Rynki czekają na słowa szefa FED

Po tym jak przedstawiciele Niemiec i Komisji Europejskiej, starali się dementować spekulacje tygodnika „Der Spiegel” na temat Grecji, uwaga inwestorów zaczęła przesuwać się w stronę oczekiwania na jutrzejsze dane makro (m.in. IFO z Niemiec), ale przede wszystkim na zaplanowane na środę wystąpienie szefa FED przez Izbą Reprezentantów.

Inwestorzy zignorowali słowa członka ECB z Grecji, George Provopoulosa, który zapewniał, iż jego kraj jest przygotowany do podjęcia dodatkowych działań, tak aby wypełnić cel, jakim jest redukcja deficytu. Po południu EUR/USD oscylował wokół wsparcia na 1,3580, minimalnie stracił na wartości nasz złoty. Brak istotnych danych makro sprawił, iż przez większą część czasu notowania kręciły się w dość wąskim przedziale cenowym.

Patrząc na perspektywy dla złotego, warto będzie zwrócić uwagę na jutrzejsze dane o sprzedaży detalicznej za styczeń o godz. 10:00. Jeżeli podobnie jak w przypadku produkcji przemysłowej, pojawi się pozytywna niespodzianka (powyżej prognozy 5,3 proc. r/r), to może to być dość mocnym impulsem sprowadzającym notowania EUR/PLN poniżej 3,95. Oczywiście przy założeniu, że publikowany w tym samym momencie indeks nastrojów w niemieckim biznesie (IFO) wzrośnie w styczniu powyżej 96,1 pkt., co przełożyłoby się na zwyżkę EUR/USD powyżej 1,3650.

EUR/USD: Wsparcie na 1,3580 dobrze się broni. Poniedziałek można uznać za dzień konsolidacji, ale i też siły rynku. Można odnieść wrażenie, że strona grająca na dalsze zniżki EUR/USD może mieć za chwilę kłopoty. Dzienny wykres pokazuje sygnały kupna na MACD i Stochastic. Ujęcie H4 też przemawia za kontynuacją zwyżek. W takim układzie rośnie prawdopodobieństwo naruszenia 1,3650.

Marek Rogalski - analityk DM BOŚ (BOSSA FX)