Rynki oceniły, że wygrała Clinton. Ruchy na walutach i giełdach

Silne umocnienie meksykańskiego peso i osłabienie japońskiego jena sugerują, że dla rynku walutowego wygraną w debacie Trump-Clinton była przedstawicielka Demokratów, a przynajmniej że wypadła lepiej niż się spodziewano. Rynki finansowe stawiają na nią, bo jest dla nich mniejszym ryzykiem.

Rynki oceniły, że wygrała Clinton. Ruchy na walutach i giełdach
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA

27.09.2016 | aktual.: 07.10.2016 23:38

Silne umocnienie meksykańskiego peso i osłabienie japońskiego jena sugerują, że dla rynku walutowego wygraną w debacie Trump-Clinton była przedstawicielka Demokratów, a przynajmniej, że wypadła lepiej niż się spodziewano. Rynki finansowe stawiają na nią, bo jest dla nich mniejszym ryzykiem.

Pierwsza z trzech debat prezydenckich ma już swoje konsekwencje na rynkach finansowych. Meksykańskie peso umocniło się o 1,9 proc. do dolara, a jen osłabił o 1 proc. Indeks giełdy tokijskiej Nikkei225 silnie wyczulony na kurs jena zyskał 0,8 proc.

W porannych notowaniach na rynku forex dolar nieznacznie osłabł względem euro i franka szwajcarskiego (po 0,1 proc.). Lekko umacnia się złoty (+0,1 proc.)

Czy to co jest dobre dla rynków finansowych, jest jednocześnie dobre dla gospodarki to już sprawa dyskusyjna, tak czy inaczej wrażenia z pierwszej debaty wskazały na dobry występ Clinton. Oprócz indeksu tokijskiego rośnie giełda w Korei Południowej (KOSPI +0,6 proc.), po południu dynamicznie rosła giełda chińska (Shanghai Composite +0,6 proc.) - rynki, które mogłyby stracić na proponowanych przez Trumpa obostrzeniach dla krajów, manipulujących swoimi walutami dla poprawienia sytuacji eksporterów.

Jeszcze przed debatą poniedziałkowa sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się spadkami najważniejszych indeksów. Indeks Dow Jones Industrial na koniec dnia stracił 0,91 proc. i wyniósł 18 094,83 pkt. S&P 500 spadł o 0,86 proc. i wyniósł 2 146,10 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 0,91 proc. do 5 257,49 pkt.

Analitycy Morgan Stanley napisali w poniedziałkowym raporcie poświęconym końcówce kampanii, że większość uczestników rynku ocenia propozycje gospodarcze Donalda Trumpa jako czynnik ryzyka, lub przynajmniej nie jest pewna jak interpretować konsekwencje jego ewentualnej wygranej. Obawy rynku dotyczą m.in. zapowiedzi obniżki podatku dla amerykańskich przedsiębiorców, która wpłynie na przyszłe dochody budżetu państwa, oraz prowadzenia przez Trumpa protekcjonistycznej polityki gospodarczej.

Mocno rosły ceny ropy naftowej. Baryłka europejskiego benchmarku Brent była po południu wyceniana nawet na 47,5 dolarów i podwoiła wcześniejsze wzrosty do ponad 3,5 proc.

Wielkie banki liderowały spadkom po tym jak Deutsche Bank ogłosił, że może potrzebować dodatkowego kapitału do spłaty pozwów sądowych w USA w sprawie papierów zabezpieczonych hipoteką, których wartość oszacowano na 14 mld dolarów. Notowania banku na Wall Street spadły do rekordowo niskiego poziomu w Nowym Jorku, tracąc 7,1 proc.

Akcje Pfizera spadły o 1,8 proc. co interpretuje się jako efekt nastawienia do sektora farmaceutycznego Hilary Clinton, krytykującej zbyt wysokie ceny leków.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)