Wróg myśliwych schwytany. Możdżonek: Ktoś spadł z ambony
Policja zatrzymała osobę podejrzaną o udział w zniszczeniu m.in. ambon myśliwskich w okolicach Olsztyna. Policja nie chce ujawnić tożsamości osoby, która miała się dopuścić dewastacji. Sprawę dla WP Finanse skomentował szef Naczelnej Rady Łowieckiej Marcin Móżdżonek.
25.09.2024 | aktual.: 25.09.2024 09:50
W okolicach Olsztyna od lipca ujawniane były zniszczone konstrukcje myśliwskie, w tym ambony. O sprawie pisały lokalne media. Do dewastacji doszło w trzech nadleśnictwach – Olsztyn, Kudypy i Nowe Ramuki. Szkody zostały wycenione na 32 tysiące złotych.
Uszkodzenia wyglądały podobnie, sprawca przy wykorzystaniu piły mechanicznej podcinał elementy konstrukcji nośnych i drabin ambon. Działał przy tym bardzo ostrożnie, w miejscach oddalonych od dróg, nie zostawiał po sobie śladów.
Jak ustaliła olsztyńska policja, w połowie września tego roku jeden z leśników usłyszał dźwięk piły mechanicznej. Po chwili zauważył mężczyznę, który trzymał w ręku odcięty fragment drabiny, a przy nim leżącą na ziemi piłę elektryczną. Mężczyzna zorientował się, że został nakryty na gorącym uczynku i rzucił się do ucieczki.
Leśnik zapamiętał to, jak wyglądał sprawca i zauważył, że wsiada on do zaparkowanego ponad kilometr dalej samochodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– To był punkt zaczepienia, który wykorzystali śledczy. Po kilkunastu godzinach wytężonej pracy zatrzymali podejrzanego – mówi WP Finanse rzecznik Komendy Miejskiej w Olsztynie Jacek Wilczewski.
Podejrzany usłyszał zarzuty
W piątek 39-latek usłyszał w sumie siedem zarzutów. Sześć z nich dotyczyło uszkodzenia 17 ambon myśliwskich i spowodowania łącznej szkody o wielkości niemal 32 tys. zł. Jedna z ambon z przepiłowanymi elementami konstrukcji zawaliła się w momencie, kiedy korzystał z niej myśliwy. Siódmy zarzut dotyczył narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podejrzana jest osoba, która miała startować bezskutecznie w tegorocznych wyborach samorządowych. Policja nie komentuje tego wątku.
Z ambony spadł myśliwy
Do sprawy odniósł się pochodzący z Olsztyna prezes Naczelnej Rady Łowieckiej i radny Marcin Możdżonek.
Faktem jest, że urządzenia łowieckie są niszczone. Niszczona jest własność, niszczona jest ciężka praca społeczników – ludzi, którzy zajmują się gospodarką łowiecką na rzecz państwa – mówi WP Finanse były mistrz świata w siatkówce.
Marcin Możdżonek zwrócił również uwagę na inny aspekt, jakim jest narażanie zdrowia i życia użytkowników tych urządzeń.
Możdżonek podkreślił także, że ma na myśli nie tylko myśliwych, ale także osoby korzystające z tych obiektów w celach rekreacyjnych, czy fotograficznych.
— Ktoś już spadł z takiej ambony, która została podcięta. Na szczęście skończyło się tylko na kilku siniakach, ale ta osoba była sprawna i doświadczona. To myśliwy, piastujący ważną funkcję. Nie będę mówił, kto to był, ale ta osoba złożyła już zeznania na policji. Mamy do czynienia z haniebnym czynem — mówi Możdżonek.
Podejrzany nie złożył wyjaśnień, został objęty policyjnym dozorem. Za przestępstwo uszkodzenia mienia grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności i obowiązek naprawienia szkód. Za spowodowanie zagrożenia dla życia i zdrowa grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl