Dwa tygodnie rządu Morawieckiego nie za darmo. Opłacalna gra
Jest bardziej niż prawdopodobne, że misja utworzenia nowego rządu przez Mateusza Morawieckiego odbije się od sejmowej arytmetyki. Nie oznacza to, że wejście do takiej rady ministrów nawet na chwilę się nie opłaca. Niedoszłym ministrom będą należeć się ekstra pieniądze za dwa tygodnie pracy.
27.11.2023 | aktual.: 27.11.2023 11:01
Mateusz Morawiecki nie ma realnych szans na powołanie nowego rządu. Choć otrzymał taką misję od Andrzeja Dudy, to sejmowa arytmetyka, jest dla PiS i Zjednoczonej Prawicy, nieubłagana. Wszystko wskazuje na to, że jedyne co zostanie po nowym rządzie Morawieckiego, to odprawy, za które zapłacą podatnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odprawy dla byłych ministrów
Ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu Morawieckiego, którzy nie otrzymają powołania do nowego rządu premiera. Jak wyjaśnia "Fakt", mogą liczyć na tzw. odprawy. Są to wynagrodzenia, które przysługują im – w zależności od stażu pracy w rządzie – maksymalnie przez trzy miesiące.
Jak wyjaśnia "Fakt", wysokość odprawy zależy od kilku czynników. Ministrowie i wiceministrowie, którzy będą musieli pożegnać się z rządem i nie dostali się do Sejmu, maksymalnie przez trzy miesiące otrzymywać będą pieniądze.
W przypadku ministra taka odprawa może wynieść 53 tys. zł, wiceministra – 48 tys. zł. Ministrowie i wiceministrowie, którzy dostali się do Sejmu lub Senatu, mogą liczyć na parlamentarną pensję. Co więcej, przez trzy miesiące będą otrzymywać wyrównanie do ministerialnego wynagrodzenia – w sumie nawet 14,5 tys. zł.
Odprawy do niedoszłych ministrów
Jenak prawdziwymi szczęściarzami będą nowo powołani ministrowie. Jak wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego - "członkowie rządu, którzy zostaną powołani w najbliższych dniach, będą otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę. Jeśli spełnią warunki, otrzymają także odprawy".
Jak wyjaśnia dziennik — osoby odwołane z kierowniczych stanowisk państwowych oraz osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji, zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres jednego, dwóch lub trzech miesięcy, w zależności od długości pełnienia funkcji.
Czyli, jak wskazuje "Fakt", za 14 dni pracy, członkom nowego rządu PiS przysługiwać będzie jeszcze jedno, dodatkowe wynagrodzenie. Minister dostanie ekstra 17,6 tys. zł, a wiceminister – 16 tys. zł (nie wliczając dodatków za staż). Odprawa może okazać się wyższa niż sama pensja za kilkanaście dni pracy – pisze "Fakt".