Sąd czy odejście z pracy? Może jeszcze spróbuj mediacji
Rzadko kto ma na tyle zawziętości, żeby założyć pracodawcy sprawę sądową i doprowadzić ją pomyślnie do końca. Jeszcze mniej osób wie o tym, że można zrobić jeszcze coś innego – poprosić o mediację
19.10.2012 | aktual.: 22.10.2012 10:11
Szef nie rozlicza godzin nadliczbowych? Nakłada na ciebie tyle zadań, że nie wyrabiasz się w normalnych ośmiu godzinach pracy? Zalega z wynagrodzeniem? W przypadków takich i wielu innych problemów sposób postępowania jest zwykle dość prosty: albo się na to godzisz i pod nosem wygłaszasz pean poddający w wątpliwość cnotliwe prowadzenie się kobiet w rodzinie szefa, albo odchodzisz z tej firmy i szukasz szczęścia w innej. Rzadko kto ma na tyle zawziętości, żeby założyć pracodawcy sprawę sądową i doprowadzić ją pomyślnie do końca. Jeszcze mniej osób wie o tym, że można zrobić jeszcze coś innego – poprosić o mediację.
Mediacja to pozasądowy sposób rozwiązania konfliktu. Pozwala na przedstawienie przez obie zainteresowany strony swoich oczekiwań i wypracowanie rozwiązania usuwającego roszczenia, pretensje lub zarzuty, powodujące konflikt. To pozwala i firmie, i pracownikowi, kontynuować współpracę w znacznie lepszej atmosferze niż gdyby sprawa trafiła do sądu. Bo przecież twoim celem nie jest szukanie nowej firmy, ale spokojne wykonywanie obowiązków.
Rozmowy mediacyjne są prowadzone z udziałem wykwalifikowanego mediatora, który pomaga wyartykułować stanowiska obu stron, dba o merytoryczny poziom rozmów i pilnuje, by rozmowy kierowały się w stronę rozwiązania satysfakcjonującego obie strony.
– W mediacjach nie ma wygranych ani przegranych. Wszyscy są wygrani – mówi Anna Łukasiewicz, mediator ds. gospodarczych i pracowniczych. – Postępowanie mediacyjne jest zdecydowanie krótsze i mniej kosztowne od postępowania sądowego. Argumentem, który powinien przede wszystkim przekonać pracodawców do mediacji jest wizerunek firmy. Mediacja gwarantuje poufność (wewnętrznych problemów nie muszą roztrząsać media) i oznacza podjęcie próby rozwiązania sporu w warunkach wzajemnego szacunku. Kultura efektywnego zarządzania konfliktem w organizacji jest kluczowa w prowadzeniu biznesu społecznie odpowiedzialnego. Kolejną przewagą mediacji nad sądem jest mniejszy stres i większa szansa na satysfakcjonującą współpracę w przyszłości. Zapobiega powstawaniu kolejnych konfliktów i ich eskalacji. Buduje wewnętrzny szacunek i zaufanie do pracodawcy.
Z inicjatywą mediacji może wystąpić zarówno pracownik, jak i pracodawca. Może się to odbyć albo poprzez propozycję bezpośrednią (ustną lub na piśmie) – „Szanowny Panie, w związku z brakiem oczekiwanej przeze mnie reakcji na takie-a-takie zdarzenia, proponuję znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony poprzez podjęcie mediacji”, albo poprzez kontakt z mediatorem, który z kolei informuje drugą stronę o inicjatywie mediacyjnej.
– Inicjatorem przeprowadzenia mediacji może być dowolna strona konfliktu, a w przypadku mediacji między pracownikami, może być to również pracodawca – wyjaśnia mediator Anna Łukasiewicz. – Jednak zawsze każda ze stron musi dobrowolnie zgodzić się na udział w mediacji. Obie strony powinny chcieć rozwiązać konflikt i akceptować zasady mediacji. Koszty mediacji zazwyczaj dzielone są po równo miedzy stronami, jednak uczestnicy mediacji mogą podzielić je dowolnie. Przykładowo pracodawca, jako podmiot zatrudniający, może wziąć całe koszty na siebie.
Jeśli mediacja nie zakończy się ugodą, zawsze można iść do sądu i tam walczyć o wyegzekwowanie swoich praw. Prowadzona wcześniej mediacja nie ma wpływu na przebieg sprawy sądowej. Odmowa jej podjęcia nie jest uznawana za okoliczność obciążającą, tak jak jej podjęcie nie jest uznawane za przejaw dobrej woli.
Mario Ludwiński/JK