Sąd w Olsztynie wydał zakaz emisji reklam napoju Minerado

Wczoraj sąd w Olsztynie zakazał emisji reklam napoju Minerado, produkowanego przez Agros Novą. Zakaz wydany na wniosek Maspeksu obejmuje wszystkie media.

06.10.2009 11:45

Wczoraj sąd w Olsztynie zakazał emisji reklam napoju Minerado, produkowanego przez Agros Novą. Zakaz wydany na wniosek Maspeksu obejmuje wszystkie media.

W reklamie napoju Minerado pojawiło się porównanie tego produktu z Caprio, napojem konkurencyjnej firmy Maspex.

Maspex zareagował natychmiast, wystąpił z pozwem do sądu. A sąd wydał w ekspresowym tempie decyzję o wstrzymaniu emisji reklam. Są takie sytuacje, w których sądy nie śpią. Maspex uważa, że reklamy Agros Novej wprowadzają konsumentów w błąd i dyskredytują znak towarowy Caprio.

Tymczasem w reklamach tych podawane są tylko informacje,które dociekliwy konsument sam może przeczytać na opakowaniu. Ale dociekliwych konsumentów jest niewielu, a reklama głośna.

Agros Nova zamierza odwołać się od decyzji sądu. Zdaniem tej firmy istnieją wątpliwości co do właściwości sądu, który zajmuje się tą sprawą, ze względu na fakt, że siedziby Agros Nova oraz stacji emitujących reklamę znajdują się w Warszawie.

Decyzja w sprawie postanowienia o zabezpieczenia zapada w postępowaniu niejawnym. Agros Nova nie ma możliwości przedstawienia swojego stanowiska. Sąd wydając swoją decyzję w sprawie zabezpieczenia, kieruje się wyłącznie treścią wniosku złożonego przez Maspex.

"Jesteśmy głęboko przekonani, że emitowana przez nas reklama nie wprowadza konsumentów w błąd i spełnia wszystkie kryteria rzetelnej reklamy porównawczej zgodnej z art. 16 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz dobrymi obyczajami. Podczas tworzenia reklamy dochowaliśmy należytej staranności, żeby spot był rzetelny. W pracach uczestniczyło kilku bardzo doświadczonych prawników, z dwóch kancelarii prawnych. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, co do ich kompetencji i prawidłowości oceny" - napisała Agros Nova w komunikacie.

Reklama porównawcza nie ma łatwego życia w Polsce. Kto się na nią decyduje, naraża się na kłopoty. Niby jest dozwolona, ale sądy nie radzą sobie z tym zjawiskiem, bo na reklamie się kompletnie nie znają. Ci, w których reklama porównawcza uderza, łatwo wykorzystują brak kompetencji sędziów.

JS

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)