Rydzyk chce rozgrzać Toruń. Na drodze stają mu Francuzi
Francuska firma EDF, zdaniem współpracowników Ojca Dyrektora, celowo blokuje podłączanie geotermalnych źródeł ciepła do sieci w Toruniu.
Powód? Nie chce robić konkurencji dla swojej elektrociepłowni.
EDF to konsorcjum kontrolowane przez francuski rząd. W Toruniu jest właścicielem sieci ciepłowniczej. Oprócz ciepłociągów należą do niej również ciepłownie węglowe, które już niebawem ma zastąpić nowoczesna gazowa elektrociepłownia – donosi "Gazeta Wyborcza".W swoich aktywach Francuzi mają również elektrownię w Rybniku, a także przedsiębiorstwa energetyczne w kilku innych miastach Polski.
Współpracownicy o. Tadeusza Rydzyka przekonują, że firma ma ustawowy obowiązek podłączenia nowego źródła czystej energii. Jednak, mimo że w ustawie taki zapis faktycznie stoi, to nie ma go w rozporządzeniu. – Z EDF bawimy się od 2014 r. – referowała w Sejmie Lidia Kochanowicz-Mańk.
Francuski właściciel sieci oczekuje wpierw od Rydzyka analiz wpływu geotermii na sieć. Ten z kolei twierdzi, że nie otrzymał materiałów niezbędnych do takiej analizy. Jak zapewnia rzecznik francuskiej firmy Julita Karpińska, mapy i dane przekazano na początku stycznia.
Problemem redemptorysty okazuje się również temperatura wody, jaką miałby dostarczać. W geotermalnym odwiercie wynosi ona 62 st. C. Tyle aby ogrzać najbliższe budynki, ale do dalszych potrzebna byłaby temperatura 90 st. C. Geotermię musiałby wzmacniać dodatkowo pompy i wymienniki ciepła. Zimą ciepła potrzeby jeszcze więcej.
Tymczasem elektrociepłownia EDF będzie miała moc 356 MW, co pozwala swobodnie ogrzać wszystkich przyłączonych do sieci, niezależnie od pory roku i temperatury na zewnątrz. Jej moc jest ponad 14 razy większa od źródeł o. Rydzyka, który może wyprodukować moc 25 MW.
Jak skończy się ten spór? Gazeta donosi, że aktywa francuskiego operatora zostały wystawione na sprzedaż. Konsorcjum państwowych firm energetycznych już złożyło jedną z ofert, a rząd PiS widzi w tym szansę na repolonizację majątku.