. (...) Skutek będzie taki, że budżet będzie musiał być ponownie przedstawiony po wyborach i będzie dużo mniej konsultowany (ze strona społeczną - PAP)" - powiedział Rostowski w wywiadzie dla Radia TOK FM.
Wcześniej rząd liczył, że ustawę budżetową na 2012 rok uda się przyjąć do końca lipca. W ramach Komisji Trójstronnej nie pojawiły się jeszcze jednak wszystkie opinie ze strony partnerów społecznych, którzy na ich wydanie mają czas do 15 lipca.
Także wiceminister finansów Ludwik Kotecki w niedawnym wywiadzie dla PAP poinformował, że możliwość procedowania projektu budżetu na 2012 rok w wakacje poważnie się oddaliła.
Jego zdaniem oznacza to, że projekt budżetu trafi do parlamentu do końca września bieżącego roku. Obecny parlament nie zdąży jednak przyjąć ustawy, zatem zostanie ona skierowana przez nowy rząd raz jeszcze po wyborach do nowo wybranego Sejmu, a to rodzi ryzyka, że pierwsze miesiące 2012 roku będą miały prowizorium budżetowe.
Kotecki uznał jednak, że deficyt na maksymalnym poziomie 35 mld zł nie powinien ulec zmianie po jesiennych wyborach.
Według projektu budżetu, przyjętego przez rząd na początku maja, przyszłoroczny deficyt ma wynieść nie więcej niż 35 mld zł, dochody wyniosą 292,7 mld zł, zaś wydatki nie będą wyższe niż 327,7 mld zł. Wzrost PKB ma być na poziomie 4,0 proc., a inflacja średnioroczna wyniesie 2,8 proc. (PAP)
mak/ ana/
