Ruszyły kontrole w całej Polsce. Można stracić pieniądze z odsetkami
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej intensyfikuje kontrole dotacji z programu Czyste Powietrze. W przypadku naruszeń umowy, beneficjenci muszą zwrócić środki z odsetkami za pięć lat. Kontrole obejmują co dwudzieste gospodarstwo domowe.
Program "Czyste Powietrze" został stworzony, aby poprawić jakość powietrza w Polsce i pomóc właścicielom nieruchomości w modernizacji systemów grzewczych oraz ocieplaniu budynków. Jednak kontrole przeprowadzone po wdrożeniu programu ujawniły wiele nadużyć.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) oraz wojewódzkie fundusze ochrony środowiska prowadzą intensywne kontrole dotacji z programu "Czyste Powietrze". Jak informuje portalsamorzadowy, kontrole dotyczą gospodarstw, które otrzymały wsparcie po 22 kwietnia 2024 r. W przypadku stwierdzenia naruszeń umowy, beneficjenci muszą zwrócić dotacje z odsetkami za pięć lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieli nadzieję, że ogień ominie ich dom. Dramat pod Los Angeles trwa
NFOŚiGW złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie kilku firm podejrzanych o przestępstwa związane z programem dotacyjnym. Kwestionowane umowy opiewają na ok. 600 mln zł. Kontrole obejmują sposób wykorzystania dotacji oraz miejsce realizacji przedsięwzięcia. Beneficjenci muszą udostępnić dokumenty i budynki do weryfikacji.
Wiceprezes NFOŚiGW, Robert Gajda, wskazał na przypadki nadużyć, takie jak uzyskiwanie dofinansowania na wiele nieruchomości poprzez przepisywanie ich na osoby o niskich dochodach.
Odkryto także przypadki wymuszania pełnomocnictw i zawyżania kosztów. Kontrole obejmują co dwudzieste gospodarstwo domowe, które skorzystało z dotacji w tym okresie.
"Patologiczny system". Tak oszukiwali klientów
Program "Czyste Powietrze", którego celem jest poprawa jakości powietrza w Polsce, stał się polem do nieuczciwych praktyk. Jak podaje portal xyz.pl, za każdą podpisaną umowę handlowcy mogli zarobić od 10 do 35 tys. zł. Najlepsi sprzedawcy dostawali służbowe luksusowe auta, drogie zegarki i zagraniczne wycieczki.
Praca handlowców polegała na odwiedzaniu od 20 do 50 domów dziennie w poszukiwaniu potencjalnych klientów. Najbiedniejsze gospodarstwa domowe były w tej sytuacji najcenniejszym łupem, bo mogły otrzymać nawet 100 proc. dofinansowania w wysokości 135 tys. zł,
W praktyce pieniądze te były przelewane na konta firm, które wykonywały termomodernizację budynku, a do tego np. montaż pompy ciepła i paneli fotowoltaicznych. Co ważne, połowa przyznanej dotacji płynęła do firm w formie zaliczki, zanim jeszcze ekipa remontowa docierała na miejsce. W skrajnych przypadkach, aby uzyskać podpisy, proponowano klientom drobne prezenty lub nawet alkohol.