Sadownicy szukają pracowników do zbiorów
Chętni do zbierania owoców potrzebni od zaraz. Sadownicy mają problem, bo brakuje rąk do pracy, ale próżno takich ofert szukać w pośredniakach. Bezrobotni i tak nie są zainteresowani tego rodzaju zajęciem
25.07.2013 | aktual.: 25.07.2013 16:57
Dotąd w polskich sadach zatrudniano Ukraińców. Teraz na przeszkodzie stanęły kłopoty, które mają z terminowym uzyskaniem wiz.
Polecamy: Praca we Francji za minimum 6 tys. zł
W ostatnim czasie w Powiatowym Urzędzie Pracy w Radomiu pojawiła się zaledwie jedna taka oferta. Agencja zatrudnienia szukała ludzi do pracy w sortowni owoców w Tarczynie - przypomina sobie Dariusz Strzelec z radomskiego pośredniaka. Urząd zorganizował cztery giełdy pracy. Niemal od ręki firma przyjęła ponad 100 osób. Podpisane z nimi umowy obowiązują do końca września.
Niewykluczone jest przedłużenie współpracy. Zatrudnionym w sortowni zaproponowano wynagrodzenie w wysokości 6 złotych i 40 groszy netto za godzinę. Ci, których zajmują się przeładunkiem owoców zarobią o 70 groszy więcej.
W rejestrach radomskiego pośredniaka jest prawie 38 tysięcy osób. W powiecie stopa bezrobocia przekroczyła 30 procent, w samym mieście prawie co czwarty dorosły nie ma pracy.