Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do ustawy "węglowej" (opis)
Sejm przyjął wszystkie poprawki Senatu do noweli ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Regulacja zawiera zapisy konieczne do realizacji planu naprawy Kompanii Węglowej. "Celem jest, by polskie górnictwo było rentowne" - powiedziała premier Ewa Kopacz po głosowaniu.
22.01.2015 18:45
Ustawa trafi teraz do prezydenta, który może ją podpisać, zawetować bądź skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Szefowa rządu po głosowaniu w rozmowie z dziennikarzami podkreśliła: "przed nami jest długa i ciężka droga naprawy górnictwa".
"Tą drogą będziemy kroczyć nie sami, ale ze związkowcami, którzy podpisali się pod porozumieniem" - dodała Kopacz. "Jedynym moim celem jest to, by polskie górnictwo było rentowne, a polska energetyka bezpieczna, oparta na polskim węglu. Stąd taka decyzja i determinacja" - mówiła premier.
Zwróciła uwagę, że przed rządem stoi jeszcze zadanie uzyskania zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla kopalni. Minister Skarbu Państwa Włodzimierz Karpiński - dodała - zadeklarował, że rozmowy w tej sprawie odbędą się na początku przyszłego tygodnia. Pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk poinformował posłów, że jedzie do Brukseli 27 stycznia.
Najważniejsza poprawka Senatu wprowadza do ustawy dot. pakietu socjalnego dla górników zapisy sobotniego porozumienia, które różnią się od przyjętego przez Sejm w piątek tekstu. W stosunku do uchwalonej dzień przed porozumieniem wersji sejmowej, zniknęły 24-miesięczne odprawy dla górników dołowych, pojawiły się 3-letnie urlopy górnicze dla pracowników przeróbki węgla oraz wyższe - 12-miesięczne odprawy dla pracowników przeróbki, administracji i powierzchni.
Konsekwencją innej przyjętej poprawki jest konieczność uzyskania zgody UOKiK na nabycie kopalni albo jej części.
W debacie przed głosowaniem poparcie dla noweli z poprawkami Senatu deklarował klub PO. Poseł tego ugrupowania Jacek Brzezinka mówił, że zmiany w polskim górnictwie są niezbędne i nie mogą się ograniczać do zmian kosmetycznych. Jak podkreślił, węgiel kamienny nie tylko może, ale i powinien być fundamentem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Ale aby był tym fundamentem, nie wystarczy posiadać zasoby, ale trzeba mieć też stabilne i konkurencyjne górnictwo; rząd gwarantuje przeprowadzenie programów naprawczych kopalń, wymienionych w porozumieniu ze związkami zawodowymi - zaznaczył.
Artur Bramora (PSL) ocenił, że przyjęcie tzw. ustawy węglowej oraz porozumienie ze związkami zawodowymi to sukces Sejmu i rządu. Przypomniał, że efektem przyjęcia w Sejmie nowelizacji ustawy węglowej jest podpisanie porozumienia między rządem a stroną społeczną w sprawie górnictwa. W jego ocenie ten krok był "bezwzględnie dobry", bo "po raz pierwszy rząd postąpił odpowiedzialnie, po raz pierwszy, przez całą historię problemu górniczego, który nie został przez wiele lat rozwiązany".
Poseł Zbyszek Zaborowski (SLD) mówił, że poprawki senackie nie wprowadzają do ustawy jednego z elementów porozumienia zawartego między rządem a związkowcami; chodzi o zapis, że "przemieszczanie pracowników, restrukturyzacje, plany programów naprawczych będą uzgadniane ze związkami zawodowymi i konsultowane z władzami samorządowymi". Zapowiedział jednocześnie, że Sojusz przygotuje projekt kolejnej noweli dotyczący uzgadniania ze związkowcami zmian w spółkach węglowych.
PiS skrytykował z kolei brak dialogu społecznego przy pracach nad programem naprawy górnictwa. Beata Szydło (PiS) przekonywała, że zła sytuacja w górnictwie to nie wina górników, ale rządu. "Nie jest prawdą, że zła sytuacja górnictwa i to, co dziś dzieje się w górnictwie, wynika z przywilejów górniczych, że to jest wina górników. To jest wina zarządzających górnictwem, to jest wina zaniechań, to jest wina rządu, który bał się i nie potrafił podejmować decyzji, ważnych decyzji" - podkreśliła wiceszefowa PiS.
Andrzej Dera, prezentując stanowisko klubu Sprawiedliwa Polska, również krytykował rząd. Jak mówił, gabinet ten nie zrobił nic dla polskiego górnictwa, a to mieszkańcy Śląska wywalczyli warunki porozumienia. Przekonywał, że mieszkańcy Śląska "swoją postawą, determinacją uratowali miejsca pracy". "To ich zasługa, że nie mówi się dziś o likwidacji kopalni, tylko ratuje się miejsca pracy, ratuje się całe miejscowości, które z kopalniami są związane" - zaznaczył.
Jacek Najder (TR) zwrócił się do posłów słowami, że nie restrukturyzują górnictwa, tylko "kupują sobie czas". "Może jeszcze nie dziś, ale będziemy musieli przepraszać pokolenie naszych dzieci i wnuków za to, co będziemy robić - że nie podjęliśmy prawdziwej restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, tylko podłączamy kroplówkę konającemu" - oświadczył Najder.
Brak pomysłu na poprawę sytuacji w górnictwie zarzucił rządowi także Armand Kamil Ryfiński z koła poselskiego Bezpieczeństwo i Gospodarka. "Państwo przez tyle lat nie zaproponowaliście żadnego pomysłu, który by spowodował wprowadzenie nowoczesnych technologii w górnictwie, chociażby takich jak wykorzystanie drobno zmielonego pyłu węglowego do produkcji mazutu. To są technologie znane w wielu krajach, które poprawiają rentowność przedsiębiorstw" - zwrócił się do rządu Ryfiński.
Rządowy plan naprawy Kompanii Węglowej w początkowej, zaprezentowanej 7 stycznia wersji, przewidywał m.in. sprzedaż nowej - zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej, tzw. Nowej Kompanii Węglowej - dziewięciu z 14 kopalń KW. Plan zmieniło zawarte w sobotę porozumienie między rządem i związkami górniczymi. Zgodnie z nim do Spółki Restrukturyzacji Kopalń mają trafić kopalnie: Piekary, Brzeszcze, a także - po podziale wcześniejszych zakładów - Makoszowy i Centrum. Perspektywą działań SRK wobec nich ma być nie "wygaszanie", a restrukturyzacja części zakładów - tzw. zorganizowanych części przedsiębiorstwa - a następnie pozyskanie inwestorów lub tworzenie z nich spółek pracowniczych.