Skarbówka bierze się za allegrowiczów
Masz konto na portalu aukcyjnym Allegro.pl? Sprzedawałeś coś w sieci i nie odprowadziłeś podatku? Poniesiesz karę! Izby skarbowe mają twoje dane i historię transakcji. Informacje o sprzedawcach dostarcza wyłoniona w przetargu firma. Przedstawiciele Allegro takim działaniom mówią stanowcze „nie” i składają skargę do Ministerstwa Finansów.
01.02.2012 | aktual.: 03.02.2012 13:05
W styczniu Izba Skarbowa we Wrocławiu rozstrzygnęła przetarg na dostęp do archiwum aukcji internetowych od 2007 roku. W skład bazy miał wejść przede wszystkim serwis aukcyjny Allegro, ale nie pominięto również Świstaka, polskiego eBay-a, serwisu gratka.pl, motoryzacyjnego serwisu ogłoszeniowego otomoto.pl i wielu innych.
- Nieopodatkowana działalność internetowa od kilku lat jest monitorowana przez urzędników skarbowych. Obowiązek ten wynika z Krajowego Planu Dyscypliny Podatkowej (Obszar VI). W czerwcu ubiegłego roku w Izbie Skarbowej we Wrocławiu powołano Referat Handlu Internetowego, podobny funkcjonuje od 2009 roku w Izbie Skarbowej we Wrocławiu – komentuje Iwona Sługocka z wrocławskiej izby skarbowej.
Nowa baza, z której w tym roku będą korzystać urzędnicy, ma na celu identyfikację zjawisk i typowania podmiotów, które mogą uchylać się od płacenia podatków, a tym samym generować straty dla budżetu państwa. Teraz gdy urzędnicy skarbówki mają niezbędne narzędzia kontroli i okaże się, że ukryłeś dochody, nie unikniesz kary. Prędzej czy później fiskus zapuka do twoich drzwi. Co więcej, skarbówka przyjrzy się transakcjom dokonanym zarówno przez sprzedających, jak i kupujących.
Allegro skarży do ministerstwa
Dane urzędnikom dostarcza firma AdPilot z Kobyłki. Jak informuje w BIP tamtejszy urząd, firma spełniła warunki udziału w postępowaniu, a jego oferta była zgodna z wymogami formalnymi. Jedynym kryterium przy wyborze usługodawcy dla IS we Wrocławiu był koszt usługi. Za udostępnienie na rok archiwalnej bazy serwisów ogłoszeniowych właściciel firmy zgarnie ponad 114 tys. zł. Warto zwrócić uwagę, że był to jedyny podmiot biorący udział w przetargu.
Usługa polega na udostępnieniu internetowej bazy danych, z której inspektorzy skarbowi mogą korzystać z każdego miejsca, z dowolnej przeglądarki internetowej, gdzie tylko będą on-line. Baza jest wyposażona także w funkcje wyszukiwania. Dzięki temu urzędnik dotrze bez przeszkód do informacji o użytkownikach serwisów aukcyjnych, numerów aukcji, stron "o mnie", danych dot. sprzedawcy, liczby wystawionych i sprzedanych towarów oraz wszelkich danych firmy. Skarbówka zweryfikuje również miejsca wysyłki towarów i podpisane z firmami kurierskimi umowy, numery kont bankowych, firmy płatności a nawet dane komunikatorów internetowych. Ważnym elementem będzie także funkcja kojarzenia sprzedawców z różnych portali.
Na takie działania i gromadzenie przez wrocławską izbę skarbową danych użytkowników nie zgadzają się przedstawiciele serwisu Allegro. Ich zdaniem urzędnicy łamią prawo, a w tym nawet Konstytucję RP.
- W naszej opinii działanie wrocławskiej Izby Skarbowej nie są legitymizowane żadną podstawą prawną, a dodatkowo naruszają prawa użytkowników serwisów należących do Grupy Allegro oraz samej spółki. W związku z powyższym Grupa Allegro Sp. z o.o. postanowiła podjąć stosowne kroki prawne, celem egzekwowania przysługujących jej praw, jak i ochrony wielu milionów użytkowników serwisu poprzez skierowanie do Ministra Finansów skargi administracyjnej na działanie Dyrektora Izby Skarbowej we Wrocławiu oraz Izby Skarbowej we Wrocławiu – poinformowała Anna Tokarek z działu komunikacji korporacyjnej serwisu Allegro.pl.
Zdaniem przedstawicieli Allegro urzędnicy nie mają prawa do „zbierania i przetwarzania na masową skalę danych pochodzących z baz danych utworzonych przez Spółkę Grupa Allegro”. Problem dotyczyć może również dostępu do danych osobowych użytkowników serwisu, co może naruszać przepisy o ochronie danych osobowych oraz ustawy o ochronie baz danych. Do tego dochodzi również fakt, że takie działania nie są częścią żadnego z postępowań podatkowych, a tylko takie mogłyby być uzasadnieniem dla gromadzenia tego typu informacji o podatnikach.
Według Allegro działania te w sposób bezsprzeczny naruszają przede wszystkim zasadę praworządności i zasadę legalizmu płynące wprost z treści art. 7 Konstytucji RP, jak i art. 120 Ordynacji podatkowej. Również stanowią one naruszenie zasad określonych w art. 47 i art. 51 Konstytucji RP, które zawierają zasadę dotyczącą ochrony prywatności oraz zakazu zbierania przez organy informacji o obywatelach ponad przypadki niezbędne i uznane w demokratycznym państwie.
O komentarz poprosiliśmy resort finansów. Na razie nie chciano jednak zająć stanowiska w tej sprawie.
- Jak dotąd do Ministerstwa Finansów nie wpłynęła skarga przedstawicieli Allegro na działania Izby Skarbowej we Wrocławiu – usłyszeliśmy w biurze prasowym resortu.
Rzecznicy prasowi wrocławskiej i bydgoskiej izby skarbowej są jednak zgodni, że w działaniach urzędów nie ma nic niezgodnego z prawem.
- Zwalczając przestępczość podatkową w sieci, korzystamy jedynie z informacji powszechnie dostępnych i w pełni jawnych dla wszystkich jej użytkowników – mówi Maciej Cichański, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Bydgoszczy. – Są to ślady aktywności pozostawione świadomie przez użytkownika sieci, takie jak numery telefonów, adresy zamieszkania, numery Gadu-Gadu, adresy e-mail, loginy, lub nieświadomie – np. adresy IP, nazwy hostów. Tego typu informacje pozwalają zidentyfikować podmioty, które stanowią zagrożenie uczciwej konkurencji i szkodzą przedsiębiorcom – dodaje. Ukryte miliony
Mimo że działania Izby Skarbowej we Wrocławiu spotkały się z protestem Allegro, to urzędnicy widzą dla nich uzasadnienie w wynikach.
Iwona Sługocka, rzeczniczka prasowa Izby Skarbowej we Wrocławiu, ujawniła, że tylko w drugim półroczu 2011 roku urzędnicy przekazali do odpowiednich urzędów skarbowych 504 analizy transakcji internetowych. Właśnie taka ilość transakcji wzbudziła zainteresowanie urzędników i przekazali je do ponownego i głębszego zbadania.
- Suma obrotów tych podatników wyniosła na portalach aukcyjnych 232.033.095,84 zł. Natomiast orientacyjna wartość przedmiotów wystawionych na portalach ogłoszeniowych wyniosła 66.180.822 zł - powiedziała Iwona Sługocka. – Wyniki przeprowadzonych analiz przekazywane są właściwym naczelnikom urzędów skarbowych do wykorzystania w prowadzonych czynnościach sprawdzających i kontrolach podatkowych – wyjaśnia.
Z danych Izby Skarbowej w Bydgoszczy wynika, że tamtejsi urzędnicy dokonali w ubiegłym roku 1458 analiz podmiotów handlujących w Internecie.
- Skuteczność tych analiz będzie możliwa do zweryfikowania po zakończeniu wszystkich postępowań prowadzonych przez naczelników urzędów skarbowych. W poprzednich latach skuteczność taka wynosiła około 90 proc. Oznacza to, że zdecydowana większość analizowanych podmiotów niestety nie działała uczciwie – ocenia Maciej Cichański.
Korzyści dla uczciwych
Internet daje przedsiębiorcom ogromny potencjał handlowy, jednocześnie jest największym skupiskiem firm, które swój biznes prowadzą omijając prawo. Skarb Państwa co roku traci setki milionów złotych wpływów z podatków, jakie powinny zostać odprowadzone od transakcji w sieci. Urzędy skarbowe teraz wypowiadają im więc prawdziwą wojnę.
Jak się okazuje, we wrocławskiej i bydgoskiej izbie skarbowej powołano specjalne referaty zajmujące się kontrolą transakcji dokonywanych za pośrednictwem aukcji internetowych i serwisów ogłoszeniowych. Obszar działania obu jednostek podzielił Polskę na część północną i południową.
- Wiele osób sprzedających produkty za pośrednictwem serwisów internetowych nie rejestruje działalności gospodarczej i nie płaci podatków ani składek ZUS. Nie chodzi wcale o sprzedaż kilku przedmiotów za drobną kwotę. Chodzi o takie ilości i kwoty, które świadczą o prowadzeniu internetowego sklepu i nieodprowadzaniu z tego tytułu żadnych podatków – wyjaśnia Maciej Cichański.
Jego zdaniem na podobnych działaniach najwięcej zyskują uczciwi przedsiębiorcy. Ciężko jest bowiem konkurować na rynku osobie, która zgodnie z prawem prowadzi swój biznes i ponosi zwiększone koszty, z kimś, kto dokonuje transakcji przez Internet, nie płacąc podatków z tego tytułu.
- Istnienie komórki ds. handlu internetowego niewątpliwie pomaga w eliminowaniu z rynku nieuczciwych podmiotów, niepłacących należnych podatków, a tym samym wspiera przedsiębiorców, którzy rzetelnie prowadzą działalność gospodarczą i prawidłowo rozliczają się z budżetem.
Mimo że fiskus ma prawo kontroli i wglądu do wszystkich informacji na temat aukcji online, to w rzeczywistości są z tym pewne kłopoty. Okazuje się, że choć skarbówka wystosowuje żądania udostępnienia danych o transakcjach i użytkownikach do serwisów ogłoszeniowych, to często ich właściciele nie przekazują pełnych informacji.
Co gorsze urzędnicy fiskusa nie są w stanie zweryfikować, czy portal aukcyjny niczego nie zataił. W tym właśnie urzędnicy skarbówki upatrują potrzebę weryfikacji transakcji aukcyjnych za pośrednictwem zakupionej bazy.
- Serwis współpracuje z Urzędami Skarbowymi na ściśle określonych zasadach, które wyznacza obowiązujące w Polsce prawo. Każde zapytanie o dane osobowe kierowane z Urzędów Skarbowych do serwisu Allegro jest indywidualnie weryfikowane pod kątem podstawy prawnej oraz zakresu żądanych informacji. Dane są przekazywane wyłącznie w konkretnej sprawie i w odpowiedzi na wnioski oparte na pełnej i prawidłowej podstawie prawnej. Obowiązek udostępniania danych na wniosek organów skarbowych wynika z przepisów prawa – wyjaśnia Anna Tokarek z Allegro.
Za uchybieniem idzie kara
Maciej Ciechański jako najczęstsze wykryte nieprawidłowości wskazuje brak rejestracji działalności gospodarczej, zaniżanie przychodów przez niewykazanie sprzedaży dokonywanej za pośrednictwem portali aukcyjnych i sklepów internetowych. Ponadto wielu przedsiębiorców dokonuje sprzedaży z kont zarejestrowanych na różne osoby. Ostatnim uchybieniem są braki w dokumentacji podatkowej.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w roku 2010 urzędy skarbowe przeprowadziły 2295 kontroli podatkowych u podmiotów prowadzących sprzedaż internetową. Co ciekawe u ponad połowy, bo u 1662 podmiotów, wykryto błędy podatkowe.
- W toku tych kontroli ujawniono nieprawidłowości na kwotę ponad 16,5 mln złotych – poinformowało Ministerstwa Finansów.
Handlujący w Internecie, którzy złamali prawo, nie unikną kary. Ich działalność w sieci nie będzie inaczej oceniana przez urzędników niż działalność stacjonarna. W przypadku wszystkich zastosowanie mają ogólne przepisy Kodeksu karnego skarbowego. Kary zależą od skali wykrytych nieprawidłowości.
Kamil Jakubczak, Wirtualna Polska