Rynek wyczekuje na wyniki kwartalne?
Pozytywne nastroje na światowych rynkach rzutowały na otwarcie kwotowań na warszawskim parkiecie w dniu wczorajszym. Grudniowa seria kontraktów rozpoczęła nowy tydzień z poziomu 2 663 pkt, zyskując 16 pkt względem piątkowego zamknięcia. Około godz. 9:00 rynek osiągnął dzienne maksimum na pułapie 2 672 pkt, po czym swoją obecność postanowili zaznaczyć sprzedający.
Presja podaży wyczerpała się w okolicach 2 650 pkt i kolejne godziny handlu przyniosły nużące wahania w okolicy kursu otwarcia. Kolejny atak niedźwiedzi sprowadził przed godz. 15:00 rynek do sesyjnego minimum na poziomie 2 651 pkt. Z tego miejsca kurs FW20Z10 wzrósł do poziomu 2 698 pkt ale pomimo dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy opublikowanych o godz. 16:00 inwestorzy postanowili podkreślić panujące na parkiecie od kilku dni niezdecydowanie kończąc poniedziałkowe zmagania na poziomie 2 654 pkt, co oznacza wzrost o 0,3%. Baza na koniec dnia wzrosła do +12 pkt, LOP wynosi 104,4 tys. pozycji. Aktywność inwestorów kolejny raz z rzędu nie była zachwycająca i ostatecznie sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 27,3 tys. kontraktów.
Poniedziałkowa sesja, mimo że była wzrostowa, nie zachwyciła. Na wykresie kontraktów terminowych FW20Z10 pokazała się kolejna świeca z niewielkim czarnym korpusem, usytuowana w obrębie maksimum z ubiegłego czwartku. Strona kupująca niespodziewanie poprawiła swoją sytuację przebijając 15-sesyjną średnią kroczącą. Jednak przy słabych trendach (w sensie wskazań ADX) średnia SK-15 może być przełamywana w obie strony w bardzo krótkich okresach czasu. Niski wolumen obrotu na wczorajszej sesji każe pominąć jej wymowę w analizie wykresu. Warto jednak po raz kolejny zwrócić uwagę na zachowanie LOP.
Wielkość ta nieustannie jest dodatnio skorelowana ze zmianami kursów, a to oznacza, że za wzrosty kursu odpowiedzialny jest nowy pieniądz angażujący się po długiej stronie rynku, a spadki notowań FW20Z10 powodowane są przymykaniem długich pozycji. Czyli w obecnej sytuacji strona podażowa jest zupełnie pasywna. Taki układ sił trwa praktycznie nieprzerwalnie do sierpnia, od momentu rozpoczęcia całej obecnej fali wzrostowej i dopóki LOP nie zacznie wzrastać podczas spadków kursu, dominacja popytu będzie niezagrożona. Pierwszym sygnałem ewentualnego osłabienia będzie zniżka notowań kontraktów terminowych poniżej poziomu 2 619 pkt.
BM Banku BPH