Sam luz może nie wystarczyć do kontynuacji hossy

Wtorkowe silne spadki, zdaniem komentatorów wywołane brakiem poluźnienia i tak już super luźnej polityki japońskiego banku centralnego, pokazuje, że obecna fala hossy zasługuje na większą korektę. Trwały wzrost musi mieć bardziej solidne podstawy. Tym bardziej, że w perspektywie wciąż mamy ograniczenie skupu obligacji przez Fed.

Obraz
Źródło zdjęć: © Open Finance

Wczorajsza fala mocnych spadków, jaka przetoczyła się po wszystkich niemal giełdach świata mogła zaskakiwać. Jednak nie tym, że nastąpiła, ale tym co uznano za jej przyczynę. Dziwić może bowiem szerokość pola rażenia decyzji japońskiego banku centralnego i siła reakcji na nią. Bardziej racjonalne wydaje się przyjęcie tezy, że stanowiła ona jedynie wygodny dla niedźwiedzi impuls do kontynuacji rozpoczętej kilka dni temu korekty.

Najbardziej widoczna jest ona na parkiecie w Nowym Jorku, gdzie trwa już od trzech tygodni, choć komentarze rynkowe zdają się nie dostrzegać jej istnienia. Tym czasem po wczorajszym spadku o 0,76 proc., Dow Jones zubożał w jej wyniku łącznie o niecałe 2 proc., a S&P500 po tąpnięciu o 1 proc., stracił 2,6 proc. Choć jej skala nie robi wrażenia, to jednak czas trwania każe przypuszczać, że możemy mieć do czynienia z poważniejszym ochłodzeniem nastrojów. Kluczowe dla jej dalszego przebiegu wydają się najbliższe dni. Jeśli S&P500 zdoła powrócić powyżej 1650 punktów, można będzie mieć nadzieję na jej zakończenie. W przypadku ponownego zejścia w okolice 1600 punktów (po raz pierwszy wskaźnik zawitał tam w ubiegły czwartek i przy tym poziomie byki podjęły próbę kontrataku), zrobi się bardziej nerwowo.

Słaba końcówka wtorkowego handlu na Wall Street sugeruje, że dziś także mogą się utrzymać nienajlepsze nastroje. Potwierdza to sytuacja na parkietach azjatyckich, gdzie widoczna jest przewaga spadków. Co prawda ich skala jest mniejsza niż we wtorek, ale obrazu rynku to nie zmienia. Nikkei stracił 0,2 proc., ale w Tajlandii i Indonezji zniżki przekraczały 1 proc. Nie wiadomo, jak zachowają się wskaźniki w Szanghaju, gdy Chińczycy skończą świętowanie. Gdyby rynki reagowały racjonalnie, to właśnie dziś spadki powinny być większe, bo skłaniają do nich dane makroekonomiczne. Zamówienia na sprzęt i maszyny spadły bowiem w Japonii w kwietniu o 8,8 proc., po marcowej zwyżce o 14,2 proc. Niższa niż się spodziewano była także dynamika produkcji przemysłowej w Indiach, za to inflacja trzyma się na bardzo wysokim poziomie 9,3 proc.

Dziś informacji makroekonomicznych nie będzie zbyt wiele. Dowiemy się o zmianach liczby wniosków o kredyt hipoteczny za oceanem, a wcześniej poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w strefie euro. Po zwyżce produkcji w marcu o 1 proc., oczekuje się jej spadku o 0,2 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca. Wczoraj sytuacja na giełdach europejskich była bardzo nerwowa, więc i dziś inwestorzy mogą być wyczuleni na negatywne sygnały. Jednak w razie pozytywnego zaskoczenia, mogą starać się odrabiać straty.

Na naszym rynku widoczny jest wyraźny podział na uzależniony od sytuacji w otoczeniu segment największych spółek i odporny na te wpływy rynek małych i średnich firm. WIG20 dość opornie i niechętnie, ale jednak poddaje się korekcie. W jego przypadku kluczowa dla byków będzie walka o powrót powyżej 2500 punktów. Jeśli ją przegrają, będą musiały pogodzić się ze stratą co najmniej kilkudziesięciu punktów. Wielkiego zagrożenia jednak nie widać. W najgorszym razie możemy zobaczyć obronę w okolicach 2400 punktów, zaś wariantem optymalnym byłoby przetrwanie korekty na głównych giełdach utrzymując się w przedziale 2450-2500 punktów. Siła i odporność na negatywne wpływy otoczenia wskaźnika średnich firm jest tak duża, że trudno oczekiwać nagłej zmiany tego stanu rzeczy, ale i w jego przypadku możliwa jest niewielka korekta, a przynajmniej przyhamowanie tempa marszu w górę.

Roman Przasnyski,
Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Szukają ludzi do pracy. Oferują 115 tys. zł i mieszkanie za darmo
Szukają ludzi do pracy. Oferują 115 tys. zł i mieszkanie za darmo
Ktoś chciał zrobić krzywdę dzieciom. Śledztwo stanęło. Oto dlaczego
Ktoś chciał zrobić krzywdę dzieciom. Śledztwo stanęło. Oto dlaczego
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Zmiany w prawie. Od nowego roku zakazy dotyczące ogrodzeń i bram
Ksiądz nielegalnie zamontował fotowoltaikę. Teraz musi ją usunąć
Ksiądz nielegalnie zamontował fotowoltaikę. Teraz musi ją usunąć
Dyniowa alternatywa dla zboża. Na wsi sondują opłacalność tego pomysłu
Dyniowa alternatywa dla zboża. Na wsi sondują opłacalność tego pomysłu
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Nowy program rządu uderza w seniorów. Te osoby nie dostaną wsparcia
Nowy program rządu uderza w seniorów. Te osoby nie dostaną wsparcia
Kryzys, którego można nie zauważyć. Fala zwolnień L4 z tego powodu
Kryzys, którego można nie zauważyć. Fala zwolnień L4 z tego powodu
"Ktoś wyrwał kabel". Nowy rozdział absurdu z ładowarką w Nadarzynie
"Ktoś wyrwał kabel". Nowy rozdział absurdu z ładowarką w Nadarzynie
15 gr u rolnika, ponad 2 zł w sklepie. Co się dzieje na rynku warzyw?
15 gr u rolnika, ponad 2 zł w sklepie. Co się dzieje na rynku warzyw?
Duże zmiany dla emerytów. Zacznie się za kilka tygodni
Duże zmiany dla emerytów. Zacznie się za kilka tygodni
Oszustwo na znanej platformie. "Ktoś wprowadził się do mieszkania"
Oszustwo na znanej platformie. "Ktoś wprowadził się do mieszkania"