Sąd odrzucił pozew niepełnosprawnego, zarzucającego policji dyskryminację
Sąd Rejonowy w Głogowie (Dolnośląskie)
odrzucił pozew niepełnosprawnego cywilnego pracownika
tamtejszej komendy powiatowej policji, który zarzucił pracodawcy
dyskryminację w zatrudnieniu. Wyrok nie jest prawomocny, a
skarżący zapowiedział odwołanie się do wyższej instancji.
08.02.2006 | aktual.: 08.02.2006 15:00
Sąd Rejonowy w Głogowie (Dolnośląskie) odrzucił pozew niepełnosprawnego cywilnego pracownika tamtejszej komendy powiatowej policji, który zarzucił pracodawcy dyskryminację w zatrudnieniu. Wyrok nie jest prawomocny, a skarżący zapowiedział odwołanie się do wyższej instancji.
Zbigniew Maciejewski, który od 10 lat pracuje jako informatyk w policji, pozwał pracodawcę, domagając się 13 tys. zł zadośćuczynienia finansowego, za to, że z powodu niepełnosprawności został pominięty w konkursie na stanowisko starszego referenta w wydziale łączności i informatyki głogowskiej komendy.
W ogłoszonym wyroku sąd stwierdził, że jego pozew jest bezzasadny, bowiem komenda szukała na to stanowisko osoby na pełny etat, czyli pracującej w pełnym wymiarze czasu pracy (8 godzin dziennie, czyli 40 w tygodniu), a Maciejewski tego wymogu nie spełniał, gdyż przepisy przewidują dla niepełnosprawnych krótszy czas pracy.
_ Ustawa stanowi, że niepełnosprawny może przepracować w tygodniu 35 godzin, czyli 7 godzin dziennie. Jeżeli powód chciał zrezygnować z tego przywileju i pracować w pełnym wymiarze, to jego obowiązkiem było dostarczyć zaświadczenie od lekarza dopuszczające go do pracy w wymiarze 40 godzin tygodniowo _ - wyjaśniała sędzia.
Dodała, że skoro powód nie przedstawił dokumentu, że mógłby pracować w pełnym wymiarze oraz np. w nocy, to nie spełniał wymogów formalnych i jego oferta nie przeszła do drugiego etapu konkursu.
W związku z tym - jak uzasadniła - sad nie dopatrzył się w tej konkretnej sytuacji, dyskryminacji w zatrudnieniu.
Sąd zwolnił autora pozwu od ponoszenia kosztów postępowania, o co wnosiła strona pozwana.
Reprezentujący na rozprawie policję komendant powiatowy z Głogowa Eugeniusz Łukijańczuk powiedział po ogłoszeniu wyroku, iż cieszy się, że sąd potwierdził tok myślenia pracodawcy. _ Mam satysfakcję, że właściwie interpretujemy prawo _ - dodał.
Natomiast Maciejewski powiedział, że będzie się od tego wyroku odwoływał, a w razie konieczności poskarży się do trybunału w Strasburgu.
Jego sprawę w sądzie śledzili przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, których jednak nie było na ogłoszeniu wyroku.