Sektorowi bankowemu grozi wzrost rezerw i kosztów ryzyka, strata netto w 2009 r.

Utrudniony dostęp do źródeł finansowania, gwałtowne załamanie akcji kredytowej, wzrost kosztów ryzyka związany z koniecznością tworzenia rezerw na niespłacane kredyty, trwająca wojna depozytowa oraz możliwość straty całego sektora sięgającej w pesymistycznym scenariuszu 2-3 mld zł - to główne zagrożenia, z jakimi będzie musiał zmierzyć się polski sektor bankowy w ciągu najbliższych miesięcy.

Sektorowi bankowemu grozi wzrost rezerw i kosztów ryzyka, strata netto w 2009 r.
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.04.2009 16:31

Zdaniem analityków, dynamika akcji kredytowej w ciągu najbliższych miesięcy będzie malała, a hamowanie będzie szczególnie duże w przypadku kredytów hipotecznych. Możliwe pogorszenie się jakości portfela kredytowego osób fizycznych, jak prognozuje analityk Domu Maklerskiego Millennium Marcin Materna. Jego zdaniem, w przypadku kredytów zaciąganych w walutach prognozowany spadek może sięgnąć 30% licząc kwartał do kwartału.

Z kolei jednocyfrowy wzrost akcji kredytowej prognozuje analityk Domu Inwestycyjnego BRE Marta Jeżewska. _ Oczekuję 7% wzrostu dla gospodarstw domowych, oraz 14% spadku w kredytach dla przedsiębiorstw _ - powiedziała Jeżewska. Także zdaniem analityka Domu Maklerskiego BZ WBK Marka Jurasia zmiana będzie jednocyfrowa i dodatnia.

Wzrostu 8-proc. kredytów w całym sektorze bankowym oraz 10-proc. w przypadku kredytów hipotecznych oczekuje analityk Domu Maklerskiego Banku Handlowego Andrzej Powierża.

Tymczasem Związek Banków Polskich (ZBP) prognozował wcześniej wzrost akcji kredytowej o 7,18% do 642 mld zł w 2009 r. Prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz szacował w marcu, że dynamika kredytów dla gospodarstw domowych może być nawet dwucyfrowa, a dla przedsiębiorstw wzrośnie o 3%.

Dane KNF na koniec 2008 r. mówią o tym, że kredyty dla sektora niefinansowego zwiększyły się o blisko 39% r/r, przy czym kredyty dla gospodarstw domowych rosły dużo szybciej w ubiegłym roku niż kredyty dla firm (odpowiednio 45% r/r i 29,7% r/r). Natomiast wśród kredytów mieszkaniowych udzielonych w 2008 r. gospodarstwom domowym zdecydowanie dominowały kredyty zaciągane w walutach, które przyrosły o 107,2% r/r, wobec tych zaciąganych w złotówkach (wzrost o 12,4% r/r).

Obecnie szacunki analityków względem sprzedaży kredytów hipotecznych za cały 2009 rok oscylują koło 20-25 mld zł. _ Sprzedaż kredytów hipotecznych powinna spaść 20-30% r/r w 2009 r., co oznacza, że jesteśmy bardziej pesymistyczni niż ZBP. Natomiast wartość portfela jest dużo trudniej oszacować, bo wiele zależy od kursu franka szwajcarskiego _ - podsumowuje Juraś z DM BZ WBK.

Wzrost depozytów dla całego sektora kształtuje się obecnie na poziomie 18% r/r i, według DM Millennium, taki wzrost powinien zostać utrzymany. _ Przewiduję wzrost depozytów, na razie jest o 18% r/r i myślę, że to się utrzyma. Będzie to ok. 55-60 mld zł _ - zwraca uwagę Materna.

Wojna depozytowa może zacząć słabnąć. Analitycy przewidują, że banki nadal będą dużo bardziej zabiegały o pozyskiwanie depozytów od klientów niż w latach poprzednich, jednak prognozują znaczne osłabienie w zakresie przyciągania kapitału m.in. poprzez oferowanie wysokiego oprocentowania na lokatach.

Według Materny, gdy nastąpi przepływ środków z banków posiadających nadwyżkę do tych z niedoborem, wojna depozytowa się skończy. Natomiast zdaniem Powierży, wysokie odsetki płacone za depozyty klientów będą jednym z czynników, które spowodują tak duże pogorszenie wyników sektora bankowego w 2009 r. i wiele będzie zależeć od tego, na ile uda się bankom przerzucić ponoszone koszty na kredytobiorców.

Juraś z DM BZ WBK nie wykazuje tak dużej pewności co do przewidywanego zakończenia się wojny, którą banki prowadzą o depozyty. _ Nie jestem przekonany, że wojna depozytowa się kończy. Jeśli banki ograniczą kredytowanie, to wojna może się skończyć _ - powiedział i dodał, że zdecydowanie skłania się w stronę poglądu, iż depozyty pozostaną dla sektora głównym źródłem finansowania. Tym samym zmalałaby rola rynku międzybankowego.

Analitycy są zgodni, iż zwiększy się natomiast odsetek kredytów nieregularnych i to zarówno w przypadku kredytów detalicznych, jak i kredytów dla firm. W przypadku kredytów detalicznych odsetek kredytów nieregularnych będzie wyższy maksymalnie o 1,5 pkt proc. w stosunku do poziomu odnotowanego na koniec 2008 r., w przypadku kredytów dla firm przewidywany jest wzrost o 2-2,5 pkt proc. w stosunku do końca 2008 r., według szacunków DM Millennium.

_ Spodziewam się, że w tym roku odpisy na niespłacane kredyty będą stanowić ok. 1,5% kredytów _ - podkreśla Powierża. W 2008 r. było to 0,87%, co oznacza trochę mniej niż podwojenie. DI BRE szacuje, że będzie to 2,2% portfela kredytów, natomiast DM BZ WBK podkreśla, że będzie to zdecydowanie większy odsetek w przypadku kredytów dla firm, a koszty ryzyka związane z tworzeniem rezerw na złe kredyty szacuje na 300-350 pb w przypadku firm oraz 100-150 pb dla detalu.

Prezes PKO BP Jerzy Pruski kilka tygodni temu prognozował, że cały sektor może w tym roku ponieść stratę około 2-3 mld zł wobec 14,75 mld zł zysku w 2008 r. Opinie analityków są w tej kwestii bardziej podzielone. DM Millennium skłania się ku poglądowi, że jeśli cały sektor zmniejszy zysk o 50%, to będzie to znaczny spadek.

Natomiast zdaniem analityka Domu Maklerskiego Banku Handlowego, można wyobrazić sobie nawet stratę sektora, o której mówił prezes PKO BP, ale zgodnie z jego bazowym scenariuszem wyniki banków spadną o 50-60%.

DI BRE ocenia, że zysk całego sektora bankowego spadnie poniżej 5 mld zł, podczas gdy zgodnie z oczekiwaniami DM BZ WBK będzie to spadek o ok. 35% do poziomu 8,5-9,0 mld zł na koniec 2009 r.

ISB

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)