Rozłóż swoje zaległe zadłużenie na raty
Dłużniku, jeżeli masz problemy ze spłatą swoich zobowiązań, zgłoś się do nas. Pomożemy ci rozłożyć twoje długi na dogodną dla ciebie liczbę rat, byś mógł wyjść na prostą - w ten sposób największa na rynku firma windykacyjna Kruk zachęca w telewizyjnych reklamach ludzi do tego, by zaczęli spłacać swoje zaległe zobowiązania. To pierwszy przypadek w Polsce, gdy windykator zaczyna łagodniej traktować dłużników
21.11.2008 07:52
.
Liczy na to, że w ten sposób uda mu się odzyskać więcej pieniędzy, niż gdyby traktował dłużników twardą ręką. Coraz częściej do windykacji trafiają bowiem nie tylko osoby, które celowo nie spłacają długów, ale także ci, którzy już nie potrafią udźwignąć zaciągniętych kredytów. _ Jeszcze kilka lat temu trafiali do nas najczęściej cwaniacy, którzy po prostu z założenia nie płacili np. rachunków za telefon. Teraz wyraźnie widać, że rośnie liczba osób, które chcą, ale nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań. Dlatego chcemy pomóc im zrestrukturyzować zadłużenie _ - podkreśla Piotr Krupa, prezes Kruka.
Jego zdaniem najwięcej ludzi trafia teraz do windykacji z tego powodu, że żyją ponad stan i w ostatnich kilku latach zaciągnęli zbyt wiele szybkich kredytów konsumpcyjnych. Nie tylko w jednym banku, ale w dwóch czy trzech. Rekordziści - nawet w siedmiu. Wystarczy wspomnieć, że wartość zadłużenia Polaków w kartach kredytowych i w szybkich pożyczkach wzrosła w ciągu roku o blisko 40 proc. Podobny wzrost odnotowaliśmy w przypadku kredytów hipotecznych. Wśród nich jednak odsetek tzw. złych długów, czyli niespłacanych przez co najmniej pół roku, jest najmniejszy (ok. 1 proc.). Klienci, którzy mają kłopoty finansowe, w pierwszej kolejności rezygnują bowiem ze spłaty innych zobowiązań - rat szybkich pożyczek, kart kredytowych, a także czynszu, opłat za prąd, gaz czy telefon.
_ Największy problem jest w tej chwili z kartami kredytowymi - przyznaje Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Długów. _ To wynik tego, że banki znacznie obniżyły minimalne progi dochodów, przy których można dostać kartę. Klient wykorzystuje limit kredytowy, a potem nie może poradzić sobie ze spłatą _- tłumaczy. Szacuje się, że wartość zaległych zobowiązań klientów indywidualnych wobec banków wynosi dzisiaj około 3,5 proc. wartości wszystkich udzielonych kredytów. Według Piotra Krupy w perspektywie spowolnienia gospodarczego w Polsce w ciągu najbliższych dwóch lat może ona wzrosnąć nawet dwukrotnie. Podobnego zdania jest Michał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl. _ W następnej kolejności będą psuły się kredyty hipoteczne, zarówno w złotych, jak i w walutach ob _cych - uważa Michał Macierzyński. To dlatego że ich koszt w ciągu roku urósł o kilkadziesiąt procent _ - podkreśla.
A banki to przecież nie jedyne instytucje, wobec których około 1,2 mln Polaków ma w tej chwili zaległe zobowiązania. Na drugim miejscu są długi związane z opłatami za mieszkanie. Jak szacuje GUS, wartość złych długów czynszowych wynosi około 1,5 mld zł. Z kolei zaległe zobowiązania wobec operatorów telekomunikacyjnych sięgają około 1 mld zł. Jednak z drugiej strony średnie zaległe zobowiązanie dłużnika, który trafia na czarne listy w biurach informacji gospodarczej, to 5 tys. zł. Rozłożenie takiej kwoty na 20 czy 30 rat może więc pomóc dłużnikowi poradzić sobie z problemem. Pod warunkiem że sam będzie chciał, a bank czy firma windykacyjna pójdą mu na rękę. Analitycy zaznaczają, że niezbędna jest także większa kontrola szybkich pożyczek, by nie dostawali ich ludzie, którzy w innych bankach już mają zbyt wysokie długi.
POLSKA Gazeta Krakowska
Łukasz Pałka