Skąd się wziął kryzys? "Winni są politycy"

Dwa polityczne błędy popełnione przez rządy nowych krajów UE winne są temu, że globalny kryzys finansowy już teraz uderzył w niektóre z nich ze szczególną siłą - twierdzi publicysta "Financial Times" Wolfgang Muenchau.

23.02.2009 | aktual.: 23.02.2009 15:25

"Pierwszym błędem było dopuszczenie, by gospodarstwa domowe zaciągały kredyty hipoteczne w walutach obcych, zwłaszcza we frankach. Drugim zaś traktowanie akcesji do strefy euro jako propozycji na przyszłość" - pisze Wolfgang Muenchau w wydaniu dziennika.

Zaciąganie długu we frankach pod zastaw nieruchomości określa jako "niedorzeczne w oczywisty sposób". Jak ironicznie zauważa, żadne z państw Europy Środkowej nie ma w planach przyłączenia się do federacji Helwetów, a oszczędności na stopie procentowej okazały się iluzoryczne, gdy kurs franka umocnił się w stosunku do lokalnych walut.

"Drugi błąd rządów nowych krajów UE związany jest z pierwszym" - zaznacza Muenchau. Kraje te w traktacie akcesyjnym nie miały obowiązku natychmiastowego wstąpienia do strefy euro, ale "miały obowiązek prowadzenia polityki gospodarczej zgodnej z przyszłym członkostwem".

Spośród nowych krajów członkowskich do strefy euro weszły tylko Słowenia i Słowacja. Dla innych zwłoka okazała się katastrofalna w skutkach. "W obliczu kryzysu takiego jak obecny żaden kraj nie chce być małym, otwartym rynkiem na obrzeżach strefy euro z samodzielną walutą i wysokim zadłużeniem we frankach" - napisał Muenchau.

Ze strony krajów strefy euro Muenchau oczekuje przemyślenia kryterium inflacyjnego określonego w traktacie z Maastricht, które jego zdaniem zdezaktualizowało się w związku z zagrożeniem deflacyjnym. Oczekuje też wymogu dwuletniego powiązania kursu lokalnej waluty z kursem euro w ramach ERM-2, co nazywa "otwartym zaproszeniem dla spekulantów".

Za szczęście w nieszczęściu uważa Muenchau to, że sektor bankowy w nowych krajach UE jest w rękach obcokrajowców. W przypadku np. niewypłacalności węgierskich gospodarstw domowych pogrążone zostaną nie Węgry, lecz Austria. Z tego powodu ryzyko dla regionu Muenchau określa jako systemowe z możliwością negatywnych skutków dla strefy euro, jeśli nie zostanie umiejętnie rozładowane.

Ewentualna pomoc finansowa dla krajów regionu ze strony UE w ocenie publicysty powinna być uzależniona od zobowiązania się ich rządów do wprowadzenia euro. Muenchau sugeruje rządom nowych krajów członkowskich europeizację - związanie ich walut po sztywnym kursie z euro, jeszcze przed wejściem do strefy euro.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)