Serafin: budżet strefy euro nie zagraża negocjacjom budżetu UE 2014-20

Konsultacje w sprawie ustanowienia nowego, osobnego budżetu strefy euro nie zagrażają negocjacjom budżetowym Unii Europejskiej na lata 2014-20, których finisz ma nastąpić w listopadzie - ocenił w czwartek Piotr Serafin, sekretarz stanu ds. europejskich w MSZ.

20.09.2012 | aktual.: 20.09.2012 14:06

- Nie widzę na razie ryzyka, żeby te dyskusje się zlały - powiedział dziennikarzom w Warszawie Serafin, który w piątek w Brukseli będzie rozmawiał o nowym wieloletnim budżecie UE i zacieśnianiu unii walutowo-gospodarczej z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.

Wiceminister zgodził się, że "w horyzoncie średnio- i długookresowym jest potrzeba dyskusji o tym, czy na poziomie centralnym strefy euro potrzeba jakiegoś instrumentu finansowego, który pełniłby funkcję stabilizacyjną". - Ale to nie jest rozmowa na październik-listopad - zastrzegł. Tłumaczył, że kraje członkowskie chcą najpierw sfinalizować dyskusje dotyczące nowego wieloletniego budżetu dla całej UE. Wskazał, że strefa euro dysponuje już mechanizmem gwarancyjnym, jakim są fundusze ratunkowe: EFSF oraz stałym mechanizmem EMS, który go zastąpi.

Idea osobnego budżetu tylko dla siedemnastki, wraz z ministerstwem finansów strefy euro, pojawiła się w jednoznaczny sposób w dokumencie przygotowanym przez Van Rompuya do konsultacji z krajami członkowskimi na temat zacieśniania integracji strefy euro. Taki centralny budżet eurolandu - wynika z dokumentu - mógłby nawet rozpocząć ograniczoną emisję wspólnych papierów dłużnych, by zapobiec szerzeniu się kryzysu zadłużenia.

Serafin jest przekonany, że na szczycie UE 22-23 listopada może dojść do porozumienia "27" w sprawie budżetu na lata 2014-2020. Podstawą do dalszych dyskusji ma być przesłany we wtorek do stolic przez cypryjską prezydencję tzw. schemat negocjacyjny, który - jak powiedział wiceminister - "stawia wiele trudnych pytań".

- Widzimy, że niestety należy oczekiwać redukcji. Widzimy również, że są kraje, które oczekują głębokich redukcji budżetu - powiedział Serafin.

Z dotychczasowych negocjacji, zwłaszcza nieformalnych rozmów ministrów europejskich w Nikozji pod koniec sierpnia wynika, że kraje płatnicy netto domagają się cięć rzędu około 100 mld euro w stosunku do wyjściowej propozycji Komisji Europejskiej, która opiewa na 988 mld euro. Według źródeł dyplomatycznych Wielka Brytania oczekuje redukcji nawet o ok. 200 mld euro.

Z cypryjskiego dokumentu zniknął limit, że kraj nie może dostać więcej funduszy spójności niż obecnie w budżecie 2007-14 (w przypadku Polski było to 67 mld euro), plus ewentualnie mały procent. Ale źródła unijne przestrzegają, że w toku negocjacji mogą pojawić się inne hamulce, które ograniczą unijne fundusze dla Polski.

W negocjacjach Polska konsekwentnie występuje przeciwko cięciom w polityce spójności, której jest największym beneficjentem w UE. Zabiega, by zachować jak najwięcej z propozycji Komisji Europejskiej z czerwca ub. roku, z której wynikało, że Polska mogłaby zyskać dostęp nawet aż do około 80 mld euro. KE określiła limit dostępu do funduszy spójności jako 2,5 proc. PKB kraju w ciągu siedmiu lat.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)