Seredyn: system pomocy społecznej powinien zapewniać kompleksową pomoc

System pomocy społecznej powinien koncentrować się na kompleksowym wspieraniu, a nie gasić pożary - jak dziś ma to miejsce, dlatego zmiana przepisów ustawy jest niezbędna - mówi PAP wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn o założeniach do zmiany ustawy o pomocy społecznej.

Seredyn: system pomocy społecznej powinien zapewniać kompleksową pomoc
Źródło zdjęć: © Fotolia | Voyagerix

07.07.2014 | aktual.: 08.07.2014 12:50

System pomocy społecznej powinien koncentrować się na kompleksowym wspieraniu, a nie gasić pożary - jak dziś ma to miejsce, dlatego zmiana przepisów ustawy jest niezbędna - mówi wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbieta Seredyn o założeniach do zmiany ustawy o pomocy społecznej.

PAP: Dlaczego potrzebna jest reforma systemu pomocy społecznej? Czy w tej chwili on źle działa?
Elżbieta Seredyn: Ustawa z 2004 r. nie wpisuje się w dzisiejsze realia, dlatego rozwiązania w niej zawarte wymagają wzmocnienia i poszerzenia. System pomocy społecznej powinien koncentrować się na kompleksowym wsparciu, a dziś w moim odczuciu gasi pożary. Pomoc skupia się w głównej mierze na tym, żeby wypłacić zasiłek i reagować w trudnej sytuacji. A chodzi o to, żeby wcześniej dostrzegać pojawianie się problemów i wcześniej reagować, podnosząc tym samym skuteczność pomocy. Zmiana, którą zaproponowaliśmy, jest więc bardzo potrzebna.

PAP: Na czym będą polegać zmiany? Kto je odczuje przede wszystkim - pracownicy pomocy społecznej czy ich podopieczni?
E.S.: Zależy nam na tym, żeby wzmocnić poczucie bezpieczeństwa obywateli, ale jednocześnie zadbać o to, żeby maksymalnie skrócić okres korzystania ze wsparcia w systemie, podnosząc skuteczność działań między innymi poprzez działania aktywizacyjne. Chodzi o to, by rozwijać usługi profilaktycznie, wspierać w aktywizowaniu klienta, a interweniować, kiedy występuje taka konieczność.
Chcielibyśmy, aby w przepisach pojawiły się narzędzia wzmacniające zaangażowanie tych, którzy aktywnie włączają się w działania zmierzające do samodzielności własnej. Aktywnie podchodzą do proponowanego wsparcia. Chodzi o to, by w efekcie osoba czy rodzina problemowa nauczyła się funkcjonować bez pomocy z zewnątrz. Ale oczywiście zdajemy sobie sprawę, że część podopiecznych pozostanie w systemie; głównie tych, którzy ze względu na niepełnosprawność czy starość nie są w stanie się uniezależnić od otrzymywanej pomocy. Szacujemy jednak, że liczba takich osób będzie sukcesywnie malała.

PAP: Czy przewidywane są jakieś zmiany w kwestii zasiłków?
E.S.: Owszem, proponujemy wprowadzenie minimalnego dochodu socjalnego, który zastąpi stosowane obecnie kryterium dochodowe. Chcemy je zastąpić. Minimalny dochód socjalny będzie granicą, do której będzie wyrównywana różnica pomiędzy realnym dochodem a poziomem, do jakiego powinien być uzupełniony. Będzie to korzystniejsze dla osób, które korzystają z pomocy w systemie, również dlatego, że proponuje się możliwość mechanizmu corocznej waloryzacji minimalnego dochodu socjalnego, jeśli jego poziom będzie spadał poniżej minimum egzystencji.
Z tym wiążą się modyfikacje w katalogu świadczeń. Dziś na podstawie ustawy wypłaca się m.in. zasiłki okresowe, stałe. Proponujemy zastąpić je jednym uniwersalnym zasiłkiem socjalnym, i wprowadzić dwa różne dodatki. Dodatek motywacyjny będzie przeznaczony dla osób, które będą realizowały kontakt socjalny zmierzający do uniezależnienia się od pomocy społecznej. Będą chciały się aktywizować, umiejętnie skorzystają z usług profilaktycznych. Natomiast drugi dodatek do usług interwencyjnych adresowany byłby do osób niezamożnych, wymagających wsparcia np. usługami opiekuńczymi.

PAP: Czy do nowej formuły zostaną przystosowane ośrodki pomocy społecznej?
E.S.: Reforma ośrodków pomocy społecznej jest w tym kontekście niezbędna. Chcielibyśmy oddzielić pracę socjalną od realizacji zadań administracyjnych, na co od dłuższego czasu zwracają uwagę eksperci. Dlatego w każdej jednostce chcemy wyodrębnienia Działu Pracy Socjalnej i Działu Usług Socjalnych, w których zatrudnieni pracownicy będą koncentrować się albo wyłącznie na pracy socjalnej, albo wyłącznie na świadczonych usługach. Pozwoli to pracownikom socjalnym skupić się na bezpośrednim kontakcie z klientem i zgłębić jego problemy w poszukiwaniu drogi wyjścia z problemu. Dziś nadmierne obciążenie pracowników socjalnych obniża skuteczność pracy socjalnej. Pojawia się pilna potrzeba ich odciążenia - dlatego proponuje się, aby procedura administracyjna została usytuowana w odrębnym dziale, aby nie angażowali się oni w prace administracyjno-biurowe, nie wypełniali obszernych dokumentów. W tym celu proponuje się wyodrębnienie działu - kasy wsparcia dochodowego umiejscowionej albo w strukturze ośrodka pomocy
społecznej, albo w strukturach gminy.
Proponujemy też, aby część usług mogły realizować podmioty niepubliczne. Chodzi przede wszystkim o organizacje pozarządowe, które doskonale znają lokalne środowisko, znają lokalne problemy społeczne. Proponujemy więc wprowadzenie Agencji Usług Socjalnych, które będą ubiegać się o nadanie statusu agencji, gdy spełniają określone warunki - legitymizują się odpowiednim doświadczeniem i gwarantują minimalny poziom jakości oferowanych usług.
Planujemy również zmienić zasady funkcjonowania całodobowych instytucji pomocy społecznej, zwłaszcza domów pomocy społecznej (dps). Moim zdaniem jest to kwestia, która musi zostać załatwiona.

PAP: Czy to oznacza, że teraz dps-y źle działają?
E.S.: Nie, ale wymagają pomocy w postaci nowych rozwiązań prawnych. Z wielu powodów. Po pierwsze dps-y - które spełniają określone standardy usług - świadczą całodobowe usługi mieszkańcom na tzw. starych i nowych zasadach, które różnią się mechanizmami finansowania.
Mieszkańcy przyjęci przed 2004 r. mają prawo do dofinansowania - w postaci dotacji celowej z budżetu państwa, która, jak się okazuje po latach, nie jest tożsama z bieżącymi kosztami utrzymania. Poziom dofinansowania wraz z odpłatnością od mieszkańców nie pokrywa pełnego kosztu ich utrzymania, co powoduje, że w domach gdzie liczba mieszkańców na "starychť zasadach dominuje, pojawiają się deficyty finansowe. Koszty pobytu niestety szybko rosną, również dlatego, że domy pomocy społecznej zakończyły proces dochodzenia do minimalnego standardu świadczonych usług i gwarantują określoną jakość, co wiąże się z wyższymi kosztami.
W przypadku osób na "nowych" zasadach opłaty ponoszone są do wysokości kosztów utrzymania, co oznacza że w praktyce opłatę ponosi osoba, a gdy jej dochód nie wystarcza na pokrycie pełnego kosztu, opłatę powinni wnosić najbliżsi członkowie jej rodziny, a w dalszej kolejności, gdy rodzina jest niezamożna - gmina. W przypadku mieszkańców przyjętych po 2004 r., jeśli odpłatność w wysokości 70 proc. dochodu nie wystarcza na pokrycie kosztu utrzymania, różnicę powinna pokrywać rodzina, jeśli jej dochód jest wyższy niż 350 proc. kryterium dochodowego na osobę w rodzinie. Rodziny jednak nierzadko nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Chodzi więc o wprowadzenie skuteczniejszych mechanizmów prawnych, aby gdy rodziny dysponują wysokim dochodem, nie uchylały się od tej partycypacji.
Zastanawiamy się też, jak rozwiązać sytuację osób, które ubiegają się o umieszczenie w domu pomocy społecznej, dysponując pokaźnym majątkiem, a posiadając niewielkie bieżące dochody, i nie będą w stanie opłacić swojego pobytu w dps. Obecnie taki majątek przejmuje w całości rodzina, która na dodatek często nie interesuje się zupełnie swoim krewnym, a ciężar dopłacania do kosztu pobytu spada na samorząd gminny. Chcielibyśmy, aby jednak rodzina, zgodnie z obowiązkiem wynikającym z Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, czuła się współodpowiedzialna za członka swojej rodziny i wspierała go, gdy tego potrzebuje. Gminy także powinny w ramach pomocy społecznej partycypować w koszcie pobytu osób niezamożnych.

PAP: Na jakim etapie jest projekt? Kiedy te rozwiązania mogą wejść w życie?
E.S.: Założyliśmy wejście w życie tych zmian w przyszłym roku. Mamy jednak kłopot, wynikający z kosztów, związanych z ich wprowadzeniem. Oszacowaliśmy potrzeby na 400 mln zł. W obecnej sytuacji budżetowej będzie to trudne do zrealizowania.
Komitet Stały Rady Ministrów podjął decyzję, aby opracować propozycje w dwóch wariantach - całościowym i częściowym, który ograniczałby część wydatków. Dlatego pracujemy nad wariantem alternatywnym. Zdecydowanie będziemy przekonywać do zmian, które generują jak najmniejsze skutki finansowe, a pozwolą równocześnie na płynne realizowanie projektów finansowanych ze środków pomocowych, czyli wprowadzenia usług profilaktycznych, aktywizujących, usprawnienia pracy ośrodków pomocy społecznej, uregulowania spraw związanych z funkcjonowaniem dps-ów.
Mam jednak przekonanie, że jest w rządzie świadomość, że potrzebne są zmiany, które podniosą efektywność systemu pomocy społecznej. Może pojawi się potrzeba podzielenia prac na etapy, ale z pewnością będziemy je wprowadzać, bo reforma jest niezbędna.
Jednak na efekty trzeba będzie trochę poczekać. To na pewno kwestia kilku lat, ale ta inwestycja jest potrzeba. Bo to nie są wyłącznie wydatki, ale przede wszystkim inwestycje w ludzi.

Agata Kwiatkowska

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)