Skąd wziąć miliardy na pomysły Ministerstwa Pracy?

Podnieść pensje, ograniczyć nadgodziny,
rodzicom dać "godziwe wynagrodzenie", a dzieciom obiad i
przedszkola - takie założenia przewiduje cytowana przez "Gazetę
Wyborczą" "Umowa Społeczna: Gospodarka - Praca - Rodzina - Dialog"
opracowana na zlecenie Ministerstwa Pracy.

Skąd wziąć miliardy na pomysły Ministerstwa Pracy?
Źródło zdjęć: © PAP

06.06.2006 | aktual.: 06.06.2006 07:02

Ministerstwo Pracy, zamówiony przez siebie w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych dokument przesłało do Komisji Trójstronnej.

Według autorów "Umowy" należy m.in.: dać podwyżki we wszystkich branżach i obniżyć koszty pracy. Autorzy "Umowy" proponują zmniejszenie składek. Ubytki w dochodach FUS mogłoby zrekompensować podniesienie VAT-u. Zmniejszyć liczbę dni chorobowych opłacanych przez pracodawcę z 33 obecnie do 7 dni. Za resztę dni pensje wypłacałby ZUS.

Zgodnie z dokumentem należy także ograniczyć godziny nadliczbowe. Według autorów dokumentu _ 40-godzinny tydzień pracy w Polsce jest fikcją, bo pracuje się więcej. Gdyby liczba godzin pracy w Polsce była na poziomie średniej w UE, zatrudnienie (...) wzrosłoby o 3,6 mln osób _.

Ekonomiści są sceptyczni. _ Nie da się zmniejszyć bezrobocia, likwidując nadgodziny. Jeżeli ludzie w firmie będą pracowali mniej, to zmniejszy się jej konkurencyjność, spółka upadnie, bezrobocie wzrośnie _ - sądzi wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Maciej Grabowski.

Wiele miejsca "Umowa" poświęca polityce prorodzinnej. Autorzy proponują m.in. ulgi prorodzinne w podatkach i wydłużenie urlopów macierzyńskich. Dokument przewiduje też obowiązek przedszkolny dla pięciolatków, dopłaty do żłobków i przedszkoli dla najuboższych oraz dożywianie dzieci.

Ani autorzy "Umowy", ani Ministerstwo Pracy nie wyliczyli kosztów umowy. A tak na oko idą one w miliardy złotych - szacuje "Gazeta Wyborcza". Wiceminister pracy Robert Kwiatkowski mówi dziennikowi, że opracowanie Instytutu to materiał naukowy, "punkt wyjściowy do dyskusji". _ Nie jest to stanowisko ani Ministerstwa Pracy, ani rządu. Dlatego nie było potrzeby oceniania skutków finansowych tych rozwiązań _ - dodał. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)