Skazanego zatrudnię od zaraz

Nieważne, że mają na sumieniu kradzież albo „zapomninali” płacić alimenty. Nie ważne… Jak czytamy w Rzeczpospolitej pracodawcy coraz częściej szukają pracowników w więzieniach.

Skazanego zatrudnię od zaraz

18.05.2007 | aktual.: 18.05.2007 16:49

Nieważne, że mają na sumieniu kradzież albo „zapominali” płacić alimenty. Nie szkodzi, że do niedawna drżała z ich powodu cała ulica, a przechadzające się babcie bardziej ściskały pod pachą torebki. Zupełnie jest obojętne to, czy mają jakieś wykształcenie, czy ich edukacja zatrzymała się w piątej klasie podstawówki. Nie ważne… Jak czytamy w Rzeczpospolitej pracodawcy coraz częściej szukają pracowników w więzieniach i zupełnie nie przeszkadza im przeszłość kandydata.

Przyświeca im jedno hasło – im pracownik tańszy, tym lepszy. A skazaniec tani jest i to bardzo. Właściciel firmy może bowiem zatrudnić więźnia na cały etat, płacąc mu tylko połowę wynagrodzenia minimalnego, czyli 468 zł brutto miesięcznie, plus składki na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, chorobowe i fundusz pracy i ewentualny koszt przewiezienia skazanych na miejsce wylicza gazeta. Skazanego zatrudniać można na podstawie skierowania lub umowy: o pracę, zlecenia, o dzieło czy o pracę nakładczą. Zanim jednak do tego dojdzie, przedsiębiorca musi zawrzeć z dyrektorem zakładu karnego umowę o odpłatne zatrudnienie skazanych. Większość skazanych zatrudnionych jest na zasadzie skierowania.

- Na początku roku zastanawiałem się jak obniżyć koszty zatrudnienia i przeczytałem gdzieś, że mógłbym przyjąć więźniów. Zatrudniłem na zasadzie skierowania trzech murarzy. Jestem bardzo zadowolony. Dla nich ta praca to również szansa na resocjalizację. Moi więźniowie nie są tak zwanymi ciężkimi przestępcami, maja na koncie drobne oszustwa. Trzeba dać im szansę, każdy ma prawo do pomyłki – mówi Antoni Strzembosz, właściciel firmy budowlanej w Pruszczu Gdańskim. Jeśli jednak pracodawca nie jest zadowolony ze skazanego nie pozostaje bez wyjścia. Wolno mu występować do dyrektora zakładu karnego o wycofanie tego więźnia z zatrudnienia.

Przed zatrudnieniem skazanego trzeba poinstruować o sposobie wykonywania pracy, przeszkolić w zakresie BHP i przepisów przeciwpożarowych. Pracodawca musi mu także dostarczyć odzież roboczą. Przedsiębiorcom najbardziej odpowiadają skazani z zakładów otwartych i półotwartych, którzy sami mogą dojechać do pracy. Jeśli przedsiębiorca zdecyduje się na zatrudnienie skazanych wymagających konwojowania, musi się liczyć z koniecznością pokrycia wynikających z tego dodatkowych kosztów . W całym kraju pracuje kilka tysięcy więźniów - na samym Podkarpaciu jest ich 4,5 tysiąca więźniów. Wyuczony zawód w więzieniu pomaga znaleźć pracę na wolności. Poza tym skazani chwalą sobie możliwość wyjścia poza mury.

Nie każdy skazany ma szansę na pracę. Mogą ją odbywać tylko skazani za lżejsze przestępstwa, na mniejsze wyroki, nie stwarzający zagrożenia, cieszący się dobra opinią. Na pracę poza murami nie mają szansy gwałciciele, zabójcy oraz gangsterzy.

Praktyką zatrudniania więźniów oburzeni są bezrobotni. Twierdzą oni, że oferowanie posad przestępcom jest niesprawiedliwe wobec osób, które od dawna szukają pracy i nigdy nie zeszły na złą drogę. - Wygląda na to, że powinienem najpierw trafić do więzienia, by pracodawcy się o mnie bili – twierdzi Jan Węcel, od 3 lat szuka pracy, należy do Związku Bezrobotnych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)