Rynek pracy Mazowsza. Warszawa i… długo, długo nic.

Duży rynek pracy sprawia, że w Warszawie znacznie łatwiej o dobrą pracę i wysokie zarobki niż w innych częściach województwa mazowieckiego

Obraz
Źródło zdjęć: © ˆ bzyxx - Fotolia.com

. Różnice między rynkiem pracy w stolicy, a niektórymi miastami Mazowsza mogą przyprowadzić o zawrót głowy.

Warszawa znalazła się na czwartym miejscu wśród powiatów jeśli chodzi o najwyższe wynagrodzenia w kraju. Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń, przeprowadzanego przez firmę Sedlak&Sedlak, mediana płac wyniosła tam ok. 6 tys. zł brutto.

- Wszelakie porównania, włącznie z wnioskami płynącymi z analizy danych zebranych w ramach badań na portalu zarobki.pracuj.pl pokazują dobitnie: przeciętny poziom zarobków w Warszawie jest wyższy niż w innych miastach województwa, a w porównaniu z niektórymi nawet dwukrotnie wyższy – mówi Maciej Bąk, ekspert ds. raportów wynagrodzeń z Grupy Pracuj S.A.

W przypadku przedmieść stolicy te kwoty są już nieco niższe. Najbardziej zbliżone do Warszawy zarobki osiągają pracownicy w Ożarowie Mazowieckim, Piasecznie oraz Grodzisku Mazowieckim.

Najniższe wynagrodzenia na obszarze metropolitalnym Warszawy, poniżej średniej krajowej, występują w Wyszkowie i Sochaczewie. Także w kilku innych podwarszawskich miejscowościach nie przekraczają one 4 tys. zł.

Obraz

- W Warszawie dużo większy procent w ogóle pracowników stanowią specjaliści z obszarów nowych technologii, finansów czy chociażby urzędnicy. To właśnie te obszary od dłuższego czasu oferują wysoki poziom wynagrodzeń – wyższy niż przeciętna. W Warszawie mamy ponadto więcej menedżerów i dyrektorów, czyli tradycyjnie lepiej opłacanych stanowisk – wyjaśnia Maciej Bąk.

Do Warszawy po pracę

W stolicy nie tylko najłatwiej o wysokie zarobki, ale także ogólnie jest to najlepsze miejsce do poszukiwania pracy. Nigdzie indziej w województwie mazowieckim młodzi ludzie nie znajdą takich perspektyw zawodowych. Od lat Warszawa stanowi bowiem centrum finansowe i biznesowe naszego kraju.

- Duże miasta, takie jak Warszawa, oferują większy dostęp do utalentowanych młodych ludzi, odpowiednią infrastrukturę, m.in. dostępność powierzchni biurowej, bliskość lotniska i umożliwiają zapewnienie odpowiednich szkoleń pracownikom. Dlatego międzynarodowe firmy zazwyczaj wybierają je na swoje lokalizacje – mówi Renata Szostak, Vice President i Dyrektor ds. Personalnych w firmie State Street – To z kolei sprawia, że najbardziej ambitni absolwenci z mniejszych miast i mniejszych ośrodków akademickich decydują się na przyjazd do lokalnej metropolii, aby dzięki temu zwiększyć swoje szanse na rynku pracy.

Z danych GUS wynika, że w Warszawie działa co dwunasta firma ze wszystkich zarejestrowanych w Polsce. Do największych firmy w Warszawie należą m.in. Telekomunikacja Polska czy Metro Group. Ponadto stolica, zaraz po Górnośląskim Okręgu Przemysłowym, jest drugim największym ośrodkiem przemysłowym w Polsce.

- Oferty pracy, zarówno ich ilość jak i jakość, są zdecydowanie atrakcyjniejsze w dużych ośrodkach miejskich – dodaje Renata Szostak

Większa ilość miejsc pracy przekłada się na niskie bezrobocie. W obrębie miasta jedynie 4,8 proc. ludzi nie posiadało w listopadzie ubiegłego roku stałego zatrudnienia. W całym województwie stopa bezrobocia sięgała wówczas 11 proc.

Poza stolicą trudniej o pracę

Poza Warszawą z łatwością można zauważyć dużo trudniejszą sytuację na rynku pracy. W powiecie pruszkowskim bezrobocie jest niemal dwukrotnie wyższe i wynosi 9,1 proc. W Płocku czy Nowym Dworze Mazowieckim sięga zaś nawet 13 proc.

Gigantyczne dysproporcje są natomiast widoczne, jeśli porównywać realia warszawskie z regionem Radomia. Średnio co czwarty mieszkaniec tych okolic boryka się z problemem braku pracy. W samym powiecie radomskim bezrobocie sięgnęło 30 proc.

Jak widać, nawet w centralnej Polsce można znaleźć miejsca, gdzie ludziom znacznie bliżej do sytuacji życiowej rodem z Polski B. Zdaniem ekspertów taka sytuacja jest właściwa dla wielu regionów naszego kraju:

- Podział na Polskę A i B jest umowny. Ja twierdzę, że fragmenty Polski B są na terenie całego kraju. Mazowsze jest generalnie uznawane za Polskę A, ale na jego terenie mamy chociażby powiat szydłowiecki, gdzie stopa bezrobocia jest najwyższa w skali kraju – komentuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.

Właśnie wspomniany już Szydłowiec jest niechlubnym rekordzistą Polski, jeśli chodzi najwyższy odsetek ludzi bez pracy. W grudniu 2013 roku odnotowano tam stopę bezrobocia ponad siedmiokrotnie wyższą (ponad 38 proc.) niż w Warszawie. Ogółem aż w dziesięciu powiatach w mazowieckim przekraczała ona wówczas 20 proc.

KK,MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie

Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł