Trwa ładowanie...

Sezon na "paragony grozy" otwarty. Właścicielka restauracji: ja mam rachunki grozy

Łosoś z pieca, filety z dorsza, pieczone ziemniaki, zestaw surówek i napoje - klasyczne zamówienie nad morzem w sezonie letnim. Rachunek za trzy osoby: 318 zł. - Ja rozumiem, że jest inflacja, ale to stanowczo za dużo - żali się pan Mateusz. - Restauracja jest na plaży, płacimy tysiące zł za dzierżawę miejsca. Zatrudniam 12 osób, a dania są najwyższej jakości - odpowiada właścicielka.

Nasz czytelnik za obiad dla trzech osób nad morzem zapłacił ponad 300 zł. "To stanowczo za dużo" - uważaNasz czytelnik za obiad dla trzech osób nad morzem zapłacił ponad 300 zł. "To stanowczo za dużo" - uważaŹródło: East News
d4iosmo
d4iosmo

Pan Mateusz z Warszawy wybrał się z rodziną na weekend do Krynicy Morskiej. Kiedy przyszła chęć na rybę, udali się do jednej z restauracji. Wybór nie był przypadkowy.

Nasz czytelnik sprawdził w sieci, która z lokalnych knajp cieszy się najlepszą opinią. Uznał, że 4,7 w skali do 5 to wystarczająca rekomendacja i zaprosił rodzinę do lokalu na plaży.

- Zamówiliśmy różne ryby z pieczonymi ziemniakami, zestawem surówek i napojami - opowiada w rozmowe z WP Finanse. - Dania były ok, choć spodziewałem się większych "fajerwerków". Przyznam, że rachunek wbił mnie w fotel. Rozumiem, że teraz wszędzie jest drogo, ale ponad 300 zł za obiad dla trzech osób, to stanowczo za dużo - uważa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jaką rybę wybrać w smażalni? Ekspertka zdradza sekret

Postanowiliśmy skonfrontować opinię pana Mateusza z właścicielką lokalu. Na hasło "rachunek grozy" odpowiada krótko: ja mam rachunki grozy.

d4iosmo

- W ubiegłym roku za prąd zapłaciłam sześć razy więcej niż zwykle - opowiada. - Koszty prowadzenia działalności gospodarczej rosną w zastraszającym tempie. To jest jakiś koszmar. Moja restauracja jest na plaży, dosłownie 100 metrów od morza. Turyści jedzą posiłki w cudownej scenerii, za która ja płacę grube tysiące zł. Kwoty nie mogę zdradzić, ale oddaję do gminy dużą część tego, co zarobię - zaznacza.

Kobieta przyznaje, że postawienie restauracji na plaży, to ogromne wyzwanie, które kosztuje wiele wysiłku i pieniędzy.

- Startujemy zawsze przed majówką. Potrzebujemy 3 tygodni pracy od rana do nocy, by restaurację można było uruchomić. Moi pracownicy brną w piasku z ciężkim sprzętem: piecem, zmywarkami, kuchenką itd. Muszą podłączyć prąd i hydraulikę. Do tego trzeba zbudować samą restaurację: deseczka po deseczce - opowiada właścicielka. - A potem we wrześniu, gdy dzierżawa się kończy, trzeba to wszystko szybko zwinąć, by nie płacić kar - dodaje.

"Zabolałby mnie skargi na jakość dań"

Przedsiębiorczyni podkreśla jednak, że nie to jest najważniejsze. - Dla mnie liczy się przede wszystkim jakość dań i obsługi - zaznacza. - Klient żali się na wysokość rachunku, ale co ja mam zrobić? Tanio nie jest, ale ceny dań są precyzyjnie skalkulowane. Uwzględniają koszty związane z zaopatrzeniem, zatrudnieniem i dzierżawą terenu. Wszystko widać w karcie. Mam ryby najwyższej jakości. To jest produkt premium. Wysokie oceny klientów nie pozostawiają wątpliwości. Gdyby były skargi na jakość dań, smak, obsługę, zabolałaby mnie to. Jak słyszę o "paragonach grozy", mówię o swoich "rachunkach grozy" - dodaje.

Zaznacza, że dania nie są podawane na plastikowych tackach, a na porcelanie. Klienci nie muszą odbierać posiłków przy barze, do stolika donoszą je kelnerzy. Pan Mateusz twierdzi jednak, że to nieprawda.

d4iosmo

- Nie wiem, może chwilowo był jakiś problem, ale my musieliśmy swoje posiłki odebrać przy barze - przyznaje.

Analizując paragon, który przesłał nam czytelnik, widać, że ceny trzech solidnych porcji ryb (ponad 300 g każda) kosztowały rodzinę 180 zł. Za dodatki (surówki, pieczone ziemniaki) turyści zapłacili ponad 90 zł. Rachunek podbija także cena napojów, które są objęte podatkiem cukrowym, nałożonym przez rząd.

Ryby produktem luksusowym

Trzeba jednak przyznać, że ryby stały się wręcz produktem luksusowym. Wszystko dlatego, że ich ceny są uzależnione od wielu czynników. Sezonowość i dostępność odgrywają tu istotną rolę.

d4iosmo

Ważne są także koszty produkcji. Wszyscy pamiętamy, jak przed Bożym Narodzeniem poskoczyły ceny karpia. Hodowcy tłumaczyli, że zboże, którym były karmione ryby, znacząco podrożało. W przypadku ryb morskich ważne są także okresy ochronne oraz limity połowowe dotyczące rybołówstwa.

Restauratorzy to przedsiębiorcy, zatem w cenach, które w menu widzi klient, są uwzględnione także koszty prowadzenia działalności gospodarczej, w tym zatrudnienia. Od lipca znów pójdą w górę, bo po raz drugi w tym roku wzrośnie płaca minimalna.

d4iosmo

Zostanie podniesiona do 3,6 tys. zł. Przedsiębiorca nie będzie mógł zapłacić pracownikowi mniej. Oznacza to wzrost o 590 zł i 19,6 proc. w stosunku do minimalnego wynagrodzenia obowiązującego w roku ubiegłym.

Nie zapominajmy także o inflacji. Choć od początku roku z miesiąca na miesiąc spada, wciąż jest wysoka i wyniosła w maju 13 proc., co jest wynikiem o ponad pięć punktów procentowych niższym, niż lutowy rekord (18,4 proc.).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4iosmo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4iosmo