Rząd zabrał podwyżki starszym ludziom
Czy za 153 zł można sobie opłacić pomoc opiekunki w przypadku choroby albo niedołężności? Odpowiedź jest oczywista: nie można! Ale nawet tej marnej kwoty zasiłku rząd od sześciu lat nie podwyższa, mimo że inne świadczenia są z roku na rok waloryzowane. A inflacja w tym czasie wzrosła aż o 22 procent. Prawie milion osób musi zadowolić się ochłapem.
26.10.2013 | aktual.: 27.10.2013 09:12
Zasiłek pielęgnacyjny dostają niepełnosprawni i osoby, które skończyły 75 lat, a które nie mają prawa do renty czy emerytury z ZUS. Jeszcze sześć lat temu wysokość zasiłku była równa dodatkowi pielęgnacyjnemu, który otrzymują dziś razem z emeryturą emeryci i renciści po ukończeniu 75. roku życia. Jednak dodatek pielęgnacyjny był waloryzowany, a zasiłek - nie. W rezultacie to pierwsze świadczenie wynosi dziś 203,50 zł, a drugie – zaledwie 153 zł. Oszczędności na najsłabszych Jak to możliwe? Rząd po prostu wykorzystał bałagan w przepisach, by zaoszczędzić na starszych i schorowanych Polakach. Nawet tego nie ukrywa.
- W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej przygotowywane były takie rozwiązania, w których oba te świadczenia, czyli zasiłek pielęgnacyjny i dodatek pielęgnacyjny, zostały zrównane. Ponieważ to rozwiązanie generuje ogromne koszty, zostało oddalone w czasie i póki co z takim projektem nie wystąpiliśmy - przyznaje z rozbrajającą szczerością wiceminister pracy Elżbieta Seredyn.
Posłowie z odsieczą Skoro resort pracy nie chce pomóc schorowanym emerytom, posłowie postanowili w tym „wyręczyć" urzędników. - Zasiłek pielęgnacyjny przyznaje się, by pokryć wydatki związane z zapewnieniem opieki i pomocy nad osobą niezdolną do samodzielnej egzystencji.
Wydatki te od 2006 r. do 2013 r. zdecydowanie się zwiększyły - mówi poseł Tadeusz Tomaszewski z SLD. Policzyliśmy: od 2006 roku inflacja - a więc ceny żywności czy lekarstw - wzrosły aż o 22 procent! Dlatego posłowie przygotowali projekt przepisów, który przewiduje, że od 2014 roku zasiłki pielęgnacyjne wzrosną do 200 zł, a od 2015 roku będą waloryzowane o inflację (czyli wzrost cen).
Podwyżka o 47 zł dla każdego z 950 tysięcy schorowanych Polaków kosztowałaby 450 milionów złotych. I jak przyznają posłowie: jest konieczna. Jednak szanse na uchwalenie poselskiego projektu są marne, skoro rząd od lat świadomie blokuje podwyżki. Na razie rządzący znaleźli wymówkę: każą czekać Polakom na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów o świadczeniach pielęgnacyjnych.
Przez nową ustawę, która weszła w życie w lipcu, 100 tysięcy opiekunów osób niepełnosprawnych nie może skorzystać z pomocy państwa. - Musimy zaczekać na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, żeby podjąć jakiekolwiek sensowne decyzje - tłumaczy wiceminister pracy. Jednego nie dodaje: że rozpatrywanie sprawy przez Trybunał Konstytucyjny trwa zwykle około dwóch lat. I nie wszyscy dożyją podwyżki…