Uprawia porzeczki od 40 lat. - Bywały różne sytuacje, ale nie aż tak źle, jak jest teraz - mówi Ryszard Pierzchała z Nowej Słupi. Za pośrednictwem "Gazety Współczesnej" zaprasza, by przyjeżdżać do niego i owoce zrywać samemu. Za darmo.
Chętni do zbierania owoców potrzebni od zaraz. Sadownicy mają problem, bo brakuje rąk do pracy, ale próżno takich ofert szukać w pośredniakach. Bezrobotni i tak nie są zainteresowani tego rodzaju zajęciem