Sekretny przepis na zawód
Pięcioosobowa grupa wrocławskich naukowców kończy właśnie opracowywanie nowych testów dla tych, którzy szukają pracy. Pomogą one bezrobotnym w całej Polsce dowiedzieć się m.in., jaki zawód powinni wykonywać.
09.09.2005 | aktual.: 09.09.2005 08:40
Opracowanie testów zleciło Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Mają trafić do pośredniaków już w styczniu. Przygotowują je psycholodzy z Politechniki Wrocławskiej. – Grupa robi oddzielnie testy dla młodzieży i dla bezrobotnych dorosłych – wyjawia Tomasz Wronka z ministerstwa gospodarki. Dodaje, że testy nie są cudownym rozwiązaniem problemu bezrobocia. To raczej sposób na znalezienie najlepszego dla siebie miejsca na rynku pracy.
Dotychczas w urzędach pracy można było rozwiązywać tzw. kwestionariusze preferencji zawodowych. Dzieliły one ludzi na sześć typów: realistyczny (np. stolarz), badawczy (dentysta), artystyczny (architekt), społeczny (pielęgniarka), przedsiębiorczy (prawnik)
i konwencjonalny (stróż nocny). Ministerstwo nie uznało ich za przestarzałe – po prostu w grudniu wygasa na nie licencja. Doradcy zawodowi twierdzą, że przygodę z pracą trzeba zacząć od wypełnienia takiego testu. – Test pozwala popatrzeć na siebie z boku. Ja długo pracowałam w urzędach wśród papierów i nie byłam szczęśliwa. Wypełniłam test i okazało się, że jestem typem artystyczno-społeczno-przedsiębiorczym.
Teraz faktycznie czuję się na swoim miejscu – zachwala Ewa Osuchowska-Krautwald z Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej Wojewódzkiego Urzędu Pracy we Wrocławiu. Poszukiwanie pracy średnio trwa pół roku. Warto więc zobaczyć, w jakim zawodzie poczujemy się naprawdę jak ryba w wodzie. Kłopot w tym, że w powiatowych pośredniakach o testy trzeba pytać samemu.
– To dla ludzi, którzy nie wiedzą, co ze sobą zrobić – mówi Michał Mielczarek z wrocławskiego urzędu pracy. Przyznaje, że bezrobotnym urzędnicy proponują wypełnienie testu tylko w przypadku, gdy gołym okiem widać, że są zagubieni. „Chojrakom” testów nie proponuje się. – Zarejestrowałam się jako bezrobotna, ale nie liczę na znalezienie tutaj oferty dla mnie – mówi Katarzyna Pluta, którą spotkaliśmy w powiatowym urzędzie pracy. – To prawda, że testy pozwalają zorientować się, w czym warto się podszkolić. Bardzo dobrze, że są w urzędach pracy, tylko warto byłoby to nagłośnić.
Anna Gabińska